@nasienie14 jak tam Twoje problemy ze snem?

Na start wlacz po sniadaniu sama wit b12 w duzej dawce np molekina.
SPYTAJ LEKARZA ktory dba o prolaktyne czy mozesz suplementowac sie wit b6.
W Twoim przypadku zaczalbym od 300mg dziennie i zwiekszal

Tylko ze w takim blistrze jest 30 tabletek /50mg- 30 tabsow to jak latwo policzyc masz na kilka dni.

Codziennie odpal 2x kakao gorzkie;) kefirek i 1-2x dziennie len mielony (tylko jak pijesz len to po wypiciu szklanka wody bo zaparcie bedzie tragiczne )
Do tego w godzinach rannych kawalek klacza imbiru. Tylko tu uwaga- obowiazkowo przed kakao i wit b + np sok pomidorowy bo imbir sam z siebie moze zmulic.

I teraz najwazniejsze- pod wieczor opyl ze 4 banany.
Ja doszedlem do momentu w ktorym kolacje jem ok 19.30 a banany o 22.00.

Jesli nie ta opcja to o np 18.00 cos slodkiego np cukierki czy w/w banany a ok 20-20.30 kolacja złożona z bialek/wegli i tluszczy.
Tylko jak slodko pojesz ok 18 nie zasnij %-)
A to jest tak kurewsko ciezkie, ze nie pytaj.

Było ok, dopóki w ręce mi nie wpadł Kratom. Pare razy dupnalem dosłownie mikro dawkę i juz przez pare nastepnych dni-fakt zasypialem, ale dzieki mritazapinie- za to budziłem się o 3 w nocy z jakimiś pojebanymi rozkminami.

Witam. Mam problem ze spaniem, śpię raz lepiej raz gorzej. Wszystko zaczęło się od LSD 3 lata temu i badtripa. Jakoś przeszło. Potem kilka razy bylo tylko MDMA. Po jakims czasie wszystko minęło. Niedawno znowu faza na pigulach i wróciło. Jakieś lęki w ciągu dnia, nie czuje moich emocji... Jak przychodzi wieczór to sie nakrecam, że nie usnę itp i lęk przed snem. Gdy juz mam usnąć czuję nagle emocje w klatce piersiowej ktore mnie wybudzaja, budze sie sto razy w nocy. Nie biorę żadnych leków na spanie, trawke rzucilem bo tez powodowała lęki...
Lekarz rodzinny przepisał acepirex gdy opowiedziałem mu cala historię. Ehh juz nie mam sily

Hejka,

czy jeśli nie potrafię zasnąć jeśli nie mam zamkniętego pokoju na klucz to czy to jest nerwica natręctw? Zawsze, ale to zawsze zamykam pokój na klucz na noc, gdy nie jest zamknięty to nie ma mowy o spaniu. Czy jeśli to jest nerwica natręctw to co się dostaję z leków u psychiatry? SSRI? Mam też rzadkie (ale są) ataki paniki i gonitwę myśli. Czy po każdym SSRI znika popęd seksualny?

Pozdrawiam!

Postaraj się uporać z tym bez leku (tak, raczej to nerwica). Ja zrobiłęm ten błąd i wdepnełem w antydepresanty i neuroleptyki. A to bagno niemal takie samo jak dragi. Nie warto.

Ja z kolei mam tak że bez leku nie zasne. Dziś od rana jestem mega śpiący i byłem pewny że usne bez tabsów... ni chuja... jeszcze mam tak że jak usiłuje iść spać to mnie łep zaczyna boleć to już wole coś robić... Jebać leki. Tylko benzo są fajne, ale mogą szatańsko wciągnać. Chociaż mają swoje dobre działanie odczuwalne a nie jak antydepresanty, gówno ci dadzą a tylko zaszkodzą. Antydepresant trochę pobierzesz, może nawet ci się chwilowo poprawi (iluzja) ale potem natręctwa i chore myśli wrócą z poczwórną siłą. Jeśli na 10 pacjentów chociaż jednemu z nich pomoże lek antydepresyjny to już jest dobrze. Jebać. Leki i konowała który je przepisuje. W piekle będą sami żreć te psychotropy, które ochoczo wypisują ludziom. (chyba że dają benzo).

