Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 1144 • Strona 63 z 115
  • 3 / / 0
W moim przypadku gdy odstawiam zioło a palę go dużo gram dziennie i co 3 miesiące robię sobie przerwy 2 tygodniowe i pierwszym objawem który u mnie występuje jest bezsenność pierwsza nocka bez zmrożenia oka a więc za tym idzie rozdrażnienie i złość kolejnego dnia mam wrażenie wtedy że każdy coś odemnie chce wszyscy mnie wk i mam ochotę być sam i taki nerwowy stan utrzymoje się czasami kilka dni teraz staram się palić tylko okazyjnie wtedy chociaż przy małej ilości już jest dobry efekt a pałac codziennie trzeba czasami spali z 2
Uwaga! Użytkownik Spidmen nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 20 / 2 / 0
Witam. Ja z podobnym problemem; przesadziłem z marychą. Paliłem średnio na dobę 1 gr haszu i do tego ok 1.5gr maryśki na podpałkę żeby mi się lepiej hasz jarał i sitka w bongo nie zaklejał. a ostatnie trzy tygodnie jak siedzę na free to spalanie wzrosło o jakieś 50%. 14 kwietnia odstawiłem jaranie całkowicie. No i zaczęło się robić nieciekawie czuję sie trochę jak po miesięcznym ciągu alkoholowym poddenerwowany jestem, tracę orientację, idę z pokoju do kuchni i zapominam po co, nawet teraz piszę i co chwilę gubię wątek i ogólnie depreccha co prawda nie jest to tak makabryczne jak delira po gorzale ale i tak chujowo się czuję bardzo. I tu mam pytanie do mądrzejszych i bardziej doświadczonych czy dobrze zrobiłem że odstawiłem zioło tak z dnia na dzień.?
Bo mam fatalne doświadczenia po takim odstawieniu z dnia na dzień wódy-skończyło się padaczką po-alkoholową w 3cim dniu po odstawieniu. Oczywiście zdaję sobie sprawę że są to dwie różne substancje które całkiem inaczej działają ale czy na zejściu efekty mogą być podobne? Tego nie wiem; mam nadzieję że ktoś coś podpowie. I następny problem całkowity brak apetytu i łaknienia. Dwa kęsy i zaczyna mi się zbierać na wymioty. Wmuszam w siebie wodę bo sądząc po kolorze moczu/prawie czerwony/ to chyba się odwodniłem. Dodam że "suplemętuję"się tabletkamiCBD bo bez tego doszła by jeszcze bezsenność.
I jeszcze jedna sprawa:na SIN-ie piszą że testy wykażą w moczu mery nawet po 45 dniach.Czy ktoś ma jakąś praktyczną wiedzę na ten temat?. Jest to dla mnie ważne bo sobie ogarniam nową robotę i dowiedziałem się że tam robią regularne testy na obecność prochów. Pozdrawiam wszystkich dobrych ludzi na tym forum
P.S Naprawę mam zryty beret bo napisanie tego poematu zajęło mi ponad 2 godziny

