ja zauważyłem, że po większych ilosciac (150 mg + doustnie) pojawiaja mi sie bardzo czeste kupy. Nie takie do konca sraczki ale rzadkie stolce czasem nawet 5, 6 dziennie, pojawia sie to np gdy zjem 4 razy w tyg. 150 lub 200, sytuacja normuje sie po 2, 3 dniach.

Czy zauważyliście negatywny wpływ na pamięć, koncentrację, skupienie uwagi po długotrwałym użyciu MXE?

Cytując (odnośnie ketaminy, myśle że MXE w tym kontekście podobnie działa):
(http://www.psypost.org/2010/04/ketamine ... coding-541)

Z doświadczeń własnych ( ponad rok regularnego podawania MXE sniffem w różnych dawkach 60 - 150mg) muszę się zgodzić.
Po odstawieniu bardzo ciężko było się skoncentrować, wszystko ciągle ulatywało z pamięci - nie pamiętałem co robiłem przed chwilą, o czym myślałem. Nie potrafiłem odtworzyć poprzednich dni - musiałem spędzić długi czas nad rozmyślaniem.

Od jakiegoś czasu (ok 2 mce) mam przerwę i muszę przyznać że widzę znaczącą poprawę - nadal ciężko mi wchodzą nowe rzeczy do głowy - reaguje dłużej (tzn. potrzebuje więcej czasu na odpowiedź na pytanie na które powinienem znać odpowiedź od razu np. "co robisz?").

Czy ktoś zmagał się / zmaga się z podobnymi problemami? Czy posiadacie na to sposób?

Ja zauważyłem że bacopa monnieri (brahmi) i ashwagandha poprawiają stan rzeczy i abstynencja, nie wiem jak nootropil itp.
Czy ktoś może rozumie o co chodzi z tymi receptorami NMDA i w jaki sposób sprawić aby poprawnie znowu działały w mózgu? :)

Branie w ciagach czegokolwiek zdrowiu nie sluzy, i ja to doswiadczylem na wlasnej skorze. Branie MXE w dawkach 20-50mg przez dwa tygodnie rozjebalo mnie kognitywnie. Stalem sie pol-zombiakiem. Jesc, muzyka, cpanie, sranie, spanie. Brak kreatywnosci i skupienia, ale po dwoch tygodniach wszystko wraca znow do normy, ewentualnie lekki dol moze zlapac po drodze.

W moim przypadku, po ok. 5 miesiącach abstynencji od MXE, ciągle mam problemy z koncentracją i pamięcią. Mam skłonność to niezwykłe silnego zaniku pamięci krótkotrwałej; czasem dla przykładu używam telefonu, kładę go w miejscu X, następnie sięgam po napój, idę do innego pokoju i nie mam pojęcia, gdzie zostawiłem swój telefon. Zupełnie jakbym robił wszystko mechanicznie, nie zwracając na to kompletnie żadnej uwagi.

hmm 5 miesięcy to bardzo długi okres mi się wydaje - to już powinien mózg chyba powrócić do normalnego działania... myślisz że tak już zostanie i trzeba nauczyć się z tym żyć? Bo mi się wydaje że to trochę kalectwo umysłowe - ja mam tak że niby znam odpowiedzi na pytania ale duża ich część pozostaje "na końcu języka". Do tego dochodzi brak pewności siebie (który pewnie wiąże się z tym odrealnieniem - długim przywoływaniem myśli).

Od ok. miesiąca znacznie lepiej się odżywiam, łykam suplementy, ćwiczę fizycznie oraz staram się poprawić swoją pamięć. Widać różnicę, ale nie jest to jeszcze stan początkowy. Myślę, że na moje zaburzenia mógł mieć również pojedynczy ciąg z UR-144, gdzie przez ok. 2 tyg katowałem swój - osłabiony już - mózg (po MXE) sporymi ilościami tego kannabinoidu.

MXE zawsze działała na mnie dziwnie i inaczej niż na coponiektórych tutaj użytkownikach forum. Czasem trip na przykładowo 150mg, był zajebiście mocny, głęboki i pozytywny. Czasem zaś, po tej samej dawce, 1,5h po zażyciu przytulałem muszlę, żeby później przez kolejne 10h nie móc zasnąć i męczyć się fatalnym stanem psychofizycznym.

Dzień po zdecydowanie problemy z cerą. Odwodnienie, popękane usta, podkrążone oczy. A reszta stanu to prawie jak kac u mnie.

Po kilku dniowych/kilkunastodniowych ciągach przy codziennej suplementacji witaminami i minerałami oraz Omega3 jedynym zauważalnym skutkiem ubocznym było znaczne upośledzenie pamięci krótkotrwałej. Prowadzę rozmowę ktoś mi coś tłumaczy mija minuta a ja nic nie pamiętam zero zapisu w głowie, trzeba było mi powtarzać po 3 4 razy żebym zakumał.
Przy następnym takim ciągu dorzucę lecytynę zobaczę czy będzie jakaś różnica. Nie zaobserwowałem negatywnego wpływu ani na cerę ani na układ pokarmowy.

brałem MXE tylko dwa dni, w pierwszy dzień oralnie 75mg pod język, na drugi dzien rano 50mg i.v ui jakos co dwie godziny sumie 3 razy 50mg i.v . po tym maratonie już jakoś 4dzień mam wrażenie że jak na coś patrze to to takie jakby za mgłą było i tak jak by się przęsło. Miał tak ktoś ? i jak myślicie to minie ?

Badam metoksyketaminę od około roku, regularnie, średnio 2 razy w tygodniu, dawki 30-120mg.
Skutki uboczne: czasami zdarza mi się na trzeźwo typowy dla dysocjantów efekt "Chciałbym coś powiedzieć ale nie wiem jakie to słowo, być może nie ma takiego słowa. Cholera, czy ja stoję i patrzę na rozmówcę z otwartą mordą? Istotnie. Czas zmienić temat.", oprócz tego (prawdopodobnie jedno się z drugim wiąże) niewielkie problemy z pamięcią krótkotrwałą, typu zapominam co do mnie mówiła dziewczyna minutę temu, mimo że nadal rozmawiamy na ten sam temat, albo zapominam co sam komuś powiedziałem.

O, i jeszcze drobne problemy z pamięcią krótkotrwałą.

Innych efektów ubocznych badań nad tym niebezpiecznym narkotykiem nie stwierdziłem, jednak moje osobiste doświadczenie nie może być traktowane jako zbiór faktów na temat działania tej arylcykloheksaminy.