Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 1251 • Strona 121 z 126
  • 16 / 8 / 0
W przeciągu jednej nocy (ilości nie jestem w stanie podać bo sam straciłem rachubę): mj + mefedron + ecstasy + benzo + LSD na koniec. Polecam. Ładowałem w siebie przeróżne miksy hurtowych substancji, ale chyba nigdy nie byłem tak odklejony, zwłaszcza jak wjechał kwas, to on robi największą robotę w tym miksie. Ogólnie od samych ilości stymulantów groził SOR, a ja jak wjechał kwas jeszcze podobno dawałem radę gadać o Platonie, cieniach idei i jak Marysia z kawałka WWO - byłem lekko w szoku, i myślałem, że dotarłem do sedna materii. Nie mniej jednak, chociaż siedzę w branży 20 lat, wtedy chyba jedyny raz spanikowałem (raz - bo za duża bomba, dwa - duże odwodnienie i wycieńczenie od stymulantów, pikawa nakurwiała jak w stanie przedzawałowym) i zacząłem zbijać fazę benzo w obsraniu przed badtripem (i SORem hehe) co dzisiaj uważam za marnowanie stanu po LSD, no ale to pierwsze kwasy - frycowe.
  • 425 / 50 / 0
Jako typowy benzowrak nie pamiętam szczegółowo konkretnych akcji ale pamiętam jak "zgonowalem" kurwa wszędzie xd od zapijania garści alpry jakimś szczochem typu piwo 10% i spania na chodniku po przedawkowaniu benzodiazepin i zasypianiu na uczelni, w pociągu, w taksówce, w pracy czy u fryzjera xdd podobno akcje przy tym też niezłe odwalałem ale nikt mi nie chciał odpowiedzieć co robiłem tylko mówił żebym zmienił dila xddd
Uwaga! Użytkownik Rs3mati nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5774 / 1179 / 43
U mnie zawsze jest grubo.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 4 / 5 / 0
Raz było to po jakiejś megamocnej odmianie hexenu ,gdzie podczas weekendowego 2 lub 3 dniowego( już nie pamiętam dokładnie)" maratonu"zużyłem na " podkład" 3 paczki CLONAZEPAMU 2 mg czyli 90 tabletek.bylo super euforia i speed na bardzo wysokim poziomie,a dawki sniffowanego hexenu na takim" podkładzie"były naprawdę " końskie"...Po tym maratonie o dziwo nie miałem żadnych objawów odstawiennych po tak dużej ilości tak bardzo uzależniającej benzodiazepiny.Mysle że dużo zrobiła tu moja spora tolerka oraz krótki okres czasu.Bo normalnie jak jadę czasem na BENZO dłużej i potem z nich schodzę to dawka 2 mg CLONAZEPAMU trzyma mnie całą dobę i nie mam większych problemów z zejściem z niej.Innym razem po jakimś bardzo ale to bardzo mocnym NEP,przez całą dobę zużyłem prawie całe opakowanie NITROMINTU,żeby zlikwidować kardiozwały,duszność i bóle za mostkiem.Oprocz tego jeszcze potężna wazokonstrykcje.Oczywiscie dawki rozłożone w czasie . NITROMINT to jest NITROGLICERYNA w sprayu bardzo szybko i krótko działająca.Najszybciej działa podana dopoliczkowo,najczęściej stosuje się ją pod język.Odradzam każdemu takie zabawy z NITRO,ponieważ może się to skończyć zapaścią.Dla mnie 3 psikniecia NITROMINTU pod rząd to jest nokaut,wtedy robi się tak ciepło w główce,gwiazdeczki przed oczami,i tętno spada masakrycznie,wtedy zrzucam wszystko z tapczanu i kładę się na płasko,i tętno ,krążenie natychmiast wraca do normy.Mialem już tak parę razy więc najczęściej do takich " jazd" używam