Gdybym ja wzięła setkę to chyba bym dochodziła do siebie trzy dni. Zastanawiam się ile czasu można ją brać nasennie?
Lata?
Dalej biorę 1/4 z 25 mg. Zazwyczaj jestem senna do godziny czasu. Czasem wypije drinka czy lampka wina (dobra dwa). Budzę się sama koło 4-5 rano bo na 5.10 mam budzik. Czyli ona u mnie działa jak mój normalny czas spania i wstawania. Rzeczywiście na początku trudno wstać z łóżka ale jak się człowiek zmusi to potem już jest ok.
Bywają noce, że jak silnie się czymś przejmuje to ona nie działa. A potem znowu 1/4 i śpię mocnym snem.

Na narkopedii widnieje zapis, że kwetiapina to opioid i jestem ciekawy dlaczego jest przypisywany do tej grupy substancji. Pomoże ktoś?

Dobre pytanie zadałeś, ja widziałem również to pod nazwą dibenzodiazepina.
Więc opioid/dibenzodiazepina ?
Neuroleptyk czy narkotyk?

Chodzi ci o to, że widnieje w grupie opioidów? Rzeczywiście tak się stało i jest to błąd. To się naprawi. W samym opisie substancji jednak nie ma takiej pomyłki. Kwetiapina nie należy do opioidów, to przeciwpsychotyczna dibenzotiazepina.

Witam i proszę o poradę.
Na bezsenność i stres który teraz mamy w rodzinie w związku z tzw. zakrętem życiowym przepisano mi Kwelux SR ponieważ Triticco przestało działać. Miał działać również antydepresyjnie. Pierwsze kilka dni miałam dawkę 50 a teraz dawkę 100 - na wieczór. Jednak mam wrażenie iż ten lek na mnie nie działa usypiająco. Biorę o 18 a nadal nie śpię do 1- 2 w nocy. Nie kładzie mnie do łóżka po nim ani nie jestem jakaś specjalnie senna. Czytam iż ta kwetapina kładzie największych twardzieli a ja nie mam reakcji. Od czasu do czasu wezmę 0.25 xanax i mnie usypia ale nie chcę go brać cały czas bo to ponoć równia pochyła.
Czy mogę być odporna na ten lek? Jakieś inne pomysły ? Proszę o poradę

Forma o przedłużonym uwalnianiu XR przydaje się głównie w leczeniu dolegliwości psychicznych, na sen to bym próbował kwetiapinę o natychmiastowym działaniu czyli popularny Ketrel, ew w ramach pół środka można spróbować rozgryźć te XRki, ale Ketrel pewniejszy.

Są i ludzie odporni na jej moc. Próbuj zwiększać dawkę co noc o 50mg. Jak dojdziesz do 200 i dalej nie będzie usypiać do 2 godzin to rozważ zamianę leku na inny. Jak np. przy pierwszym zwiększeniu o 50mg zaśniesz to zostajesz na tej dawce kumasz. Kwete bierze się nie o 18tej tylko tuż przed snem. O 18tej to sobie możesz dawkę kontrolną 50mg wziąść.

Trzeba uważać, ja wale 200 czasem z rzadka 3 tabletki po 100mg czyli 300mg na spanie ale jestem potwór 120kg. Mnie to cholerstwo dopiero od 200mg rusza.

W tym poście nie zachęcam nikogo do brania większych dawek jak logiczna czyli dwie tabletki po 100mg podkreślam i pozdrawiam.

Dziękuję za porady. Spróbuję podbić dawkę do 150 a jeśli nic nie będzie się działo to muszę zorganizować sobie znowu wizytę i zmienić lek. Trochę trudno bo nie mieszkam w Pl. Ale serdecznie dziękuję za odzew

Ja o Kwetiapinie w postaci KETRELU mogę powiedzieć ze swojego przykładu...
A więc lek przyjmuję od 2010 roku czyli mamy już 11 lat, coś mi się pogięło w głowie, paranoje, urojenia bla, bla. No i zasadniczo mi pomaga do dziś, ale zauważyłem już po tylu latach, jak bardzo uzależnił mnie ten środek. Jak mój organizm reaguje na pominięcie dawki. I teraz tak na początku - czyli na START, dostałem dawkę 400mg, trochę dużo. Gdy jebnąłem pierwszy raz, super ścięty oczy się skleiły i spałem jak dziecko. No i na banię też pomagało i w sumie wciąż pomaga...

Obecnie udało mi się z lekarzem ustalić i zejść do 200mg. Tylko teraz tak, nie raz wezmę 200mg i potrafię przetrzymać całe wejście oczywiście czując jej działanie, ale gdy już przetrzymam, to Kwetia jakby odpuszcza i nie chce mi się już spać. 5 lat temu nie był bym w stanie tego zrobić, a teraz bez problemu. Oczywiście działa na mnie nadal nasennie ale nie tak mocno jak kiedyś. Teraz podane 400mg wywołuje u mnie palpitację serca, nie mogę wtedy usnąć bo mam schizę że zaraz zaliczę zawał. Więc mimo iż łykam to 11 lat to ciągle ta substancja jest dla mnie dziwna. Każdy poleca na spanie, a ja powiem że właśnie nie zawsze śpię po 200mg Kwetiapiny.

Kwetiapina więc dla mnie jest zagadkowa, nie mogę jej skumać przez tyle lat. A pominięcie dawki u mnie powoduje uczucie takiego głodu prawie że narkotykowego, czuję się źle psychicznie, jestem nie wyspany, mam skoki temperatury ciała. Więc biorę jak lekarz nakazał i tyle. Może jeszcze kiedyś uda mi się ją rozkminić bardziej na czynniki pierwsze. Najbardziej fajnie to by było jakby kwetiapina była Xanaxem - ja lubię takie leki, biorę 4mg XnX i nie ma mnie, no ale nie jest. [cut offtopic - surv]

Ooo wreszcie ktoś kto bierze ją tyle lat... Gdyby u mnie nie ten badziewny lęk przed lekami, to pewnie brałabym więcej. A tak biorę 1/4 max pół z 25 mg i chodzę nie wyspana. Czuję się już bez sił i chęci. Oczywiście lekarka powiedziała że mogę zwiększyć dawkę... Zaczęłam dopiero psychoterapie więc pewnie jeszcze posiedzę na kwecie