Dział poświęcony zapytaniom użytkowników wobec ich spraw bieżących.
ODPOWIEDZ
Posty: 16 • Strona 1 z 2
  • 672 / 125 / 0
Siema, cześć, dzień dobry.

Mam problem, wydaje mi się, że dość spory.

Jeszcze całkiem niedawno moim "hobby" po długich godzinach w pracy, było zdobywanie oxykodonu w ilościach masowych. Niestety, pewnego dnia w aptece oprócz uprzejmych farmacetów/ek, spotkałem się z oburzonymi moją postawą policjantami-tajniakami i proceder został ukrócony. Szybko mnie zawinęli na komendę, w plecaku miałem puste opakowania po Oxycontinie, kilka strzykawek, około 9ciu czystych recept, 1 wypisaną z którą mnie przycięli w aptece oraz jedną źle wypisaną z wielkim napisem "OD NOWA" na niej, trochę igieł i dużo pierdół, czego sprawdzanie zajęło wieczność. Wzięli też moją wypłatę, spisali numery banknotów, wrzucili do koperty ("czemu to robicie, ja przecież biorę a nie sprzedaję!" "na poczet sprawy, proszę pana.") i zostawili mi zawrotną kwotę około 5ciu złotych na pozostałe 10 dni miesiąca, hura.

-Co walisz?
-Oxykodon i here.
-Aha. Nie szkoda Ci życia?
-Jakiego życia?

Na hasło, że chce do lekarza, bo za kilka godzin będą mieli pozwijanego ziomka i im tam zdechnę wydłubując sobie oczy... zawieźli mnie. %-D Lekarz przyszedł z jakąś machiną, popukał mnie w klatkę, przyłożył stetoskop, spytał co mi:

-Jestem uzależniony od ciężkich opiatów. Za kilka godzin będę pewnie umierał. Proszę mi pomóc to przetrwać, coś na rozluźnienie, sen...
-Hm, czasem dobrze jak człowiek pocierpi i zastanowi się nad sobą. Panowie, kolega jest zdrowy, zabierajcie go.

Wrzucili mnie na dołek, dostałem skręta i umarłem im na miejscu. Dla osłody życia dostałem parówkę w zupie kalafiorowej, mniam.

Po 28 godzinach przesłuchała mnie bardzo miła Pani prokurator, zrobili mi dużo zdjęć, pobrali próbki pisma, wymierzyli i porozmawiali. Co wie prokuratura: leczyłem się w Monarze, zarówno stacjonarnie jak i ambulatoryjnie, również z ośrodka miałem przypisanego psychiatrę. Jestem uzależniony od opiatów od dłuższego czasu ("Rozmawiałam z lekarzem, to praktycznie niemożliwe żeby Pan stał na nogach po takiej ilości jakiej mówi, że bierze!"). Robiłem to z narkotycznego głodu, nie dla zysku. Wiedzą, że obskoczyłem bodaj 8 aptek w Warszawie, z każdej na "R" wyniosłem po dwa opakowania Oxycontinu 80mg x 60tab, w zabójczej cenie około 12,50pln. Zbierają monitoring z owych (hm, nie wiem jak im idzie, długo się nie odzywali). Przy okazji wzięli mnie jako świadka podsuwając mi skan recepty, która nie była moja, ale zrobiona w ten sam sposób. (przyznać się, które jeszcze lata?). Nie za bardzo zrozumiałem jak ciężkie jest oskarżenie, bo było zbyt zawiłe, ale dziś dostałem list, w którym napisali, co następuje:

(blablabla)

[Ja], podejrzany o czyn z art. 13 par.1 kk (link) w związku z art. 286 par.1 kk (link) w zbiegu z art. 270 par.1 kk (link) w związku z art. 11 par.2 (link) oraz z art. 270 par.3 kk (link)

Moje pytania do Was są takie:

1. Jak ciężkie są to zarzuty w rzeczywistości?
2. Ile mi grozi?
3. Co mogę zrobić, żeby wyrok był jak najłagodniejszy?
4. Jest szansa, że mogę ubiegać się o opaskę na nogę bądź iść na przymusową terapię zamiast do paki?
5. Warto odzywać się do przypisanego z urzędu adwokata czy to zwykła strata czasu?
6. Jest szansa na odzyskanie swojej wypłaty?

PS Nie poddałem się dobrowolnie karze, gdyż nie otrzymałem żadnej propozycji do rozpatrzenia.

