DPT

Podchodne tryptaminy, które nie zostały rozbudowane przy pierścieniu – np. DMT, DPT, lub AMT
ODPOWIEDZ
Posty: 334 • Strona 33 z 34
  • 1438 / 74 / 0
Widzę, że z Was leniuszki i walicie w formie soli. Z tak potężną substancją nie chciałbym zadzierać, sniffując chlorowodorek.
Ktoś przerabiał do wolnej zasady tym sposobem?
https://amp.reddit.com/r/Drugs/comments ... rsion_tek/

Powiedzcie mi, że nie jest aż taka okrutna, jak głosi internet 😛
Chcę przetestować, ale ostatnio przypomniałem sobie, jaka odpychająca w swojej nachalnej sile przyciągania jest Lady S. Mam ochotę na jakieś odjechane przeżycie, ale niekoniecznie psychiczny wpierdol.
LSD - Piękna i Bestia
  • 2538 / 215 / 0
@Scone nie ma się czego bać. Dopiero przy przegięciu jest na prawdę strasznie. Wyjątkowo niewyjsciowo się człowiek czuje po tym psychodeliku. Silny wizualnie, dawki które niemal ,,nie siadają" na głowe w ciemności pokazują bogate wizuale. Ciężki na organizm, po tripie uczucie zmęczenia, strucia. Dużo gorsze niż po np.4 ho mipt. Metoda administracji : sniff
  • 1438 / 74 / 0
Dzięki Chloroturbiksie ;)
Po prostu ostatnio wróciłem do Salvii, zadziałała na tyle słabo, że mnie nie zdysocjowało, ale na tyle mocno, że wszedłem w tryb "ale przypał, muszę to wszystko pochować" totalnie jakbym się naćpał mieszkając dawniej z mega kontrolującą matką, tyle, że...
Mieszkam od 10 lat sam i choćbym smarował po kablach helenę, leżąc nago na środku pokoju, to zupełnie nic by się nie stało.
Jednak stan był bardzo nieprzyjemny - w trakcie i po wszystkim żałowałem. A DPT działa dużo dłużej, więc nie chciałbym się męczyć tyle. Wiem, że są inne, ale też szybkie wejście i gruba psychodela.

Czyli mówisz, że warto w ciemnościach wrzucać?
Jak to wpływało na mindset i klimat? @chlorekturbokofeiny
No i ta "niewyjściowość" - myślałem, żeby zapalić przy nowej koleżance, która jest w temacie (mam mało znajomych ćpaków). Jednak to co piszesz wskazuje, że lepiej samemu(?)
LSD - Piękna i Bestia
  • 2538 / 215 / 0
@Scone klimat ma taki bardzo szamański lub jak określił mój kolega ,,indiański". Coś w tym jest. Tylko i wyłącznie w nocy. Nocą nad jeziorem, w koło las, ognisko... coś pięknego. Idealnie pasuje do takich klimatów. Niewyjsciowo iż : raz że czujesz się poschizowany, że nie wyglądasz normalnie dziwnie się zachowujesz, bardzo siada na mowe. Ciężko coś powiedzieć, schrypnięty, zacinający się głos. Szczególnie do niepowołanej osoby. Między sobą daliśmy radę rozmawiać. Trip przeciągnął się do rana, w świetle słonecznym cały klimat uciekł, aż odpychało to światło, ciemność wydaje się przyjazna, światło złe. Napatoczyła się niepowołana osoba, próba rozmowy to była katastrofa. Motorycznie ok. Siada na serce szczególnie w większych dawkach. Testowałem również niskie dawki w dzień, nic fajnego nie pasuje totalnie. Gdy np. Małe dawki chomika w dzień są ok. Światło zabija dużą część wizuali po dpt. Dorzuty sniff działają.
  • 479 / 14 / 0
11 lutego 2021Scone pisze:
Widzę, że z Was leniuszki i walicie w formie soli. Z tak potężną substancją nie chciałbym zadzierać, sniffując chlorowodorek.
Ktoś przerabiał do wolnej zasady tym sposobem?
https://amp.reddit.com/r/Drugs/comments ... rsion_tek/

