Więcej informacji: Ayahuaska w Narkopedii [H]yperreala
Czy ktoś może mi doradzić coś niedużego wypadającego ekonomicznie jakość a cena, a faktycznie dającego różnicę niż zwykłe małe bongo (mam takie ok 12cm)? A jeżeli ma być drogie to tylko jeżeli naprawdę jest duża różnica warta kasy.
Dym z changi jest trochę gryzący z tego mego mini bongo...z fajki to już ostro dusi. Chciałbym zniwelować to gryzienie w płucach/gardle do minimum...
p.s.
widziałem, że są też do stosowania kostek lodu w wodzie...ma to sens? daje coś?
Czanga działała jak należy, przy pierwszym grzaniu udawało mi się "przebić", ale musiałem podgrzewać ją trochę dłużej, klika sekund po drugim kliknięciu (posiadacze vap capa wiedzą o co chodzi).
21 października 2020Iacobus pisze: Waporyzowałem changę w waporyzatorze butanowym VapCap. Jedna nabitka (0,15-0,20g tematu) starczała na jakieś 4 konkretne grzania plus wyciskanie "ostatnich soków".
Czanga działała jak należy, przy pierwszym grzaniu udawało mi się "przebić", ale musiałem podgrzewać ją trochę dłużej, klika sekund po drugim kliknięciu (posiadacze vap capa wiedzą o co chodzi).
Jak dla mnie z małego bonga 12cm jest znośnie, ale trochę gryzie i poddusza, szukam znacznie lepszego rozwiązania bo chciałbym całkiem regularnie stosować Change.
21 października 2020FajnieJest pisze: A vapek nie smierdzi pozniej plastikiem (jak DMT)?
Osobiście lubiłem się sztachnąć tym zapachem i przypomnieć sobie grube fazy po chandze. ;)
22 października 2020GOD pisze: A jak dym/para? Łagodna? Gryząca? Coś jak z bongo? opisz jak to wyglada.
Kiedy spotkałem ducha (żeńskiej energi) nie okazałem, żadnej reakcji a raczej reakcją była obojętność. 2
Byłem dodatkowo na porządnej dawce LSD 25 (330 ug) 3
LSD - 16:00 / changa 21:00
Ogólnie lot życia, wyjebało mnie tak wysoko, że myślałem, że utknąłem w czyśćcu, widziałem i czułem ich obecność, dwie kule światła się spierały co zrobić z moją duszą która się zagubiła, kula czerwona zdawało mi się, że miała gorsze zamiary niż biała. Potem ta biała energia prowadziła mnie po wymiarach, najbardziej w pamięć zapadły mi wymiar złożony z klepsydry. Wymiar gdzie były same żółte schody i rzecz której z tripu jestem najmniej pewny, ocknąłem się na chwilę w namiocie polowym gdzieś na wojnie i żołnierze wkoło mnie. Każdej zmianie wymiaru towarzyszył dźwięk jakby nabój się ładował w jakiejś komorze, jakby coś się przesuwało w jakiejś śluzie i tym czymś byłem ja. Kiedy następowała zmiana wymiaru, to kątem oka, między wymiarami, mogłem dostrzec coś jakby labolatorium z duszami ludzkimi a w nim obcy których obecność czułem. Bardzo frustrujące było zablokowywanie się w jednym wymiarze i niemożność przejścia do kolejnego, nie wiedziałem czy oddycham i nagle się okazało, że wstrzymałem powietrze ale nie mogłem go wypuścić !
Bardzo na mojej pamięci odcisnął się również demon: czarno bialy, złożony ze skomplikowanych wzorów przeważnie okręgów. Jego widziałem pierwszego: powiedział do mnie, CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE. Składał się z macek wijących się we wszystkie strony, mnóstwa oczu osadzonych na głównym kole jego korpusu, pod każdym okiem był uśmiech pełen zębów i wystający wijący się szybko język.
Cały trip mógłbym podzielić na 3 etapy:
1 Wędrówka po wymiarach, Zonk spowodowany kryt errorem 404 mojego systemu ( sami sobie obczajcie o co mi chodzi, to najlepiej odwzorowane intro mojego tripu jakie dotąd widziałem w necie https://youtu.be/lfSLI2LLczM?t=935 ) składanie się jak szafa (dosłownie byłem szafą przez chwilę) ,chwilami byłem atomem w liściu innym razem fragmentem drewna
2 Badtripowy śmiejący się ze mnie demon, anihilacja ego i przystanki coś jak w drodze krzyżowej, każdy przystanek poświęcony był innemu mojemu problemowi. żal, skrucha, wstyd, gorycz, strach
3 Wycieranie gigantycznej kałuży rzygowin z korytarza, mopem, będąc dalej w szoku, powtarzając sobie pod nosem cicho, ora et labora.
2 tygodnie temu nabyłem tą samą changę od tej samej persony, nie znam składu ale wnioskuje, że było to to samo po zapachu.
Ku mojemu zdziwieniu changa nie zadziałała, trip ograniczył się do szumu w uszach i delikatnych cev'ach, takie jak przy zasypianiu więc lipa.
Paliłem mieszankę dokładnie w taki sam sposób, nie trzymałem bezpośrednio w ogniu tylko "opalałem". mimo to drugi trip to niewypał, dym trzymany z 10 sekund w płucku. Patent - zwykły koras i butla.
Czy ktoś jeszcze miał taki przypadek, że changa nie zadziałała na niego ?
Ps. do drugiego tripu przygotowywałem sie ponad tydzień, dieta bez mięsa i gówien typu cola i chipsy, bez alko, wstrzemięźliwość seksualna zachowana.
To, że kupowałeś od tej samej osoby i pachniało tak samo nic nie znaczy. Dosłownie. Mogę ci dać dwie IDENTYCZNE changi z czego jedna wystrzeli cię poza astral, a druga nawet nie posmyra. Dodatkowo za pierwszym razem byłeś na kwasie.
Więc tak:
Albo dostałeś teraz wała
Albo wtedy changa tak bardzo wzmocniła kwas i ogólnie jest słaba.
Ile tego palisz na raz? Masz jakiekolwiek pojęcie co w niej siedzi?
Btw. Tripraporty przyjmujemy ochoczo na neurogroove.info <<<<<<<zapraszam.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.