Edit: Z góry dziękuję bardzo, za każdą pomoc. Mam pewne obawy, że nie wyjdę z tego łatwo, ale liczę, że z Waszą pomocą skrócimy wakacje do minimum. ;)

Pozdrawiam,
NZR
Uwaga! Użytkownik Nozer jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 954 / 50 / 0
1 i 2 - zarzuty dość ciężkie, ile Ci grozi nawet jest w linkach, które sam podałeś - kilka ładnych lat, ale bez nerwów, bo to pod warunkiem udowodnienia Ci handlu/czerpania korzyści materialnych z krzywych recept, a nie własnego użytku, o czym zaraz.
3 i 4 - no właśnie /\, w zaparte iść (w sumie nawet byś nie kłamał...), że nigdy nic nikomu z tego nawet za darmo nie dałeś (mając pewność, że nikt takich zeznań nie złoży...) i całe zachowanie usprawiedliwione jest ciężkim uzależnieniem, co poprzeć możesz dokumentacją medyczną (detoxy itd.) + o ile się uda uzyskać dostęp - nagraniem z dołka (każdy jest monitorowany) jak się skręcasz jak szmata z bólu - co zostanie skontrargumentowane aktorstwem, ale zawsze w jakimś stopniu poprze obraną linię obrony, czyli uzależnienie. Co jeszcze możesz zrobić? Pewnie będą pytać o rzekomych "klientów" oxy, ale też, co gorsze, o ewentualnych dostawców helu. Oczywistym jest, że wsypanie większego dilera sporo może pomóc, ale to już sprawa Twojej "etyki prawilności" %-D. Na takie pytania w sumie nie wiem co masz mówić... wymyśl nieistniejące osoby, wkręć, że dile były mocno ostrożne i tak naprawdę nie wiesz od kogo brałeś, albo zalej ich torowym bełkotem tak, że najlepszy informatyk nie ogarnie o czym ty pierdolisz z tym szyfrowaniem - retoryka wypowiedzi xD.
Według mnie szansa na, przynajmniej brak paki jest spora, wręcz MUSISZ ubiegać się o wyrok w formie leczenia w ośrodku, bo tylko tak będziesz wiarygodny ws. uzależnienia. Bardziej martwiłbym się (# 1 i 2) o ewentualne dojebanie Ci handlu (wątpliwe), albo chociaż samego fejkowania recept - wtedy wyrokiem pewnie byłoby przymusowe leczenie + ograniczenie wolności po wyjściu z ośrodka wraz z uczęszczaniem obowiązkowym na spotkania zamknięte o charakterze - "jak mi dobrze idzie, drugi dzień nie biorę, chcę monetę jak ta brunetka z Breaking Bad" + może grzywna/prace społeczne/inna forma "resocjalizacji?" - chuj wi.
5 - lepiej prywatnego, dobrze opłacony to i Breivika uniewinni, ale wiadomo, nie każdy dysponuje wielkim hajsem, więc urzędowy "lepszy rydz niż nic".
6 - jeżeli sprawdzą pochodzenie banknotów, że to faktycznie wypłata itd. to myślę, że całkiem spora.

Ogólnie najbardziej skupiłbym się na zagrożeniu wyrokiem o fałszerstwie, bo myśląc pozytywnie, da się to ogarnąć tak jak wyżej napisałem.