bezpiecznego Captoprilu.Przede wszystkim pięknie i powoli zbija ciśnienie tętnicze,bo NITRO to tylko jest na przełomy nadciśnieniowe i bóle dusznicowe jak Captopril oraz BENZO zawodzi,które często występują po zbyt częstym dociąganiu zbyt dużych" porcji"NEP.Ja mam wyrobioną bardzo dużą tolerke na NITRO.Na drugi dzień dla spokoju zrobiłem sobie EKG,było wszystko w porządku .NITRO TO BARDZO ZDRADLIWA SUBSTANCJA,KTORA MOZE SAMA WYWOLAC OBJAWY KTORE SA PODOBNE DO ZAWALU LUB ANGINA PECTORIS czyli dusznice bolesną.NITROGLICERYNA W NIEODPOWIEDNICH RĘKACH MOZE NAWET SAMA WYWOLAC ZAWAL.BYL JUZ TAKI PRZYPADEK ZE GOSCIU W SZPITALU PODAL SOBIE JEDNĄ TYLKO DAWKĘ I DOSTAŁ ZAWALU PRAWEJ KOMORY SERCA...JEST RZECZĄ BARDZO CIEKAWĄ ZE PRACOWNICY ZAKŁADÓW ZBROJENIOWYCH O BARDZO DLUGIM STAZU PRACY W KTÓRYCH PRODUKUJE SIĘ NITROGLICERYNE DO WYROBU MAT.WYB.PO PRZEJSCIU NA RENTĘ LUB ZWOLNIENIU SIE Z PRACY PO PARU MIESIACACH DOSTAWALI ZAWAŁU SERCA...CZYLI ORGANIZM ICH PRZYZWYCZAIL SIE DO NIEJ TAK ZE UKLAD KRAZENIA NIE MOGL BEZ NIEJ NORMALNIE FUNKCJONOWAC...NITRO MA SPORO UBOKÓW, PODWYŻSZA SILNIE CIŚNIENIE WEWNĄTRZ CZASZKOWE ORAZ CIŚNIENIE W GALKACH OCZNYCH,CO MOZE DOPROWADZIC NAWET DO ATAKU JASKRY.NA SAMYM POCZATKU JEJ STOSOWANIA WYSTĘPUJĄ BARDZO SILNE BÓLE GLOWY,SPOWODOWANE SILNYM ROZSZERZENIEM NACZYŃ MOZGOWYCH...JAK MOZECIE CPAKI TO OD NITRO I BENZO WE WSZELKIEJ POSTACI TRZYMAJCIE SIĘ Z DALEKA!!!
  • 4 / 5 / 0
Witam Szanownych Forumowiczów!Po moich kilkukrotnych pobytach na różnych SORACH I OIOMACH nauczyłem się od ratowników medycznych jak sobie radzić w sytuacjach krytycznych bez zawracania im głowy... Zapamiętałem że najczęściej podają Relanium i Furosemid...Furosemid jest stosowany do zbijania zbyt wysokiego ciśnienia tętniczego...Było.to w czerwcu 2013,gdzie przyjąłem zbyt dużą dawkę dopalacza od najbardziej znanego i popularnego vendora na polskim rynku.Dopalacz ten był koloru rudego i cuchnął grzybami lub był pakowany perfekcyjnie w gramaturze:0.2g i 300 mg.Był to wtedy najsilniejszy dopalacz speedo-euforyk przy którym uliczne ścierwo to był pikuś przy tym.Starzy wyjadacze wiedzą o jaki dopalacz chodzi.Zeby uspokoić pikawe, ciśnienie i tętno do południa zażyłem 3 tabletki Furosemidu.Nie wiedziałem że jest to już dawka toksyczna zagrażająca bezpośrednio zdrowiu i życiu.Nie wiedziałem że Furosemid wypłukuje z organizmu wszystkie elektrolity a szczególnie potas i magnez.Dziala na zasadzie: im mniej wody w organizmie tym mniejsze ciśnienie krwi....Miałem jeszcze na wyposażeniu Furosemid w ampułkach i pod wieczór nieudolnie wkłuwając się w żyłę na górnej dłoni udało mi się jeszcze podać dożylnie pół ampułki.Wtedy poczułem się naprawdę fatalnie psychicznie przede wszystkim oraz czułem silne osłabienie, ponadto żyła mi spuchła i źle to wyglądało pomimo sterylnego podania.Wtedy zadzwoniłem po pogotowie.Ratownik medyczny po zbadaniu mnie na miejscu powiedział: to ty jeszcze żyjesz? Masz w osoczu tylko 1.3 potasu,a dolna prawidłowa granica to chyba 4.3 do 5.1 górnej.Natychmiast założył mi wenflon w karetce i pojechaliśmy na SOR, gdzie zaraz podawano mi potas KCl,chyba w kroplówce.Na