Powiedzcie mi, że nie jest aż taka okrutna, jak głosi internet 😛
Chcę przetestować, ale ostatnio przypomniałem sobie, jaka odpychająca w swojej nachalnej sile przyciągania jest Lady S. Mam ochotę na jakieś odjechane przeżycie, ale niekoniecznie psychiczny wpierdol.
Zawsze chciałem przerobić HCl na freebase do wapo.
Ale nie bardzo kumam część co po zmiksowaniu i wielokrotnym "zagotowaniu" nad świeczką. Wysyszyć to co powstało na łyżeczce po zmiksowaniu z sodą i już można wapować? Czy jest tam jeszcze jakiś proces oddzielania freebaseu od sody?

Co do samej substancji - jak dla mnie jest super. Stawiam na drugim miejscu po 4aco. Wizuale rozwalają, skurcze miokloniczne - coś pięknego, aczkolwiek świadkowie nie będący w temacie moga być mocno zaniepokojeni.
I potwierdzam, że wieczór i noc to świetny S&S na tą substancję.
Król Jest Tylko Jeden
  • 300 / 86 / 2
Wczoraj po nieudanym doświadczeniu z 4-ACO-MALT zażyłem sobie 40 mg DPT donosowo. Fajny trip, mroczny, straszny ale mimo to przyjemny. Nie czułem strachu ale pewnie się to zmieni przy większych dawkach. Wizje po tripie miały klimat jak bajka z dzieciństwa Chojrak - tchórzliwy pies %-D
  • 62 / 19 / 0
Podzielę się swoim doświadczeniem z DPT. Zamówiłem 0,25 g tego, które przerobiłem w 2 kreskach, więc wciągnąłem po 2 kreski 125 mg. Spływ po tym jest dość nieprzyjemny, szczególnie na początku przypomina pachnący plastik. Po pierwszej kresce zacząłem odczuwać łagodną psychodelę która szybko przerodziła się w coraz silniejszą psychodelę. Potem wszystko zaczęło się ruszać i oddychać. Czułem, że cały mój pokój oddycha. Co do innych OEV'ów wszystko świeciło ładnymi, mocnymi kolorami, zwłaszcza fioletowym (ten kolor dominował również po 1P-LSD). Następnie wszystko zaczęło kręcić się wokół mnie, byłem centrum wszechświata. Czułem, że się trzęsę i że wszystko wibruje wokół mnie. Tymczasem spływ wywoływał u mnie mdłości i nawet te mdłości wibrowały ze mną. W pewnym momencie poczułem przyspieszone tętno, co sprawiło, że trochę się bałem, że umrę, ale udało mi się odpędzić te myśli. DPT czasami wydaje się mroczne, ale jednocześnie bardzo interesujące. Potem wyszedłem z ciała i latałem przez wszechświat piękną i bardzo kolorową ścieżką. Poczułem, że moja dusza jest takim przezroczystym żółtym ptakiem. Po raz pierwszy doświadczam czegoś takiego po psychodeliku, co po dysocjantach zdarza się mi dość często (w dziurach). Po DPT było też dużo bardziej kolorowo. W międzyczasie miałem wiele myśli filozoficznych o człowieku, sztuce i naturze. Po około 2 godzinach byłem w miarę trzeźwy. Mniej więcej godzinę później wciągnąłem drugą kreskę, z bardzo podobnym, ale nieco słabszym efektem.
  • 300 / 86 / 2
Przeżyłem najpotężniejszego i najstraszniejszego tripa w życiu
Dawka: 150 mg moklobemidu (MAOI) oraz 150 mg DPT donosowo zażyte godzine później. Niech to będzie dla was przestrogą że ta substancja to nie zabawka