+ masz na poprawę humoru :hug:
A co do cytatu tekstu lekarza - > jebany skurwysyn, strzeliłbym takiemu specjalnie, wkręcił w nałóg, a później związał i postawił strzykawkę o 10cm za daleko by mógł dosięgnąć i patrzył szyderczo jak śmieć cierpi.
Jak będziesz miał tą sprawę za sobą, to albo tak zrób, albo pozwij śmiecia, może utraci uprawnienia lekarskie czy coś, w optymistycznej wersji, albo po prostu się postresuje, bo kto by nie złapał stresa dostając pismo z oskarżeniem i mając świadomość, że "etyka lekarska" jest prawnie na podobnym poziomie co "tajemnica lekarska", a nieudzielenie pomocy choremu, dobijając go jeszcze takim tekstem, jest totalnym zaprzeczeniem w ogóle bycia lekarzem - no bo po chuj komu lekarz, który nie leczy. Ależ byłoby śmiesznie, gdyby serio się to udało i śmieć by do końca życia zapierdalał na magazynie, ze świadomością wkładu pieniędzy, nauki i czasu w same uprawnienia i specjalizacje medyczne XDD %-D
  • 502 / 39 / 0
Ło żesz kurwa ale mi się ciśnienie podniosło jak przeczytałem o tym "lekarzu". Nozer a możesz przybliżyć w jaki sposób Cię capnęli? Czekali tam, czy aptekarki zadzwoniły po psy, a może w jakiś inny sposób?
  • 129 / 198 / 0
Kolego, walcz o ośrodek , w końcu jesteś chory, jak możesz to w trybie pilnym zacznij jakąkolwiek formę terapii, detoks, sam wiesz jakie masz u siebie opcje, tak aby opcja wsadzenia Cię do paki przerywała niezbędne leczenie, a tym samym stała się praktycznie nierealna...
Jak trafisz na normalnych terapeutów itd to najprawdopodobniej będziesz miał ich po swojej stronie w sprawie recept, bo raczej na pewno potwierdzą że jesteś nałogowcem, że nie handlowałeś bo to szło na Twoje potrzeby, że w sumie byłeś niepoczytalny i kierowała Tobą choroba, itd
I walcz o tą wypłatę, jak masz jakąś podkładkę z pracy to ją dołącz do akt, skontaktuj się z tym prawnikiem z urzędu, choć w wielu miastach np monary i inne ośrodki mają swoich prawników którzy są wyspecjalizowani w bronieniu narkomanów i taki sądzę najwięcej by zdziałał w Twojej sprawie... Być może warto od razu ruszyć sprawę tego 'lekarza' bo to podchodzi pod przestępstwo nieudzielenia pomocy oraz powinno być uznane za mega karygodny błąd w sztuce lekarskiej, bo niby jakie badania zlecił co by móc uznać ze nie jesteś uzależniony od opio.... powinien chociaż testy na opio zaserwować i przekazać w trybie pilnym na detoks... a nie zdychanie na skręcie jakie zaliczyłeś... to już pod tortury podchodzi....
3mam kciuki!!!
Wszystko co tu wypisuję zrodziło się w najgłębszych odmętach oceanu mej spaczonej wyobraźni...
Najprawdopodobniej podczas odwiedzin w krainie snów...
Wiara w prawdziwość moich słów może sugerować konieczność skonsultowania się z psychiatrą :-D
  • 672 / 125 / 0
Dzięki za cieple slowa, bede walczyl. Dzis juz za pozno, ale zglosze sie pilnie do znajomego rodziny, terapeuty z Monaru, jednoczesnie kierownik jednej z placowek. Poprosze o pomoc w otrzymaniu odpowiednich papierow i wyciagnieciu starych po poprzednich leczeniach. Bede informowal o postepach, patrzac na watek o "rozgryzaniu" recept, wydaje mi sie, ze to moze byc dobra przestroga.

@JanBreivik2:
problemem dla mnie jest zrozumienie ile sumarycznie mi grozi, czy w ogole jestem w jakichkolwiek widelkach (?). Kazdy z tych paragrafow mowi o innym wymiarze kary, jednak sumujac nawet te minimalne az mi sie robi niedobrze. I odnosnie sprzedawania innych - nie ten adres, ze mna jestes jakby Cie nie bylo. ;)

@ememems:
Dnia poprzedniego zamowilem do tej apteki 2 paki Oxy, mialy dotrzec do wieczora. Przychodze, daje recke, Pani grzebie, szuka, przyglada sie jej, m0wi "nie ma, nie przyjechalo. Prosze przyjsc jutro po 10tej." Uznalem, ze skoro recepty nie zatrzymala to na pewno nie zauwazyla nic podejrzanego. Przychodze nastepnego dnia, i chyba juz musieli mnie miec na oku, jestem dosc charakterystyczna osoba. Wszedlem, dalem jakiejs innej Pani niz wczesniej recepte, poszla szukac na zaplecze, czekam, mijaja dwie minuty, Pani wraca i wchodza 3 osoby, wpieprzajac sie przede mnie pyta jeden z nich "czy to ten", na co wrecz mnie zamurowalo, ale ona mowi "nie nie, to nie on". Oddala mi recepte i wyszedlem. Zglupialem, przeszedlem kilka krokow i poczulem na plecach "skok tygrysi", gleba, "pokaz recepte" i tyle, zabieraja mnie na komende.

