co ty pierdolisz :D

Popłakałem się ze śmiechu :D

Co byście wybrali na samotne nocne słuchanie muzyki i leżenie w łóżku?
Sam kwas czy candyflip?

Mi na candy zawsze chce się gadać zwiedzać zapierdalac. Więc imo sam karton lepszy będzie

Jak masz bardziej introwertyczną osobowość, to CEV'y(candy) łóżkowe mogą wbić w ziemię, Jak brałeś już kwasa solo, a masz dostęp do mdma to ładuj normalnie candyka, i się nie pierdol z samym kwasem, no ale jak lubisz 'outdoor' a to będzie jednorazowy trip(np. z powodu braku dostępu substancji na przyszłość), to zostaw na dwór. Zależy gdzie i co lubisz.

Ja na swojego candy jednak wyszedłem na dwór, z racji tego że to był pierwszy raz z LSD i ogólnie candy, dokładnie było - LSD 150mcg + MDMA 200mg+200mg, - czasami na prawdę ego death, miazga efekty, dynamika że hoho ale dopiero jak mdma weszło, generalnie wolałbym to odbyć w domu/łóżku, bo tak to mi za dużo zajebistych efektów bokiem spierdoliło.

Mam bogatą historię z kwasem.

Jadłem w lesie, klubie, na festiwalu.
W domu tylko małe dawki grzybów i delikatny hippie flip (np. 1,5g grzyba + 80 mg niepewnej emki) - zbyt wiele nie poczułem.

Teraz mam okazję spróbować dobrej emki i dobrego kwasa.
Na solo trip w domu 150 ug LSD i 100 mg czystej emki będzie si?
Czy się nie zanudzę? :P

kwasa jem zawsze dla zabawy - Nie mam przy nim większych rozkmin.

No to jedz ile chcesz i gdzie chcesz, to i tak w twoim przypadku będzie jeden chuj.

Ostatnio skusiłam się na candyflip'a. Papier i emkę oddzielnie brałam już wcześniej po kilka razy i teraz wiem że było to zwyczajne marnotrawstwo towaru. Wszystko działo się na działce na wsi (i w takich warunkach polecam brać tą mieszankę). kwasa (3/4 papieru) wzięłam ok godziny 19, zanim porządnie się rozkręcił minęła 21. Podczas piku, choć nie ukrywam że nie łatwo było się przekonać zjadłam zawiniątko z emką (ok 140 mg czystego kryształu). Po ok pół godziny poczułam najlepszą rzecz w życiu. W brzuchu wybuchła bomba mega pozytywnej energii. Zwiększyły się wizuale i podwoiła moc emki. W połączeniu dawało to niesamowite możliwości. Zwykle po kwasie leżę i rozkoszuję się fazą oraz muzyką i zamykam się w sobie, tu za to górę wzięła emka, która mnie otworzyła i dała kopniaka do działania. Dużo rozmawiałam oraz spacerowałam (polecam brać to z bliskimi osobami). Faza trwała niezwykle długo bo ok 4h (gdzie zwykle pik emki u mnie trwa 30 min, a późniejsza faza ok 1,5h), podczas których było wyraźnie widać kilkakrotny chwilowy spadek działania a za chwilę powrót piku emkowego. Jedyną wadą tego połączenia jest to iż nie da rady zasnąć. Kiedy ok 4 w nocy byłam wykończona psychicznie i fizycznie całą fazą, mój mózg nadal był mega aktywny i nie dawał zasnąć. Następny dzień był całkiem normalny (mimo braku snu), czuć było jedynie delikatny ból głowy oraz wyobcowanie. Z całego serca polecam każdemu skosztować tego połączenia.

Siemka wszystkim. Czy mając już w doświadczeniu solo kwasa, solo empatogeny ale nie MDMA (benzofurany) oraz RC flipping kilkukrotnie (homet + mapb, nbome + apb itp) moge bez obaw przywalić z 200-250mcg kwasiura i 100-150mg emdeema?
Tak po 2 tygodniach przerwy od brania kartona. Solo 250mcg LSD mnie zmiazdzylo lekkawo.

Ogólnie zasada jest taka, że jak łączysz synergiczne chemikalia, to weź po połowie tego co bys normalnie brał. A lsd z m-ką są bardzo synergiczne- nie bez powodu mix ma nawet swoją nazwę.
Proponuję zacząć 100ug + 100mg, łatwiej jest sobie poprawic, niz sie ratować jak sie przegnie.