@rooney Proszę Cię, skończ już wszystkich naokoło zniechęcać do leczenia psychiatrycznego i uogólniać. Chociażby ja bez tych leków dawno byłabym już na cmentarzu i nie żałuję leczenia. Umiarkowane zaburzenia pozapiramidowe, spadki ciśnienia czy hiperprolaktynemia to i tak mała cena jaką muszę zapłacić za ulgę po tych 13 latach psychicznych męczarni. Zaczęło się jak byłam dzieciakiem, w wieku 15 lat byłam już wrakiem. Teraz mam 20, mam świetne wyniki na studiach, pracuję, odstawiłam opio, działam społecznie... Bez leczenia bym już nie żyła. Podobnych przykładów jest wiele. Więc nie przesadzaj już z tym swoim demonizowaniem antydepresantów czy neuroleptyków. Peace.

Siemano
Cierpię na bezsenność, głównie z powodów nerwowych, od kilku lat. O ile samo zaśnięcie już opanowałem już jako tako (niekiedy wspomagając się zolpidemem) to mam następny problem - jak zwiększyć jakość snu? Chodzi mi o konkretną substancję (o ile istnieje) która zapobiega nocnym wybudzeniom i innym uciążliwym pierdołami. Z tego co czytałem to sam zolpidem nie poprawia zanadto jakości snu; nie znam niestety wpływu benzodiazepin, jedni piszą, że zaburza fazę REM, drudzy - fazę głęboką. Dlatego też pytam mądrzejszych ode mnie - istnieje jakiś lek/zioło/cokolwiek, nie tyle może leczący bezsenność sensu stricte, co po prostu poprawiający jakość snu, "wyciskając" z niego ile się da; wszelkie porady mile widziane. Jak ktoś ogarnia wpływ benzo na sen to też byłbym wdzięczny

Kurwa.
Sen to kumulacja GABA i serotoniny a docelowo melatoniny.

Koniec.

Eeee nie. Nie koniec to dopiero poczatek bo przyczyn deficytu moze byc w chuj.
I to, ze Wy sobie kupicie paczke mirty, miansy czy innego leku to zaleczenie objawu.
A co powiesz jak pacjent zarzuca 200mg klefedronu i laduje w monitorze.
Wpadasz miedzy strony i buszujesz.
Nie używasz klawiatury a strony przeskakuja same.
Amfetamin uzywasz do zasypiania.
4fma po ktorym ludzie biora udzial w lamperiadzie (lataja pod lamperiami) przez 60-70h Ty używasz by zasnac.
Przy wrzutach 400mg+ zrywasz kontakt z rzeczywistością.
2 lata temu wieszzczono mi i mi podobnym upadek. Zniszczenie psychiczne i traume.

A tymczssm czas mija a ja i mi podobni maja sie coraz lepiej.
Przypadek?

Gdybym w 2017r w dobie najwiekszego kryzysu poszedl w leki dzis by mnie tu nie bylo.
Funkcjonowalbym ale tak

https://www.newsweek.pl/swiat/amerykans ... ci/kgvb7n3

Ew siedział w pierslu jak wielu innych (choc to odsetek ogolnie leczonych tzw lekami).

A jak mi nnie wierzysz to przesledz posty randomuser118, uzytkownika ktory pod koniec swej kariery mial problem by sklecic 3 zdania.

@Mirekb2930
@dash

Dzięki za odpowiedzi, dopiero teraz je zauważyłem. Problemy ze snem utrzymują się do tej pory, ale takich konkretnych psychodelicznych jazd już praktycznie nie miewam. Wtedy po SSRI przydarzały mi się one każdej nocy, ale później to minęło. Co prawda dalej mam niekiedy spore problemy ze snem i lęki, ataki paniki, choć już nie są tak straszne jak wtedy. Nie jest idealnie, ale również nie aż tak źle, żeby się tym przejmować. Przygoda z DXM już się raczej skończyła, dlatego teraz wracam do SSRI, z pewnością będzie już lepiej. Dzięki jeszcze raz i sory za tak późną odpowiedź

Na sen nie ma nic lepszego niż TISERCIN.
To i konia powali do snu :D