SOR w szpitalu gadałem takie głupoty że po uzupełnieniu potasu,zawieźli mnie na inny szpital w którym mieścił się zamknięty oddział psychiatryczny.Na początku kazano mi siedzieć grzecznie na izbie przyjęć.Tam oglądała mnie i słuchała moich paranoicznych opowieści jakąś doktorka.Nie wiedziałem że to była pani psychiatria...Mi się humor poprawił więc gadałem jeszcze większe głupoty.Zaproponowala mi dokończenie leczenia na oddziale psychiatrycznym.Ja będąc wtedy we wspaniałym humorze,zgodziłem się i podpisałem zgodę przyjęcia na własne życzenie.Ona wezwała ochroniarza ( całkiem niepotrzebnie)bo uważała że sobie ze mną nie poradzi.Gdy zamknęły się za mną drzwi psychiatryka wtedy zrozumiałem grozę całej sytuacji...Byłem jeszcze mocno pobudzony ale zachowywałem się grzecznie i nie rozrabialem, wykonywałem wszystkie polecenia... oprócz zgody na jakiś zastrzyk domiesniowy." Ten skurwiel pobudzi mi cały oddzial' pamiętam jeszcze jej słowa przed podaniem tego zastrzyku domięśniowego w asyście ochroniarza...Potem już nic nie pamiętałem,obudziłem się rano,i zobaczyłem że mam jeszcze założony wenflon,co stwarzalo zagrożenie zwłaszcza na takim oddziale.Zaraz mi go wyciągnęli.Przebywalem tam niecałe 2 tygodnie,podawali mi codziennie Haloperidol,i Relanium 2 x dziennie oraz czasem Neurotop i Hydroxyzyne.Na moja prośbę dali mi 2 x Pridinol,wtedy mogłem nawet czytać książki.Na odział non stop odwiedzający wnosili papierosy,co podkurwialo strasznie ordynatora .2 dziewczyny powiedziały mi że jak im zajebie 2 paczki fajek od gościa z mojej sali to mi wykombinują Akineton z otwieranej czasem szafki z lekami na oddziale.Atmosfera na tym zamkniętym oddziale była wspaniała,zero kłótni, bójek czy jakiejkolwiek agresji słownej lub szarpaniny.Ten czas wspominam bardzo miło.Jak mnie wypisywali po 2 tyg.pobytu,to te same dziewczyny prosiły mnie żebym kupił pół litra spirytusu i przerzucił go przez płot jak będą na spacerze.Ja jednak bałem się że mogą sobie zrobić jakąś krzywdę będąc na lekach psychotropowych,no chyba że je brały pod język i wypływały w WC.Ja też na początku tak robiłem bo nieznośnie mylili po tych lekach,ale pielęgniarki się kapnely i potem podawali mi już leki rozpuszczone w wodzie i pilnowali żebym wypił to do końca.FUROSEMID to jest po prostu trucizna nie lek!!!można go przyjąć maksymalnie1 do 2 tabletek w dawce 40mg na dobę i stale przy tym uzupełniać potas i magnez najlepiej w formie Asparaginianu.Jako ciekawostkę to powiem Wam że dużych dawek Furosemid używały Służby Komunistyczne w PRL do likwidacji działaczy opozycji...Od FUROSEMIDU trzymać się jak najdalej!Ja wtedy nie znałem jeszcze Capptoprilu czyli inhibitora ACE który jest najlepszym antidotum na szalejącą pikawe.Zbija ciśnienie powoli, działa szybciej podany podjęzykowo czas działania wynosi 6godzin.Captopril podnosi wysoko poziom potasu i magnezu we krwi i nie wolno w czasie jego działania suplementowac potasu i magnezu oraz jeść warzyw i owoców zawierających dużo potasu jeść wtedy nie wolno jak Captopril działa bo może dojść do zatrzymania akcji krążenia na wskutek przedawkowania potasu!!!
