Więcej informacji: Ayahuaska w Narkopedii [H]yperreala
Dla mnie ta cała historia tylko pokazuje jak działa ludzka psychika, która jest opętana jakąś manią... w tym przypadku narkomanią. Pokazuje też dogmatyczny redukcjonizm świata nauki. Nic prostszego, niż zredukować cud życia, świadomości i duchowości do biochemicznych reakcji. Czego innego możnaby się spodziewać, skoro żyjemy w kali judze, erze ciemności...
Jest plus tego całego obłędu: przetarłem oczy i przestałem czcić psychodeliki. Chociaż nadal lubię. Po prostu lubię.
P.S. ton może marudny i narzekający, ale w rzeczywistości mam spory dystans do tych spraw. To nie mój problem, ale może ktoś chociaż spróbuje zacząć myśleć samodzielnie, zamiast opierać się na wątpliwych autorytetach. Tak czy siak udanych tripów życzę!
Miłych wojaży, szamani.
wojcieszekn pisze:borrasca, nie czytałem wszystkich Twoich postów
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
DMT powinno sie uaktywniac w bardzo wysokich ilosciach zaraz po ustaniu pracy mozgu - rozklad szyszynki.Ilosci te rownaja sie bardzo duzych dawek heroiny.Po ktorych czlowiek raczej by juz nie wstal... Wg wikipedi to wlasnie DMT tworzy przezycia NDE...Tylko dlaczego dla wszystkich ludzi ,ktorzy przezyli smiersc kliniczna DMT tworzy jeden schemat wizyjny ? interpretowany po przebudzeniu naszego umyslu ? Ja mam swoja wlasna teorie na ten temat...
Przezycie smierci klinicznej nie jest zadnym wyczynem i mozna w domowym zaciszu osiagnac ten stan...
Po 10 spudlowanych probach znalazlem sie w tym stanie.Podobnie przekladaja sie statystyki wszystkich badan,ktore przeprowadzono na pacjentach..
Caly ten stan jest wynikiem niedotlenia mozgu i jestem przekonany,ze gdy tylko tego tlenu zaczyna brakowac.Rozpoczyna sie paraliz naszych zmyslow i to nie wszystko.....W tym stanie zaczyna dzialac jakis inny stan postrzegania wewnetrznego,ktory dzieje sie w srodku nas... Moze jest i to Raj albo jakis przedsionek Raju - nie wiem..W kazdym badz razie przypominalo to wielowarstewkowy swiat kolorow,energii i dwoch postaci,ktore zdaje sie cos mowily do mnie albo raczej telepatycznie przekazywaly...nie wazne bo nic sobie nie potrafilem przypomniec,kiedy sie obudzilem.
Nie widzialem zadnego Boga,Bogow,Buddy,krzyza,gwiazdy itd
Nie wierze ,ze w takim "swiecie" mogl byc zaplanowany caly wszechswiat.
Nie widzialem zadnych inkarnacji ,czy reinkarnacji...
I nie mialem 5 zmyslow tak jak to pisze w ksiedze tybetanskich / bardo stawania sie
Tylko ten jeden nie wytlumaczalny jakim jest patrzenie...
Na 100% wierze,ze po smierci uruchamia z braku tlenu wlasnie taki stan...
11 grudnia 2008pokolenie Ł.K. pisze: Ja jestem ciekaw,czy kiedykolwiek ktoś faktycznie znalazł w ludzkiej szyszynce DMT, czy tylko istnieje teoria, że powinno ono sie tam znajdować..?
Mam taki eksperyment myślowo logiczny który poddaje w wątpliwość to aby DMT powodowało sny.
Wiec weź 300 mg trazodonu przed snem i zobacz jak wykurwisci realistyczne i niesamowicie mistyczne będziesz miał sny. (Nieznacznie lepsze niż grafika w gta v na ultra)
Następnie weź tego antagonistę receptora serotoninowego 5htp2 300 mg i zapał DMT.
Oczywiście może sam agonizm 5htp nie odpowiada za sny i DMT tam nie ma, musi znjdowac się w szyszynce, a pałac trafia tylko tam gdzie serotonina. Musiał bym rozwinąć wiedzę by to rozpracować. Ew, niech ktoś się wypowie.
Lecz w jakich okolicznościach to trudno określić.
Doświadczyłem tego tylko raz.
Mój sen był tak realistyczny oraz pasujący do opisu tzw. śmierci klinicznej.
Zdarzył się on tego dnia kiedy miałem ogromne problemy z oddychaniem, cały dzień doświadczałem hiperwentylacji oraz paniki.
Nic mi po prostu nie pomagało, a nikomu nie chciałem o tym mówić.
Po prostu dosłownie zdychalem i myślałem, że w końcu przestanę oddychać.
Tej nocy jakby wystrzelilem w kosmos, spotykałem bardzo bliskich mi kiedyś ludzi, sporo różnych znajomych rodzinę, mieszkaliśmy jakby wszyscy w jednym miejscu, ale ciężko mi określić gdzieś to było, wyraźniej widziałem ich twarze niż cokolwiek innrgo. Miejsca potrafiły się zmieniać, czułem śmierć na plecach. Poczułem bardzo intensywnie efekt spadania gdzieś, pierwszy raz poczulem ogrom jakiejś przestrzeni, jakby kosmicznej próżni. Przed spadaniem nazwijmy to do krainy śmierci, rozmawiałem z najbliższymi i bardzo chciałem do nich wrócić lecz ciągle coś mnie spychało.
Było mi bardzo przykro, smutek mijał im bardziej spadałem, mimo że byłem dalej trochę przerażony tym co się dzieję wokół. Było to realistyczne jak żaden mój sen dotychczas, gdzie doświadczyłem już tzw. realnych snów, gdzie mogłem robić i mówić co tylko zapragne. To ten sen z DMT pamiętam do dziś. Kontynuując, spadałem i gdy już jakby spadłem, było to coś nie do opisania. Czułem miłość, czułem że jestem jakaś świadomą istotą, ale już zupełnie inną. Zupełnie nowe doświadczenia czekały mnie ,tak czułem, że nareszcie coś nowego niż mogłem sobie wyobrazić na Ziemi.
Potem już nic nie było, jakby potężny warmianin wszedł do akcji. Po prostu nie było niczego i potem już się obudziłem. Potrzebowałem kilku dni na analizę tego snu. Oczywiście wszystkie problemy ze zdrowiem ustąpiły, zasnąłem grzecznie po melisce przed tym "DMT snem". Dopiero teraz po kilku miesiącach zabrałem się za opis tego. Dodam jeszcze, że intensywnie w ciągu dnia czułem że umieram i bardzo tego nie chce. Ale ten sen był tak niezwykły, wystrzeliło mnie poza własne ciało i gdzieś tam sobie dryfowalem...
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/receptomat_og_image.png)
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy
Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".