KTO NIE PIŁ MAKUMBY NIE POZNAŁ MOCY THC! - to tak na początek.

Od dłuższego czasu planowaliśmy ze znajomymi wypić makumbę, ale jakoś nigdy nie mogliśmy się do tego zebrać. Jednak w zeszłym tygodniu pewien miły kolega obdarował nas workiem odpadów - liśćmi i łodygami z własnych krzaków :) Długo się nie zastanawialiśmy.. a szkoda, bo makumba przerosła każdego :D Półtora litra mleka, 3/4 kostki masła, kakao i po parudziesięciu minutach eliksir gotowy do spożycia. Wkręca się szybko, po trzydziestu minutach wszyscy poklepani. Pierwsze dwie godziny - prawdziwy cyrk. Czułem się jak po kwasie, gdyby wczesniej ktos mi powiedzial ze mozna cos takiego osiagnac dzieki THC to bym go wysmial, wlasciwie sam do tej pory sie dziwie. Śmialismy sie z kazdego podjetego dzialania, prawdziwa głupawka, w dodatku towarzyszyla mi czesciowa afuzja. Nie potrafilem odnalezc w glowie najprostszych wyrazow, nic nie ogarniałem i myślałem że uduszę się ze śmiechu. Jednak miło było tylko na początku. Zmęczeni objawianiem swojej wesołości poprzez śmiech postanowilismy obejrzec film. I wtedy wkręciła mi się zła masa - serce napierdalało jakby chciało wyskoczyć z klatki piersiowej, towarzyszył temu ogromny ucisk. Wiecie, takie uczucie jakby ktoś zgniatał mi klatkę piersiową. Spanikowałem, więc zmierzyli mi tętno - 140, więc z deka nie w normie, ale w koncu od THC jeszcze nikt nie umarł. Pozgonowałem chwile, a potem wyprawa po browary do sklepu - wszyscy mieli juz dosc tej fazy i chcielismy ja zbic. Niestety nam nie wyszło co zaskutkowało tym że siedzielismy zajebani jeszcze 7 godzin.

Tak jak napisał kolega wyżej : nie przypuszczałem

Przepraszam, jeżeli to pytanie już gdzieś wpadło w tym wątku, jednak nie znalazłem go.

Czy 1g materiału wystarczy na makumbę dla jednej osoby? Najlepiej byłoby gdyby wystarczyło dla mnie i dla kumpla (o dość małej tolerancji).
Jakie proporcje składników musiałbym dobrać na 1 sztukę ziela? 0.5 litra mleka i 1/5 kostki masła? A może 1 litr mleka i 1/4 - 1/3 kostki ?

Jak palenie typu dobry indoor oblepiony żywicą, 20% THC (jak w coffeeshopie) to starczy na dwóch w innym przypadku niewiem. Niewiem po co robić z jarania makumbe - robi się ją gdy mamy dużo badyli z małym stężeniem a bake bym zmielił, do masła , podgotowałbym w tym maśle minutę i tak przygotowany sos- do jogurtu (lubię rozpuścić też czekolade).

No tak, tłumaczysz im i tłumaczysz ale jak sie uparli to sie uparli

Ten sos od komandosa to zajebisty pomysł ogólnie, w takim wypadku zdecydowanie lepszy.

ostatnio słyszałem taką historię:

otóż, był sobie koleżka, który miał własną hodowlę zioła. po zbiorach zostało mu tyle liści i łodyg, że postanowił zrobić z tego wykurwistą makumbę. zrobił tak mocny wywar, że po wypiciu go razem z kumplami ponoć trzymało ich dwa dni. kumpel miał zostać u niego na chacie, bo nie był w stanie dojść do domu, do tego dochodziły intensywne wymioty. wszyscy myśleli, że intensywność fazy uszkodziła im mózgi i będą porobieni do końca życia.

pytanie brzmi - możliwe czy nie?

Całkiem możliwe jeśli zrobili jak piszesz mega mocną makumbę.

Pewnie było tak, że w pierwszym dniu było ostro, a drugiego to już resztki fazy zostały/zamułka, no ale "trzymało 2 dni".

Po tym co przeżyłem na wlasnej skórze jestem w stanie w to uwierzyć. Makumba to naprawdę mocny szit :-D Dlatego uważajcie :finger:

Nie rozumiem ludzi, którzy gotują topy w mleku... Nie lepiej po prostu je wszamać!?
Jak będę miał kiedyś dużo jakiegoś typowo cytrusowego tematu, to planuję żuć tylko trochę wysuszoną kozę z gumą jabłkową.

sam raz piłem makumbę i powiem, może nie była jakaś w chuj mocna, ale za to trzymała dość długo.