  • 364 / 109 / 0
@Kurviehan o kurwa , ja myślałem że widziałem już wszystko, a tu taki zaskok że ktoś ćpa nitroglicerynę xd
"Life pain always sexy"
  • 4 / 5 / 0
5 paczek Relanium "LITTLE YELLOW PILS"5mg,100 tabletek przez 3 doby w weekend podczas przyjmowania bardzo dużych dawek mocno speedo- euforyczne go RC,chyba był to HEXEN albo alfa PVP.Nawet po tak ogromnej ilości przyjętej benzodiazepiny,nie wystąpiły u mnie żadne objawy abstynencyjne.
  • 12433 / 2419 / 0
W tym przypadku liczy się czas przyjmowania, a nie ilość. 3 dni to jest nic. Pobaluj 3 miesiące ; )
  • 4 / 5 / 0
25-C NBOME NA JĘZYK+POTĘŻNY SNIFF 6 APDB.JAK POSZEDLEM DO WC NAPIĆ SIĘ KRANÓWY I ODKRECILEM KUREK TO Z KRANU ZAMIAST WODY WYSYPYWAŁY SIĘ ZŁOTE GWIAZDKI!!!
  • 84 / 17 / 0
Pewnego dnia siedziałem u ziomka i coś tam snifowaliśmy, chyba jakieś 4cmc, które wtedy było w modzie.
Wtem on pyta czy chcę jakiegoś sampla spróbować. Dobra czemu nie. Myślałem, że to będzie jakiś stimowy keton,bo nie miałem zielonego pojęcia o rynku bk. Dał mi to w opakowaniu foliowym. Otwarłem,posypałem linię i siup. W tym czasie mój gospodarz robił coś na kompie, łaził po całym mieszkaniu nie zwracając na mnie uwagi. Hmm nie czuję się zbyt ciekawie. To chyba nie był jakiś stim, przebiegło mi przez myśl. Siedzę na tej obdrapanej kanapie, czując mdłości i jakieś nietypowe przyjebanie. Czekam aż kumpel wyjdzie na chwilę(co chwila wychodził i wchodził) i rzygam przez balkonowe okno. Kurwa jest nieciekawie, ledwo człapie, tracę kontakt z bazą. Ziomek zakręcony jak freesbe, nie zwraca uwagi. Chuj muszę wyjść na powietrze,bo jest ciężko. Schodzę po starych wąskich schodach kamienicy na obskurne podwórze, niewiedząc już w zasadzie co jest grane. Siadam jak ostatni menel byle gdzie, na tym patusiarskim podwórku i trzęsę się z zimna, chociaż jest lato.
Staram się z całych sił nie stracić przytomności, bojąc się, że już się nie obudzę. Dzwoni telefon. Koleżka pyta gdzie się podziałem. Nie byłem w stanie się wysłowić, nic ponad przysłowiowym "Ebe, Ebe" "Ciężko". W glowie strach o życie i wsyd jak chuj, że taki kozak za jakiego się miałem, wziął jakieś gówno i zdechnie jak śmieć na ciemnym,brudnym podwórzu w centrum miasta.
Po chwili która trwała wieczność schodzi po mnie obsrany ziomek, który bał się wychodzić po mnie,bo sąsiedzi zobaczo,a on ma na chacie w chuj sprzętu.
Reszty nie pamiętam, więc chyba wlekł mnie po tych schodach do góry. Ocknąłem się już w mieszkaniu. Było ze mną już trochę lepiej,ale chcąc mi pomóc zadecydował, że puknie mi iv glukozę. I pomogło! Ocknąłem się zupełnie z tego pieprzonego letargu i czułem jakbym nic nie brał.
Jebem ti pičku materinu
ODPOWIEDZ
Posty: 1251 • Strona 121 z 126
Artykuły
Newsy
[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.