Sporo czasu temu kumple załadowali we 2 beze mnie, bo byłem na wyjeździe i nie miałem możliwości. Były to tabsy z internetu, pierwszy kontakt z psajko w życiu, wcześniej tylko emka a to dwa różne światy. Początek był spoko, beka ze wszystkiego, lekkie wizuale zaczęły wchodzić, później z minuty na minutę coraz gorzej. Załadowali na zewnątrz, dopadły ich nudności, nie wiedzieli co ze sobą zrobić bo trip tak średnio zaplanowany, postanowili się przejść. Chodzili w kółko tymi samymi ścieżkami przez godzinę. wkręta kompletna, nie radzili sobie z tą fazą i oboje wystraszeni postanowili zadzwonić po innego ziomka, żeby przyszedł ich ogarnąć bo było za mocno. Ziomek przyszedł to zaczęło się uspokajać, później już było git ale już nie chcieli do tego wracać. Wróciłem z wyjazdu miesiąc później, kumple wbijają i wyciągają homipta, ja średnio zainteresowany po ich wcześniejszych opowieściach mówię sobie, że nie chcę bo też wcześniej żadnych psajko nie brałem, a chciałem na swój pierwszy raz załadować kwasa. Pogadaliśmy trochę i stwierdziliśmy wspólnie, że ładujemy ale tylko po 1/3 piguły każdy. Wcześniej kumple brali po całej na pierwszego tripa. Zjedzone, czekamy, zero efektów. Dorzucamy znowu 1/3 każdy, nadal zero efektów. Sekundę po dorzuceniu 3 części poczułem, że faza wchodzi. Kumple po chwili też. Tym razem tripowaliśmy w domu, był to mój pierwszy i ostatni trip na homipcie, a zarazem najlepszy trip w moim życiu. Beka ze wszystkiego przez całego tripa, przecudowne, unikatowe „plastelinowe” wizuale. Widok wschodu słońca z balkonu, śpiew ptaków... coś pięknego. Do minusów mogę zaliczyć jedynie lekko utrudniony kontakt z ziomkami, ale mimo wszystko było mega pozytywnie i na tej fazie po prostu śmialiśmy się z tego. :p
Nie rozmawiamy o źródłach/Imane Anys

U mnie prawie na każdym tripie podbijał, ale to były takie przebłyski chuci skorelowane z CEVami około-erotycznymi w rodzaju wagin i cycków, pączkujących i morfujących na jakiejś grzybni (???). Przeważnie miało to miejsce niedługo przed peakiem fazy. Zdarzało mi się w takich okolicznościach "zaciągnąć ręczny", ale czy regularny seks z żywą kobietą by wypalił? I doubt so.

Raz uprawiałem seks po mipro, ale już długo po peaku, na afterglow - i taką opcję bym polecił jak już. Mindfuck zasadniczo minął, więc łatwiej się wkręcić i skupić na spółkowaniu, a wrażenia dotykowe są znacznie wzmocnione (przynajmniej u mnie tak to wyglądało).

O Ty zboczuszku, ładnie opisane z tym pączkowaniem, adekwatnie nie tylko do tych konkretnie wizuali, ale i różnych innych xD

A mi za to po wszystkich psychodelikach, czy to tryptaminy czy lizergamidy, libido maleje do 0. To są tak "inne" i głębokie przeżycia, że o seksie praktycznie zapominam, lub traci całkowicie na znaczeniu.

U mnie podobnie, libido raczej spada, a erotyka staje się niezbyt ciekawym tematem podczas tripu.

Legalny jest jeszcze?

Czt to normalne ze ho mipt niesamowicie poprawia odbior muzyki, podczas gdy grzyby nie? Jest to dla mnie spore rozczarowanie.. ho mipt jest duzo przyjemniejszy gdyby tylko nie ten bl

nie jest.

Znalazłem kiedyś artykuł w którym podane są wartości Ki do różnych receptorów różnych tryptamin, w tym 4-HO-MIPTa. Nie mogę teraz znaleźć. Czy ktoś na to natrafił i się podzieli?

U mnie też tak jest (przy małych dawkach), ale czytaj TO: post3322068.html#p3322068

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3110631/

Tutaj jest dość spoko artykuł na ten temat, ale nie jestem pewien czy tego szukasz.