Napój o działaniu psychodelicznym, zawierający DMT – sposoby przyrządzania, opisy rytuałów, rady i wątpliwości.
Więcej informacji: Ayahuaska w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 98 • Strona 9 z 10
  • 623 / 44 / 13
Nigdy nie miałem okazji spożywać ayahuascy, ale za to próbowałem innych psychodelików i także zgadzam się z twierdzeniem z pierwszego postu.
Bardzo wiele osób jarających się psychodelikami często wręcz gloryfikujących je na awatarach ma wszystkowidzące oko- oko lucyfera.
Moje doświadczenia tylko to potwierdzają. Muzyka psy także bardzo często odnosi się do demonicznych mocy.
http://www.jesus-is-savior.com/False%20 ... wo_eye.htm
Motyw oka jest chyba jednym z najczęstszych motywów związanych z psychodelą, sam się wahałem nie do końca w to wierzyłem, ale po moim reaserchu, a także mocnych doświadczeniach psychodelicznych nie mam wątpliwości. Piszę to tylko dlatego, że może komuś pomogę w jego poszukiwaniach prawdy. Jest to moje spojrzenie na sprawę wy róbcie jak uważacie, dodam że sam nie jestem i nigdy nie byłem święty, ale wbrew ogólnej opinii uważam psychodeliki za bardzo niebezpieczne substancje.
https://www.youtube.com/watch?v=AtuRRQFIXVg
Pozdrawiam
RIP UNCLE HOWIE [*]

---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
  • 60 / 21 / 0
PowerOfFlower pisze:
Motyw oka jest chyba jednym z najczęstszych motywów związanych z psychodelą, sam się wahałem nie do końca w to wierzyłem, ale po moim reaserchu, a także mocnych doświadczeniach psychodelicznych...
Pozdrawiam
Możesz się podzielić ?
  • 623 / 44 / 13
pushforward pisze:
PowerOfFlower pisze:
Motyw oka jest chyba jednym z najczęstszych motywów związanych z psychodelą, sam się wahałem nie do końca w to wierzyłem, ale po moim reaserchu, a także mocnych doświadczeniach psychodelicznych...
Pozdrawiam
Możesz się podzielić ?
Może przesadziłem z tym "najczęstszym motywem".
Trójkąt z okiem znany także jako wszystko widzące oko uważam za symbol Szatana, a nie Boga jak to niektórzy przedstawiają.
Na każdym z moich psychodelicznych tripów występował ten motyw, kilku był wręcz motywem przewodnim.
Często ludzie powiązani z tym środowiskiem odnoszą się do tych symboli chociażby w piosence, którą podałem powyżej.
Wielu ludzi np .szamani twierdzi, że psychodeliki to "brama światów", a zwłaszcza DMT więc dlaczego miałoby nie być opcji sprzedać duszy.
Czytałem także trip raporty opisujące spotkanie z "wszystkowidzącym okiem" bądź sprzedanie duszy.
Wklejam kilka z nich:
https://www.reddit.com/r/LSD/comments/2 ... pping_wtf/
http://www.shroomery.org/forums/showfla ... er/5828220
http://www.shroomery.org/forums/showfla ... r/10884645
http://www.bluelight.org/vb/threads/720 ... ng-lucifer
https://www.dmt-nexus.me/forum/default. ... ts&t=13473

To są tylko moje przemyślenia nie poparte żadnymi poważnymi dowodami, ale większość jak nie wszystkie trip raporty po ayahuasce opisują spotkania z jakimiś istotami.
RIP UNCLE HOWIE [*]

---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
  • 60 / 21 / 0
Po paleniu czystego DMT również są raporty o komunikacji z wyższymi istotami, nawet w książce Strassmana to występuje. Jednak osobiście nie uważam, że duszę można sprzedać, każdy nią jest bez duszy nie ma życia, dusza jest życiem, esencją życia. Zaciekawił mnie ten temat szczerze powiem. Kończysz z psychodelikami czy będziesz jeszcze próbował w związku z tym ?
  • 623 / 44 / 13
Typowo serotoninowych psychodelików nie planuję już używać, ponieważ co miałem po nich zobaczyć to już zobaczyłem :) Za to działanie dysocjantów odpowiada mi dużo bardziej i na pewno jeszcze jakieś przetestuję, ale to już offtopic.
Pozdrawiam
RIP UNCLE HOWIE [*]

