Jak najrzadziej
Na pewno jaranie dzień w dzień odpada jeśli chcesz sprawnie posługiwać się głową.
A no i oczywiście nootropy nie działają w ten sposób, że gdy masz przejarany mózg i je sobie zaaplikujesz to nagle będziesz cudownie uzdrowiony, jak gdybyś nigdy nie zapalił. Zero razy ileś tam to wciąż jest zero :-D

Faktycznie nie sprecyzowałem. Miałem na myśli takie palenie nie częściej niż raz na tydzień, więc przejarany nie jestem. Pytanie czy są jakieś nootropy które zminimalizują nieogar albo ochronią mózg, szczególnie pod kątem mj

Suplementacja, podstawowy wachlarz witamin i ew nootropy

Palę od 7 lat dzień w dzień ostatnia przerwa 2 dniowa miała miejsce bo ja wiem, 3 lata temu?
Ilości które idą są straszne i samego mnie to martwi, potrafię wziąć 50g i w 3 tygodnie je samemu spalić.. Pale ostatnio po 5-6 razy dziennie co jeszcze parę lat temu robiłem max 3 razy - rano, wieczorem, po południu.
Uboki są dość ostre wiadomo nie takie jak po napierdalaniu amf przez 7 lat codziennie bo toby już był ostry sajgon ale tak:
-Straszne rozleniwienie,niekiedy to już nawet nie chce mi się robić gastro
-Płuca tak zajechane flegmą że szkoda gadać, a zawsze używane bongo z kilkoma filtracjami i lodem, fajki nie palone oprócz dodawania do mj.
-nerwobóle w brzuchu podczas upalenia, co ciekawe częściej pod wieczór bo jak spale się rano to mam jeszcze w miarę ogarnięte w głowie
-nie potrafię skupić myśli kiedyś myślałem że mnie to nie dotyczy ale tak rok temu zaczęło mi się to dawać we znaki, nie potrafię się skupić nawet na czytaniu książki.
-ostatnimi czasy jak się już mocno upalę to jak odkładam bonio to mam jakieś pojebane myśli w stylu - to mnie kiedyś zabiję, matka znajdzie mnie nie oddychającego , jakieś chore rozkminy że to zabija a dobrze wiem że od tego się nie umiera :wall:

Też doszedłem do takiego stanu, czas powiedzieć sobie dość :old:

No tak, znam kilka osób które podobnie żyjąc z dnia na dzień rzuciły bo po prostu chciały, widzę po sobie że u mnie chyba nie do końca jeszcze się chce, i czy kiedyś się zachce?
Toż to pierdolony styl życia palenie w każdej sytuacji itd .. Boję się tylko jakie uboki mogą być za następne 7 lat swoją drogą powoli się godzę z tym że na pewno do starości nie dożyję no ale to jak większość użytkowników forum :emo:

Maria jest zajebista , ale nienadużywana ot cała filozofia

Święte słowa, jak ktoś nie umie palić bez wpadania w ciągi, tak jak ja, to musi pożegnać się z Marią niestety :-(

czasami odnosze wrazenie, ze wieloletnie palenie bardziej wyzera mozg niz stimy, ale moze akurat tylko na takich ludzi trafilam, wiec takie wnioski wyciagelam. ja za paleniem nigdy nie bylam, wiec osobiscie nie doswiadczylam skutkow ubocznych.

Nie mogę się z tym zgodzić, chociaż to moje subiektywne odczucia, po znajomych to ja widzę jak szybko stimy im styki popaliły. Każdy ma zwichrowany dekiel, stimiarz czy stoner, ale w inną stronę to popierdolenie idzie. A jak ktoś stimy podlewa wódą jeszcze, to już jest total odklej...