Z uboków przede wszystkim: pogorszenie pamięci, swoiste zawieszki - żyje się w bajkowym świecie i naprawdę ciężko o koncentrację, dziwaczeje się, odkleja, dodatkowo łatwo o pogorszenie koordynacji ruchowej. Z fizycznych dochodzą: większy apetyt, gorszy metabolizm, ponoć jakieś tam objawy odstawienne (ja odstawiałam paroksetynę i pregabalinę jednocześnie, dlatego nie mam wyobrażenia, drugi raz odstawiałam bardzo długo będąc na ostatniej 75-tce, wtedy nie było żadnych nieprzyjemności), wydaje mi się, że gromadzą się dodatkowe pokłady wody w organizmie tzn. puchnie się, a jak wiadomo - dla kobiet ma to nie lada znaczenie. Ja jestem z tych, co to wolą mieć zawsze lepsze, "zdrowsze" psyche, niż lżejsze o parę kg fizys. W ogromnych dawkach wywołuje halucynacje, depersonalizację, dysocjację. Kiedyś łączona z krótkodziałającą kwetiapiną powodowała ogromne halucynacje, b. mocnego, realistycznego, schizofrenicznego bad tripa, który schodził po czasie pełnego załadowania kwetiapiny (T+1h), obecnie nie dzieją się podobne rzeczy, wspomniane substancje łączą się gładko. Jeśli się przedawkowało samą pre, ma się fazę kilkanaście godzin, jeszcze nazajutrz po przebudzeniu wydaje się zaskakująco mocno tripować, ale o dziwo ląduje się miękko (przy schizofrenii trzeba ze wszystkim uważać, zwłaszcza z mieszaniem przy receptorach dopaminowych i NMDA, każde neurochemiczne zawahanie może prowokować objawy psychotyczne, albo nawet nawrót psychozy, to prosta droga do wielomiesięcznego pobytu w psychiatryku). Wydawać by się mogło, że pregę można brać do woli, a schizofreniczny człek, mimo przeróżnych jazd pod jej wpływem nie nabawi się psychozy, to ogromny plus.
Pregabalina wydaje się zupełnie lajtowa dla organizmu, dlatego czasem skuszę się na sniffa czy podwojenie, potrojenie etc. standardowej dawki.
Teraz chcę z powrotem zobaczyć jak to jest na moim podstawowym leku, przez jakiś czas będę dawkować klomipraminę w dawce 150mg/d solo i zobaczę co w trawie piszczy. Wczoraj wzięłam 450mg pregabaliny, dzisiaj na razie 150mg i nie planuję już więcej, jak nastrój się popsuje, pojawi się nerwica to pewnie zadziałam szybko i kompulsywnie tj. łyknę tabsę, przy czym najpierw chcę poobserwować.
Jako przykład natomiast: alprazolam. Bawi mnie tylko jako usypiacz po stymulantach i doraźny ratunek w krytycznych sytuacjach, jeśli nie jestem przestymulowana to nie biorę go, nie ma dla mnie praktycznie żadnego potencjału uzależniającego. Pregabalina natomiast ma takowy, ale mniejszy od klonazepamu czy lorazepamu. Zabawa pregabaliną jest na pewno łatwiejsza i bezpieczniejsza niż zabawa w benzo.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:
misspillz.blogspot.com
Wracają jednak do pregabaliny ja nie będę się wypowiadał czy uzależnia czy nie po prostu biorę 2razy 300ng pregi kiedyś próbuje zmniejszyć na kilka dni na 300mg czy na 150mg i obadam jak to bęzie wyglądało. Z drugiej strony wejśćie od razu na 300mg wywoływało u mnie euforie szkoda że tylko na kilka dni, to samo wejśćie z 300mg na 600mg euforia kilkanaśćie dni.
Obecnie biorę pregę mechanicznie jest jako taki- efekt przeciwlękowy np po pregabalinie trudniej mnie zezłościć mniej się zamartwiam.
Niestety ja brałem klona 20 lat bez przerwy dlatego moja relacja , napewno będzie inna niż osób co benzo nie brali lub brali ale tylko kilka tygodni.
Miksujesz tyle leków skutkujących retencją wody, a do tego pijesz "po kilka piw dziennie" Jeszce się dziwisz że organizm nie radzi sobie z wydalaniem wody?
Opuchnięte nogi to przede wszystkim podstawowy objaw uszkodzenia układu krążenia. Obciążone serce. Miałeś w tym kierunku robione badania diagnostyczne?
Dodatkowo psychotropy także obciążają serce i spowalniają jego pracę (nie wszystkie). Może pompa nie radzi sobie z transportem płynów i grawitacja zbiera wodę w nogach.
