Ja przy kazdym ciagu robie miesieczne przerwy, pozniej kupujemy z Cosmo gram lub dwa i robimy sobie wycieczke. Nie powiem Ci dokladnie o ile wieksza musi byc kolejna z rzedu dawka od wyjsciowej, bo nie mamy wagi. Po miesiacu przerwy zaczynamy od podobnej dawki (na oko) z podobnym efektem, wiec tolerancja nie wzrasta jakos zauwazalnie. Tylko ostatni raz byl taki niesatysfakcjonujacy, bo dwa dni wczesniej jadlam DXM z galka i nie jadlam grejpfrutow.

Po solidnej dysocjacji na MXE mam dokładnie takie samo uczucie, jak opisujesz, z tym że ja to czuję nastepnego dnia - szedłem tak kiedyś do autobusu, spieszyłem się, i to było masakryczne, bo ciągle szedłem jakos krzywo :D

Szybkie pytanie: pół godziny temu wsypałem ~83 mg MXE pod język. Starałem się ją bronić, ale ślina nie dała za wygraną i szybko wypłukała wszystko spod języka. Oczywiście trzymałem wszystko w buzi (przez jakieś 20 minut). Czy to powoduje jakieś straty w materiale? Czy to raczej normalne?

Norma. Wyszytko wejdzie.

Pytanie : Jeżeli w sobote pochłonąłem 450mg deksiwa a na czwartek badz piątek planuje przyjac MXE to zajdzie jakas tolerancja krzyżowa ? Nie chce marnować Meksyku...

Moglbys odczekac troszke dluzej, po trzech dniach od DXM MXE dzialala na mnie o polowe slabiej. Poczekaj ze dwa tygodnie. Poza tym czesc, dawno Cie nie widzialam na forum. :-D

O cześć Wawojo! :-)
Po cichu liczyłem na inna odpowiedz.. ale postaram sie odczekać jak najdłuzej.
btw. nigdy jeszcze nie próbowałem grejpfrutów przed ciągiem MXE..moze grejpy zamiast tych 2 tygodni by troche podbiły działanie ? desperacja

Jak jestes tak zdesperowany, to zjedz 2 grejpy i walnij i.m. ;-) Albo przynajmniej wrzuc troszke wiecej, niz planowales.

siema Wawoj!
szparko urocza musze przyznać, ze MXE-hole to prawziwe piękne gówno. Już tu nie raz psialem w temacie MXE (punkowa, czysciec, nieudolny_samobójca itd), ale streszczajac:
trip zazwyczaj rozpoczyna sie czyms na ksztalt OOBE- kiedys mialem po DXM RAZ. Wtedy widzialem swoje cialo ja klezalo, tutaj nie widze jak wychoze z ciala, ale jestem swoim cialem, ktore zawsze sie w koncu unosi w powietrzu. Moze na poczatku stoi czy cos, ale w koncu ZAWSZe unosi sie. Dalej: sa tam inni ludzie, czesto zs otoczenia i PROBLEMY jakie nas dotycza sa wtym tripie. Walczymy z Tymi problemami jakby razem, porozumiewamy sie raczej telepatycznie. W sytuacji gdy nie da sie rozwiazac problemu to nic nie szkodzi, bo co idzie dalej? Nastepnei zawsze wpaam w jakies "wiry". Latajace cialo przemierza jakby korytarze, ktore sa krete. Wsystko nabiera na tyle wielkeigo rozpedu, ze nci naokol oneiwidac, jedynie rozmazane jakies ciemne barwy, jak widok galaktyki. Zdarza sie, ze wypadam z wiru i leze gdzies w zupelnei kurwa odmiennym miejscu niz nasza ziemia. Kosmiczne, chlodne, ziemne. Jak sa ludzie to spogladam na nich z góryk z odali. Gdy nastepuje taka przerwa w trupie to zaraz wpadam w kolejny wir. Sytuacja moze sie powtarzac parokrotnie, do momentu az stane sie jakas materia na ksztalt masy do ciasta, błota, budyniu itp.Tutaj zazwyczaj trip sie juz konczy.

Odnies sie jakso Wawo jdo tych slów/ Masz podobnie? Jakies inne dysocjanty daja podobna pizde? Ile walisz IM? Walilas IV? Ja tylko iv wale.

ketamina działa bardzo bardzo podobnie. Miałem na niej generalnie to samo co opisujesz, ale nie waliłem iv tylko sniff i im.
Pojutrze bede miał półke MXE, poprzypominam sobie troche, nie waliłem tego już dobre kilka miesięcy. Coś mi się obiło o uszy że jakość teraz jest niższa?