Fuzja - D5

Zapomniałem dodać że jaram takie ilości od ok 3 lat
  • 183 / 72 / 0
^ Jedno jest pewne kolego, po ziole nie będziesz miał padaki jak po alkoholu. Natomiast zryty beret może być podobnie.
  • 967 / 242 / 0
16 kwietnia 2020wojtaswojtas pisze:
Dodam że "suplemętuję"się tabletkamiCBD bo bez tego doszła by jeszcze bezsenność.
Czym?
Możesz dać jakiś link do tych tabletek ewentualnie wstawić zdjęcie ?
  • 1 / 1 / 0
16 kwietnia 2020wojtaswojtas pisze:
Witam. Ja z podobnym problemem; przesadziłem z marychą. Paliłem średnio na dobę 1 gr haszu i do tego ok 1.5gr maryśki na podpałkę żeby mi się lepiej hasz jarał i sitka w bongo nie zaklejał. a ostatnie trzy tygodnie jak siedzę na free to spalanie wzrosło o jakieś 50%. 14 kwietnia odstawiłem jaranie całkowicie. No i zaczęło się robić nieciekawie czuję sie trochę jak po miesięcznym ciągu alkoholowym poddenerwowany jestem, tracę orientację, idę z pokoju do kuchni i zapominam po co, nawet teraz piszę i co chwilę gubię wątek i ogólnie depreccha co prawda nie jest to tak makabryczne jak delira po gorzale ale i tak chujowo się czuję bardzo. I tu mam pytanie do mądrzejszych i bardziej doświadczonych czy dobrze zrobiłem że odstawiłem zioło tak z dnia na dzień.?
Bo mam fatalne doświadczenia po takim odstawieniu z dnia na dzień wódy-skończyło się padaczką po-alkoholową w 3cim dniu po odstawieniu. Oczywiście zdaję sobie sprawę że są to dwie różne substancje które całkiem inaczej działają ale czy na zejściu efekty mogą być podobne? Tego nie wiem; mam nadzieję że ktoś coś podpowie. I następny problem całkowity brak apetytu i łaknienia. Dwa kęsy i zaczyna mi się zbierać na wymioty. Wmuszam w siebie wodę bo sądząc po kolorze moczu/prawie czerwony/ to chyba się odwodniłem. Dodam że "suplemętuję"się tabletkamiCBD bo bez tego doszła by jeszcze bezsenność.
I jeszcze jedna sprawa:na SIN-ie piszą że testy wykażą w moczu mery nawet po 45 dniach.Czy ktoś ma jakąś praktyczną wiedzę na ten temat?. Jest to dla mnie ważne bo sobie ogarniam nową robotę i dowiedziałem się że tam robią regularne testy na obecność prochów. Pozdrawiam wszystkich dobrych ludzi na tym forum
P.S Naprawę mam zryty beret bo napisanie tego poematu zajęło mi ponad 2 godziny

Ze swojego doswiadczenia moge powiedziec, ze odstawienie z dnia na dzien bylo jedynym wyjsciem, ale to chyba wynika z psychiki i charakteru..niektorzy beda ograniczac, az przestana ja wolalem odciac gruba kreska. Najgorsze byly pierwsze 3-4 dni, pozniej z dnia na dzien bylo lepiej. Jesli chodzi o dziury to kwestia czasu, az w koncu nie bedziesz sie cofal sprawdzic 3 razy czy napewno zamknales mieszkanie :D co do depresji to chyba kwestia tego jak wyglada Twoje zycie w danym momencie, jesli palisz codziennie i jestes leniwy, a po paru latach zdajesz sobie sprawe, ze nie rozwinales sie bardziej niz zajaranie dwoch butli naraz to jak przestajesz palic i dotrze to do Ciebie, ze troche zmarnowales pare lat to samo w sobie jest depresyjne. Brak apetytu? Tez to przechodzilem, z tym, ze wyrobilem sobie nawyk palenia przed jedzeniem + 2-3 piwka ("zeby lepiej smakowalo") i pozniej bez palenia kompletnie nie bylo ochoty na jedzenie. Jak sobie poradzilem? Ruszylem tylek, zaczalem cwiczyc i zapotrzebowanie na jedzenie samo przyszlo, bylem poprostu glodny. Nie demonizuje tutaj samej uzywki, tylko ilosci. Zlotym srodkiem jest poprostu zachowanie odpowienich propocji, niby takie proste, ale do teraz nie udalo mi sie tego zrobic, a juz prawie 30 na karku, zaczalem palic okolo 15 roku zycia, po 18 dosc intensywnie przez dlugi okres. Niestety wszystkie proby wygladaly tak, ze robilem przerwe niby juz nie chcac wracac, pozniej zapalilem buszka i tak sie ciagnelo kolejne pare miesiecy palenia codziennie. Najdluzsza przerwa 10 miesiecy-zapalilem raz i pozniej 5 tygodni dzien w dzien pluco.