Tak czy siak musisz coś z tym robić Albo zrezygnować z leków to powodujących, albo leczyć diuretykami lub zainwestować w serce.
-tolerancja na efekty rekreacyjne rośnie szybko, stąd dla większości znajomość z pregabaliną jest przelotna
-brak typowego uzależnienia fizycznego
-osoby nadużywające tego środka, to przede wszystkim ci, którzy zeszli z cięższych rzeczy o gorszych skutkach psycho-fizycznych i społecznych ich nadużywania
-nie wywołuje w takim nasileniu objawów jak brawura na GHB, agresor po wódzie, czy zerwane filmy po benzo.
Biorąc to wszystko pod uwagę, jest to na dzień dzisiejszy jedyny gabanergik, którego nie bałbym nie używać rekreacyjnie. Człowiek faktycznie jest po nim zakręcony, żyje trochę w pluszowej bańce, ale raczej nie popieprzy sobie życia tak, jak to bywa w trybie "nieśmiertelności" po innych substancjach z tej grupy. No i jeśli stracę kontrolę- po prostu przestanie działać, a ja wrócę do normalności. ;-)
Post DexPL bardzo interesujący. Im więcej takich, tym lepiej.
Dbajcie o siebie ludzie, pozdrówka.
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
Jak się okazuje odstawienie pregabaliny musi przechodzić stopniowo, tak by uniknąć umiarkowanie silnych objawów abstynencyjnych/dyskontynuacji. Bawiąc się w domu w pregabalinkowy Disneyland i zarazem pominąwszy kolejne dawki możemy odczuć mocne jebnięcie głową w mur :wall: , crash i w brutalny sposób powrócić do rzeczywistości jeszcze bardziej szarej niż ta sprzed ładowania tych bardzo niewinnych pregabalinkowych cukierasków.
Ciekawe czy jakiś totalny freak już stworzył względnie uniwersalny system dawkowania uwzględniający tolerkę i poziom przyjemności, uwalenia i czy opracował już schemat schodzenia z dawek, jeśli ta jest już (ponad)maksymalna, tak aby jak najdłużej utrzymywać efekt sztucznej bańki, a nie samo działanie terapeutyczne, tudzież kompletny brak działania ew. jako placebo, czyli zbędne "zatruwanie" organizmu.
Pregabalina jest troszkę przereklamowana i na pewno nie działa jak to było w zamiarze, chociaż nie mnie odgadywać na co liczyli naukowcy. Instruktaż wykuty i powtarzany przez psychiatrów sugeruje, że te pierwsze, silne wahnięcia nastroju, koordynacji, orientacji, tzn. efekty cenione przez leko- i narkomanów są traktowane jako krótkotrwałe skutki uboczne, po których ustąpieniu występuje właściwy efekt terapeutyczny, niejako zneutralizowane działanie w tle, pewien rodzaj niewidzialnego, transparentnego filtru, który leczy/tłumi zaburzenia lękowe. Otóż, tak jest tłumaczona niedoskonałość leku, tj. bardzo szybko narastająca tolerancja, przez co potencjał pregabaliny do długotrwałego leczenia, osiągania remisji w OCD, depresji, zaburzeniach lękowych jest tak naprawdę bliski zeru.
Co można osiągnąć stosując ten lek terapeutycznie?
- Mocno wypchać kabzę producentom nie musząc głębiej wpieprzać się w to, co niedługo, niewątpliwie bezpowrotnie nas pochłonie, czyli np. klonazepam albo w RC benzo typu klonazolam. To już dużo!
- Przejść na pregabalinę w celu detoksykacji od różnej maści depresantów. Coraz fajniej!
- Właściwie to co zostało wymienione po pierwszym myślniku - stanowić tymczasową pomoc. Przykładowo, przy atakach nerwicy/histerii/lęku regularne stosowanie względnie niskich dawek pregabaliny, zamiast wypisywania benzodiazepin (nadużywanych przez pacjenta).
- Wiem, że pregabaliną próbuje się leczyć prawie wszystko m.in. depresję, OCD i wiele, naprawdę wiele innych zaburzeń, na których leczenie wydawane są miliardy dolarów. Lekarze nie mają oporów przed wypisywaniem, przy czym gwarancja producenta obejmuje: kilka tygodni fantastycznego nastroju. A co potem? Trzeba kombinować dalej.