Jak na ilość prochu i mój wrażliwy nos, to nie miałem większych problemów z wciągnięciem takiej ilości do nosa, co było dużym plusem. Niestety później nos miałem zapchany przez dobre pare godzin, długo po tym jak trip puścił. Miało to też wpływ na moje późniejsze schizy.
Pierwsze efekty pojawiły się po 5 minutach i jeszcze nic nie zwiastowało tragedii. Wstałem od komputera, napisałem do znajomych że idę leżeć w łóżku i słuchać muzyki i tak też zrobiłem. Leżałem sobie i obserwowałem coraz to wyraźniejsze wizuale, jednak w pewnym momencie poczułem że robi mi się strasznie duszno i coś jest nie tak. Czułem się jakbym miał zaraz dostać zawału, a dodatkowo brakowało mi tlenu. Postanowiłem że wstane z łóżka i wyjde na balkon żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Tutaj już sie zaczęła taka faza, że nie pamiętam w pełni tego co się działo od tego momentu.
Chodziłem po mieszkaniu i panikowałem, że się dusze. Rozebrałem się do naga, nie wiem po co.. Chyba myślałem że to coś da. Chciałbym za wszelką cene uwolnić się od tego uczucia i czułem się jak uwięziony we własnym ciele. Wydaje mi się, że chodząc po mieszkaniu krzyczałem i błagałem o pomoc, albo może i o śmierć. Chciałem żeby to się już skończyło.
Kolejny przebłysk jaki mam - decyzja o wzięciu benzo. Poszedłem do swojej szuflady z lekami i stanąłem przy niej jak wryty, bo nie wiedziałem co ja właściwie mam zrobić. Wiedziałem że musze zjeść benzo, ale nie wiedziałem co to jest szuflada, co to jest benzo, ręce, nic... kompletny nieogar. Jakoś udało mi się uświadomić w jaki sposób otworzyć szuflade i które opakowanie zawiera benzo no i zjadłem - dokładnie 4 mg eszopiklonu.
Dalej nie pamiętam co się działo, ale chyba poszedłem do łóżka to przeczekać. Kolejna rzecz którą pamiętam - poczułem zblizającego sie bełta, bez ostrzeżenia. Całe szczęscie odruchowo wystawiłem łeb poza łóżko dzięki czemu nie zarzygałem łóżka. Domyślam się, że musiałem wstałem z łóżka i zacząłem biec do kibla, po drodze rzygając po wszystkim dookoła. Wyobraźcie sobie mieć faze ze śmiercią ego a tu nagle musicie rzygać. To był koszmar. Standardowo, wkręciłem sobie że rzygam wnętrznościami a gdy spojrzałem w lustro to widziałem jak z wszystkich moich otworów w twarzy leje się krew. Szczególnie czułem, że krew cieknie mi z nosa i było to spowodowane nieprzyjemnym uczuciem zapchania nosa spowodowane zażyciem donosowym. Byłem całkowicie pewny że to jest mój koniec, organizm się poddał i jestem w trakcie umierania. Chciałem dzwonić po karetkę, ale szczęście w nieszczęściu - faza mnie przerosła na tyle że wykonanie telefonu po pogotowie było dla mnie zbyt skomplikowanym przedsięwzięciem. Potem jakoś sobie wkręciłem, ze jednak po te karetke zadzwoniłem i właśnie po mnie jadą. Myślałem sobie "No tak... w końcu musiał nadejść ten dzień. Tyle ćpam, aż w końcu przesadziłem." Później widziałem siebie w szpitalu, lekarzy badających mnie itp. - ale w rzeczywistości to były tylko halucynacje.
Gdybym tripował z kimś, to pewnie bym błagał te osobe o wezwanie karetki. Ale gdy benzo zaczęło działać oraz potrzeba wymiotowania minęła to położyłem się w łóżku i leżałem obserwująć wizuale. Mimo zażycia benzo to w dalszym ciągu miałem potężną faze na skraju przytomności.
Moje wizje były piękne - widziałem w nich abstrakcyjne sceny, które niosły za sobą następujący przekaz: Wszystkie elementy społeczeństwa ludzkiego są od siebie zależne i zataczają pętle i jest to schemat który istnieje u nas od tysięcy lat. DPT pokazywało mi dowody na to, że wszystko co ludzie robią współcześnie ma swoją analogie do czegoś co ludzie robili 50 tysięcy lat temu. Do tego wizje przekonywały mnie, że jednym z elementów Boga jesteśmy my sami. Wizje się zapętlały. To było coś w stylu, że wizja zaczyna się od tezy "Człowiek potrzebuje sztuki, więc..."... a kończy na "..., więc sztuka potrzebuje człowieka". I była to taka pętla myślowa z której nie dało się uciec. Ciężko mi to opisać słowami, bo to było coś co wykracza poza rozumowanie człowieka trzeźwego. W każdym razie, przekaz jaki niósł się z tych wizji był bardzo przekonujący, niesamowity i piękny.
  • 4895 / 848 / 0
@izopropylofenidat po przeczytaniu że myślałeś że wezwałeś karetkę już miałem inny obraz sytuacji w głowie. "Wybiegłem nago na ulicę i zacząłem uciekać żeby mnie nie zwinęli" %-D
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2249 / 450 / 0
@izopropylofenidat Opisz trochę S&S, dlaczego doświadczenie mogło pójść w takim kierunku?