Mam pytanie takze do Ciebie. Miales takie momenty, jak byles chwile trzezwy to myslales tylko o tym, zeby zapalic, a jak juz zajarales to zastanawiales sie po co to znowu zrobiles? U mnie bardzo czesto tak to wygladalo, i tak jak kiedys jak sobie zapalilem to wiekszosc rzeczy ktore robilem przynosila mi wieksza radosc (film, ksiazka, rozmowa), tak po dluzszym czasie uzywania, po zapaleniu tracilem zainteresowanie czymkolwiek, nic mnie nie interesowalo. Jesli brzmi znajomo, to chyba czas na przerwe :P

PS nie wiem jak wyglada u Ciebie zdolnosc do wyrabiania sobie nawykow, ale ja odstawiajac palenie nie myslalem o tabletkach pomagajacych w zasypianiu, bo to kolejny nawyk ktory sobie wyrobisz - nie moge spac biore tabletke i klade sie spac, tak jak jestem nerwowy- to zapale buszka i sie odstresuje. Podsumowujac uwazam, ze uzaleznienie to nie zawsze dobre slowo, czasami to wyrobione nawyki ktorych ciezko sie pozbyc z dnia na dzien.
  • 20 / 2 / 0
Witam. u mnie to trochę inaczej wyglądało bo ja od 17 roku życia do do 35 roku życia kirzyłem/chlałem/ Noi skończyło się miesięcznym odwykiem. Miąłem to szczęście żę rodzina wyłozyła grubą kasę na ten odwyk. NIe wiem czy kojarzysz film 28 dni z Sandrą Bullock. to właśnie do takiej kliniki trafiłem tylko że w polsce. w 2007r .Założylł ją Polak który leczył sie własnie w takim ośrodku tam jest to nazywane Farma pisał zreszta o tym prof Osiatyński notabene te wychowanek tego typu placówek. Ale wracasm do tem bo moderator nie puści wpisu.Tak więc mechanizmy uzależnien pzrerobiłem dokładnie. Jednak twój staż palenia jest o wiele dł€ższy chyba i chyba to przesądziło ze po odstawieniu miałeś typowe objawy odstawienia jak alkocholik wszystko podporządkowane pod zorganizowanie w tym wypadku bucha a jak już zajarałeś to wyrzuty sumienia rozpierdalały ci psyche wiec co robimy ? na frasuneczek najlepszy buszeczek i perpetum mobile rusza . Ja straciłem gdzieś instynkt samozachowawczy przez slogan marycha nie uzależnia marycha leczy marych a dobra na wszystko tylko zapomniałem dopisać jednego magicznego słowa :Z UMIAREM!!! Mary to był mój pierwszy"narkotyk i nie miałem pojęcia jak mądrze wykorzystać jej potencjał.W tamtym okresie dla mnie największą frajdą było to że mogłem sie nawpierdalać jak to się mówi mogłem zjeść pół byka / a ważę 60 kilo /;D Ty próbowałes robić lub robiłeś krótsze lub dłuższe przerwy ja tym sobie w ogóle głowy nie zawracałem.Jeżdziłem do Polski dwa razy w roku na ok 1 miesiąc/ święta wakacje/ a tam zero palenia. I wszystko było dobrze.Więc jarałem sobie spokojnie dale tylko z ta różnicą żę white w widow była już za słaba więc weszła amnezja potem zacząłem dodawać dodawać do marysi haszyk i tak doszedłem do momentu kiedy to mery była dodatkiem do haszyszu/dobry afgan nigdy nie jest zły :D/ "żeby mi się sitko w boniu nie zklejało ))) Nie miałem żadnych wyrzutów sumienia z tego powodu ani poczucia że coś mi ucieka że coś . Być może przyczyniło się do tego to że pracowałem w systemie pięcio brygadowym zapierdol taki że nawet nie wiedziałem jaki dzień tygodnia jest Kierat :robota DOM bongo koryto wyro i tak w koło Macieju I tym sposobem dochodzimy do wydarzeń sprzed 5-6 miesięcy.Wtedy miałem pięknego tripa Coś cudownego. Do tej substancji dzięki Bogu podszedłem z należytym szacunkiem. Wczesniej były dwa albo trzy wjazdy rekraacyjne takie o co comon. Dużo na ten temat czytałem sprawdzałem i stąd wiem że są kliniki leczące ciężkie uzależnienia. Właśnie na tym tripie gdy wszedłem już stadium "rozmowy" z Absolutem/ja pierdole ale zryło mi beret w pozytywnym tego słowa znaczeniu/ rzuciłem w Uniwersum pyt dlaczego ja nie pije dlaczego mi sie udało dlaczego przeżyłem bo wielu moich kolegów ze "sanatorium" odeszło z tego świata.W dobrych zawodach wystąpili ale biegu niestety nie ukończyli. No i dostałem odpowiedż ale nie jestem w stanie wam tego przełożyć na język ludzki .To jest we mnie .W momencie gdy spłynęło na mnie to oświecenie,wtedy tak jak gdyby od niechcenia rzuciłem - to jest adekwatne słowo rzuciłem kamyczek w przestrzeń a waściwie trzy słowa o konsystencji ciężarze i
fakturze właśnie małego kamienia tak to wtedy czułem,: ZABIERZ ZEMNIE
marihuanę. No i co ? przez dwa tygodnie nawet nie spojrzałem na zioło ale potem to jakoś sie rozmyło nie pielęgnowałem tego. Już dobiegam do końca mojej opowieści Dlaczego postanowilem pożegnać mery? 1 korona wirus zamknął mnie w małym pokoju na trzy tygodnie i zorientowałem się że wychodzę z wyra jaram koryto potem laptop przegląd dupeczek na ROKSIE.PL tudzież na innym Tinderze potem przegląd klasyków TeresaOrlowski /gimby nie znajo /:D i znowu do wyra. A gdzie kurwa ambitny plan poprawy angielskiego i nauka holenderskiego? A drugi impuls to praca.Mój dobry kolega ogarnia mi robotę gdzie są regularnie przeprowadzane testy na mery .Głupio by było stracić taką robotę i jeszcze narobić kumplowi wstydu bo poręczył za mnie. Wychodzi na to ze chyba w odpowiednim momencie wchamowałem. Wczorajszy post pisałem pod większą presją psychiczną. Dziś jest już spokojniej chociaż do ideału daleko, Pisanie tego elaboratu też mi zdjęło pare kilo to takie małe Katharsis Pozdrawiam serdecznie wszystkich jaraczy wąchaczy wciągaczy tudzież innych kwasowo grzybowych psychonałtów. Będe wdzięczny za wszelkie komentarze sugestie uwagi i porady.Do następnego tripowania ;D
  • 183 / 72 / 0
17 kwietnia 2020gazprom pisze:

Mam pytanie takze do Ciebie. Miales takie momenty, jak byles chwile trzezwy to myslales tylko o tym, zeby zapalic, a jak juz zajarales to zastanawiales sie po co to znowu zrobiles? U mnie bardzo czesto tak to wygladalo,

Podsumowujac uwazam, ze uzaleznienie to nie zawsze dobre slowo, czasami to wyrobione nawyki ktorych ciezko sie pozbyc z dnia na dzien.
Chyba trochę za łagodnie do tego podchodzisz. Żadne nawyki tylko uzależnienie. Nawyki tworzą i podtrzymują uzależnienie.
Mechanizm iluzji i zaprzeczeń działa i próbujesz to bagatelizować.

@wojtaswojtas
Z tego co piszesz wychodzi, że nie będzie źle. Odoczniesz od zioła, apetyt predzej czy pozniej wróci. Sen też się unormuje.
Prawda z tym UMIAREM, ale z doświadczenia, to przy regularnym jaraniu często tolerka jest wysoko i człowiek cieszy się bakaniem. Jak pali rzadziej to ciało nieprzyzwyczajone i jakieś negatywne wkrętki i bad tripy mogą częściej wjeżdżać.
  • 15 / 2 / 0
Też myślę, że będzie dobrze - nie paliłam takich ilości, ale za to jaralam kilka lat codziennie. Po jakimś tygodniu unormował mi się sen, po kilku ms zakleily się dziury w mózgu. Mimo wszystko wciąż myślę że to dużo mniejsze gówno niż alkohol...
  • 2193 / 364 / 0
Ciągi mi nie służą, raz na jakiś czas jest okej,
jeśli temat jest też jest okej.
Wszystko musi być dograne, nie, że jestem w chujowym nastroju,
niezałatwione sprawy itd.
W towarzystwie siada dobrze, o dziwo, że mam FS.

Skutki uboczne to pogłębienie objawów somatycznych moich diagnoz i cholerna anhedonia,
i pizganie non stop.
Tam..tutaj, jestem no tak, hehe xd
  • 1 / / 0
Z skutków ubocznych to brak możliwości zaśnięcia bez zajarania
ODPOWIEDZ
Posty: 1144 • Strona 63 z 115
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków

Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.

[img]
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy

Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.