@Lilith123:
podzialam ze znajomym terapeuta, tym kierownikiem Monaru. Kiedys podobno ludziom papiery wystawial, ze sa cpunami (mimo, iz nie byli) by tylko mogli uniknac wojska, wiec mysle ze przed paczka tez bedzie sklonny pomoc.

Z wyplata moze byc problem z dokumentacja jakakolwiek - dostalem przelew, a mialem gotowke, zadnych pokwitowan, 20 dni po otrzymaniu pensji po prostu mialem 650pln jeszcze na zycie do nastepnej wyplaty.

A lekarza nie znam, nie mam zadnego papieru swiadczacego, ze mnie do niego zawiezli, w calej karnej dokumentacji nie ma takiej wzmianki nawet. Badanie polegalo na zmierzeniu cisnieina (przypomnialo mi sie wlasnie, do tego byla ta archaiczna machina rodem z lat 20stych ubieglego wieku), posluchaniu serca, zapytania jak sie czuje i odeslania mnie z "pan se przemysli sprawe, dobrze zrobi".

Bede uzupelnial wątek, jeśli ktoś ma jakieś pomysły jeszcze, porady prawne i nieprawne, cokolwiek, to bardzo proszę o pomoc, to jest czas i miejsce chyba. A jak nie to mam nadzieje ze trafie tam gdzie 885 aka Egzotiko aka Drzewo, jesli jest tak pierdolniety jak w swoich postach to przynajmniej nie bede sie nudzil.

I ponawiam pytanie o opaske - jest sens samemu ja proponowac zamiast ewentualnej odsiadki? Miesieczny koszt utrzymania wieznia to podobno kolo 3tys pln, a opaske mam raz i tadam, tyle. Powinienem sam wyjsc z inicjatywa, jesli nie podklepia mi leczenia (aktualnie oblalbym wszystkie testy, chyba tylko marihuana by mi nie wyszla i benzodiazepiny).
Uwaga! Użytkownik Nozer jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 619 / 44 / 0
Opaska tylko na odsiadkę do roku czasu - jak taką Ci zaproponują to prosisz o opaskę.
  • 371 / 8 / 0
Art. 270 k.k. - na tym się będzie opierać Twoja sprawa, sprawdź sobie definicję i zobaczysz "widełki". Jak nie byłeś wcześniej karany (a byłeś?) to zawiasy najprawdopodobniej (chociaż podobno ostatnio się coś zmieniło w tej materii). Jedź linią uzależnienia, na pewno pomoże (kwity od odpowiednich osób to podstawa). Powodzonka.
p.s. wyjścia z nałogu przede wszystkim ! :finger:
  • 672 / 125 / 0
bylem dawno temu, juz po wymazaniu jest. ma to znaczenie? 5 lat po zakonczeniu wyroku minelo.

poki co z terapeuta sie nie dogadalismy, chce sie zglosic w poniedzialek do Monaru, po prostu.
Uwaga! Użytkownik Nozer jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1972 / 474 / 0
1. Dosyć ciężkie ale jeśli jesteś niekarany to wynegocjujesz zawiasy może nawet niezbyt długie.
2. Zbieg przepisów nie jest w tym przypadku idealny w związku z czym grozi tyle ile za najsurowsze przestępstwo czyli oszustwo tj. od 6 miesięcy do 8 lat.
3. Podać się dobrowolnie karze jeśli prokurator zaproponuje satysfakcjonującą Cię karę. Pójść na leczenie przed sprawą w sądzie jeśli prokurator nie będzie chciał iść na rękę. Oczywiście niezależnie od obranej ścieżki wszystko od razu z adwokatem .
4. Tak ale jedno nie wyklucza drugiego. Pójście na terapie za zgodą prokuratora spowoduje zwieszenie prowadzonego wobec Ciebie postępowania do czasu jej skończenia ale nie gwarantuje co potem.
5. Lepiej wziąć dobrego adwokata ale do przydzielonego też możesz się odezwać na początek.
  • 343 / 7 / 0
Zmienianie treści recepty i/lub daty wystawienia (kody generowane w pełni legalnie) zakrawa bardziej pod falszerstwo prawda?
Choć branie na ryczałt leku który został wypisany na 100% to nie tylko fałsz, ale i oszukanie nfz...
ODPOWIEDZ
Posty: 16 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.