- Apel, którego i tak nikt nie wysłucha! Już dziś, oczywiście przy pomocy pregaby - schodźcie z klona, kody, tramca i całego tego depresyjnego szajsu! Chociaż zmniejszcie dawki dragów, zobaczcie jak to działa. Ogarniajcie dupę. Dobra wiadomość jest taka, że przedawkowanie omawianej w temacie substancji wydaje się prawie niemożliwe, już prędzej kolesiowi pod wpływem miksu wielu substancji, w tym pregabaliny (nie wiem nic n/t ewentualnego efektu paradoksalnego) coś palnie w łeb i dokona aktu samobójczego.
- Miksuje się różnie, czasem hardkorowo, tu chodzi chyba o uzyskanie efektu paradoksalnego. Ja, kiedyś miksując z kwetiapiną osiągałam psychotyczne stany, teraz miksując z nią nie dzieje się nic nadzwyczajnego, profil działania praktycznie nie ulega zmianom. Miksowanie ze stimami zmniejsza rozdrażnienie, poddenerwowanie. Mocno podbija depresanty.
Pewnie większość z Was interesuje się tematem nie od dziś i widziała krótki film dokumentalny, traktujący m.in. o gościu ćpającym tzw. Budweisery, początkowo przepisywane przez lekarza. O kumplach, którzy mają duże skłonności do eksperymentowania, fantazjowania na różne tematy, tragizowania, patologicznego miksowania wszystkiego ze wszystkim byleby odczuć haj i być nawalonym, o ludziach zagubionych, bez perspektyw.
Nie obyło się do porównywania Lyrica do heroiny... )
Opłakiwany zostaje jeden z mieszkańców Belfastu, który - jak wykazała sekcja - zamiast pregabaliny, która nieoczekiwanie dostaje tutaj po łapkach, bo ktoś bardzo nierozsądny, nieodpowiedzialny i pozbawiony sumienia produkuje dla własnego zysku "fake pregabalin" (wystarczy wymienić proch w kapsułce), dostaje na ulicy "tranquilizer zabroniony w UK i Rosji", pod którego wpływem popełnia samobójstwo. Tak czy owak b. ciekawy materiał:
https://www.youtube.com/watch?v=8fc8sXWopBs
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:
misspillz.blogspot.com
I dzięki temu świat staje się pozytywny i mniej wrogi :]
Dex na szczęście układ krążenia i serce zdrowe. niestety dna moczanowa , to nie jest lekka choroba.
Dzięki za pamięć za to że na ciebie zawsze można liczyć, doradzisz , skrytykujesz nie owijasz w bawełnę.
09 września 2018DexPL pisze: @up. Współczuje. Już bym chyba wolał mieć chore serce niż kolchicyną se leczyć..
Na dne sie pracuje.
Moj lekarz po spojrzeniu na badania moczu i krwi dal mi 2 lata i mialbym poczatki dny.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Czy lekarstwem na samotność, niepewność lub lęk mogą być psychodeliki?
Co ćpają polskie nastolatki. "Te rzeczy są na wyciągnięcie ręki, prawie leżą na ulicy"
USA może zaoszczędzić 29 miliardów rocznie dzięki legalizacji marihuany medycznej
Kanapa 71-latki wydzielała dziwny zapach. Policja dokonała odkrycia
Policjanci z Gdańska przeprowadzili przeszukanie w mieszkaniu 71-latki. Po wejściu do środka od razu wyczuli dziwny zapach. Jak się okazało pochodził on z kanapy, a raczej był to zapach tego, co w niej ukryto. Zatrzymano dwie osoby.
Medyczna marihuana dla psów i kotów? Brazylia jest na tak!
Krajowa Agencja Nadzoru Zdrowia w Brazylii podjęła niedawno ważną decyzję o zmianie rozporządzenia SVS/MS 344/1998. Ma to na celu umożliwienie regulacji produktów na bazie medycznej marihuany dla zwierząt przez brazylijskie Ministerstwo Rolnictwa i Hodowli.
Marihuana rekreacyjna na Florydzie pozostanie nielegalna, w referendum zabrakło 3%
Marihuana rekreacyjna na Florydzie nadal będzie nielegalna pomimo, że za jej legalizacją dla osób powyżej 21 roku życia opowiedziało się 57% głosujących. Referendum odbyło się w ramach wyborów prezydenckich. Co ciekawe za liberalizacją prawa konopnego głosował będący Republikaninem Donald Trump, który udział w wyborach brał właśnie na Florydzie. Jest to o tyle ciekawe, że gubernator stanu Ron DeSantisa i przywódcy Republikanów z Florydy byli przeciwni zmianom i wydali na kampanie przeciwko legalizacji zioła wiele milionów dolarów. „Legalna marihuana to jedynie zyski dla korporacji i smród marihuany na ulicach.” – twierdzi DeSantis.