---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
  • 163 / 16 / 0
Nawiąże do posta użytkownik PowerOfFlower. W wielkim skrócie opisze swoje doświadczenie bo szczegółów było wiele i długo by o tym pisać. Ostatni mój trip na LSD, była to Alicja w krainie czarów, 3 lata temu. Potężna dawka, podejrzewam, że powyżej 300 mikrogramów łącznie. Siedziałem z kolegą cały czas i widzieliśmy to samo. Oko w trójkącie patrzące na nas z "góry", tak jakby z wyższego wymiaru, oprócz niego jeszcze zarysy twarzy jakiś istot. Pojawiły się też hieroglify niczym z piramid, znak Horusa i Ra. Generalnie jadłem wiele razy wcześniej LSD i NIGDY nie miałem podobnych wizualizacji co wtedy. Bardzo, bardzo dziwne przeżycie. W dodatku "wszystko widzące oko" spoglądając na mnie z góry tak jakby wymuszało na mnie pewne zachowanie i skłaniało do strachu/negatywnych emocji. Dodam, że od tamtej pory nie tknąłem LSD, raz tylko zjadłem grzyby.
" ludzkosc sie zepsula
gnije jak plesn
przed smartfonami i monitorami i gmo i rc-kami"
  • 1238 / 27 / 0
paulocoelho pisze:
Potężna dawka, podejrzewam, że powyżej 300 mikrogramów łącznie.
:cheesy:
לאכול חומצה!
  • 134 / 2 / 0
Nie no panowie bez przesady.Religia w dzisiejszych czasach to tylko maszynka do robienia kasy a ludzie zrobia wszystko zeby to zlote zrodelko przetrwalo jak najdluzej.Zyje w rodzinie katolickiej i jak bylem maly sam bylem bardzo wierzacy, jezdzilem na pielgrzymki, regularnie chodzilem do kosciola.Potem w wieku okolo 15 lat nadszedl taki czas gdy zrozumialem ze te wszystkie religie to taki pic na wode a ludzie w to wierza bo od malego rodzice ich tak uczyli i caly czas powtarzali w kolko jedno i to samo na ten sam temat i to sie tak ciagnie juz przez wieki.Ja powiedzialem swoim rodzica ze nie wierze w te bajki i to zaakceptowali z czego sie bardzo ciesze.Wtedy juz nie wierzylem w Jezusa, hipisa ktory sie nawpierdalal grzybkow, tylko w to ze po smierci cos sie dalej dzieje ale chuj wie co.W wieku 17 lat odkrylem darkneta i w przeciagu 2 lat sprobowalem rozne psychodeliki ale najbardziej znaczace dla mnie bylo LSD i troszeczke DMT.Po tych wszystkich doswiadczeniach z psychodelikami juz po prostu wiem ze po drugiej stronie stajemy sie wszystkim w nieskonczonosci, nie ma tam naszych wspomnien, ciebie czy mnie, jest po prostu 1 nieskonczona energia czy bog jak kto woli.Tego sie nie da opisac, to trzeba przezyc.Ja doswiadczylem to po duzej dawce kwasa i od tamtego czasu juz nie boje sie smierci, wiem ze to tylko chwila ktora musi sie stac.Mozecie mi wmawiac co checie, mowic ze to tylko narkotykowe zludzeniae i ze bog jest tylko 1 Jezus czy Allah czy inny gosc ale dla mnie oni nie istnieja, to tylko mity ludzi przeszlosci ktorzy palili innych na stosie za nie wierzenie w te bajki.
Jak checie poczytac o tym co ja przezylem to mozecie znalesc rozne opisy, szczegolnie na 1 stronce od gory - "shroomery"
https://www.duckduckgo.pl/search?client=ope ... rip+report
Pozdro :-)
  • 1238 / 27 / 0
Jeden mniej na stosie :cheesy: :old:
לאכול חומצה!
  • 46 / 4 / 0
devo01234 pisze:
Nie no panowie bez przesady...........
Pozdro :-)

a nie myślałeś jeszcze w ten sposob że te wizje to tylko ILUZJA.
Czyli że wizje pełnią tylko funkcję mechanizmów obronnych, które mają zapobiegać nadmiernej traumie emocjonalnej w chwili śmierci. Kiedy świadomość niebezpieczeństwa utraty życia jest nie do uniknięcia, fantazje i marzenia pozwalają zapanować nad faktami, a więc dochodzi do triumfu złudzeń nad rzeczywistością. Pojawiają się fantazje regresywne w postaci panoramicznego przeglądu życia oraz fantazje o raju, jako metafora powrotu do stanu prenatalnej, oceanicznej rozkoszy. Wszystko to ma służyć obronie przed lękiem.

Lsd wziąłem ponad 10 lat temu, Ayhauasca niedawno i wizje miałem niesamowite (ten stan był piekny i zarazem przerażający - przynajmniej za pierwszym razem) ale moze to tylko iluzja - taki mechanizm obronny organizmu a rzeczywistosc jest taka ze jest koniec i nie ma nic, a te wszystkie wizje to tylko iluzja by oszukac mózg w chwili śmierci że zbiza sie jego koniec ? Jeżeli by tak miało byc to troche szkoda by było, bo też sie zachwyciłem tym stanem.... ale moze tak jest i ma to sens logiczny. Gdy sztucznie podamy DMT to sztucznie wywołujemy ten stan ktory jest w chwili naturalnej śmierci.... ale co jest dalej ? moze nie ma nic i jest to tylko i wyłącznie wizja przed ostatecznym końcem.
Twoje wizje mogły byc tylko i wyłącznie tym sztucznie wywołanym stanem i to wszystko.
W sumie to możemy tylko "gdybać" na ten temat.
Ostatnio zmieniony 26 maja 2016 przez stefano1, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
Posty: 98 • Strona 9 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.

[img]
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego

Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.

[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.