Słyszałem opinie, że DPT można określić jako 'mroczne', ale o takiej jeździe nie czytałem.
Sam jestem zainteresowany spróbowaniem, natomiast obok DPT mam na liście jeszcze substancje typu DMT i 5-MeO-DMT (także homipty, homety itd.) i nie mam pojęcia, w jakiej kolejności się za to wziąć. 5-MeO-DMT prawdopodobnie wypada wziąć na końcu z uwagi na moc tej substancji, aczkolwiek opisywany 'mrok' DPT utrzymuje mnie w niepewności.
15 października 2024Ptaszyna pisze:
postanowiłem odpalić w życiu tryb mroczności
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
ODPOWIEDZ
Posty: 334 • Strona 33 z 34
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Blisko tona narkotyków wartych 43 mln PLN zabezpieczona przez CBŚP

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji Zarządu w Lublinie, przeprowadzili realizację, w trakcie której na terenie województwa mazowieckiego dokonali likwidacji kompletnej linii produkcyjnej substancji psychotropowych w postaci 3-CMC, zabezpieczając przy tym narkotyki o łącznej wartości ok. 43 mln PLN. Śledztwo nadzorowane jest przez Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.

[img]
Już 7 listopada Sejm rozpatrzy projekt dekryminalizacji marihuany w Polsce

7 listopada 2024 roku odbędzie się kluczowe posiedzenie Komisji Sejmowej, na którym planowane jest rozpatrzenie projektu ustawy, która może stanowić przełom w polskim prawodawstwie dotyczącym marihuany. Przemysław Zawadzki i organizacja Wolne Konopie, autorzy tej inicjatywy, zaproponowali dekryminalizację posiadania do 15 gramów marihuany oraz umożliwienie uprawy jednej rośliny na własny użytek.

[img]
Marihuana rekreacyjna na Florydzie pozostanie nielegalna, w referendum zabrakło 3%

Marihuana rekreacyjna na Florydzie nadal będzie nielegalna pomimo, że za jej legalizacją dla osób powyżej 21 roku życia opowiedziało się 57% głosujących. Referendum odbyło się w ramach wyborów prezydenckich. Co ciekawe za liberalizacją prawa konopnego głosował będący Republikaninem Donald Trump, który udział w wyborach brał właśnie na Florydzie. Jest to o tyle ciekawe, że gubernator stanu Ron DeSantisa i przywódcy Republikanów z Florydy byli przeciwni zmianom i wydali na kampanie przeciwko legalizacji zioła wiele milionów dolarów. „Legalna marihuana to jedynie zyski dla korporacji i smród marihuany na ulicach.” – twierdzi DeSantis.