Dział poświęcony zapytaniom użytkowników wobec ich spraw bieżących.
ODPOWIEDZ
Posty: 7 • Strona 1 z 1
  • 431 / 23 / 0
Witam.
Napiszę wprost bo sam nie wiem co o tym myśleć. 12 lat temu byłem 5 razy z rzędu w psychiatryku w przeciągu 2 lat. Doszło tam do wpisania w moją dokumentację medyczną nieprawdziwej diagnozy... leczę się na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne ale napisano że mam F20.0(schizofrenia paranoidalna).
Byłem w szpitalu 5 razy z rzędu i ogólnie postawiono mi sprawę jasno... z powodu konieczności odbycia dłuższej hospitalizacji musiałem się zgodzić na tą psychotyczną diagnozę aby była refundacja na moje leczenie ponieważ na OCD istniała jakąś refundacja ale tylko jednomiesięczna... resztę kosztów za moje pobyty pokrywać musiałby szpital czyli mówiąc krótko szło by w zadłużenie placówki... Na F20.0 refundacja NFZ wynosiła chyba 3 miesiące więc to była lepsza opcja dla tamtych lekarzy niż trzymanie mnie tyle czasu i zadłużanie placówki...
Problem w tym że się na to nie zgodziłem i ostro się "rzucałem" na to matactwo, skarżyłem się wszystkim lekarzom i psychologom w tym szpitalu co tam się dzieje. Powiedziałem wprost że jeśli wpiszą mi ta diagnozę to pójdę do rzecznika praw pacjenta... oni wiedzieli że sprawa może po moim wyjściu ze szpitala się wyjaśnić na moją korzyść więc podali mi starej generacji lek przeciwpsychotyczny(Trilafon) w bardzo dużej dawce. Ten neuroleptyk jak wiele innych starych LPP w dużych dawkach brany co najmniej kilka miesięcy wywołuje jako skutek uboczny "poneuroleptyczny zespół ubytkowy" czyli stan bardzo podobny do objawów negatywnych shizofreni.. objawy negatywne wmawiali mi tam psychiatrzy twierdząc że jest to właśnie podstawa do diagnozy F20.0...

Mówiąc krótko sfałszowali mi papiery wpisując nieprawdziwa diagnozę a jak im powiedziałem że ich podam do sądu za to co tam robia to załatwili mnie prochami tak żebym faktycznie wyglądał na chorego psychicznie i po wyjściu ze szpitala nie miał szans udowodnić przed żadnym innym lekarzem ani przed komisją izby lekarskiej że cierpię tylko i wyłącznie na zaburzenia lękowe.

Z resztą pisałem kiedyś na tym forum o tym ale nie w tym rzecz. Diagnozę mam już wyprostowana w pewnej dość renomowanej placówce. Lekarz który mnie zbadał uchylił rozpoznanie shizofrenii ;)

Niedawno stwierdziłem iż wybiorę się na studia kryminologiczne bo jeszcze jestem relatywnie młody i tu teraz mam pytanie... Czy z taką przeszloscia psychiatryczna w ogóle miałoby to sens iść na takie studia? Prawnie nie jest to zabronione tym bardziej że diagnozę F20.0 mam uchylona ale czy ktoś z Was na moim miejscu nie bał by się iść na takie studia...??? Wiem że w teorii można wszystko studiować bez względu na przeszłość ale wiecie, że ludzie różnie mogą na to patrzeć... Co prawda przeprowadzam się do innego dużego miasta odległego od mojego dotychczasowego miejsca zamieszkania ale pewnie prędzej czy później zawsze ktoś się dowie niestety że jakiś wariat który był tyle razy w psychiatryku nagle zaczął studiować kryminologię...

Oczywiście nie chce zostać policjantem bo to by było bardzo trudne z resztą mnie ten zawód nie kręci ale uważam że wiedza z zakresu kryminologii zawsze moze mi się w życiu przydać pozatym jest to wg mnie ciekawy kierunek ;)
Jeśli ktoś oczywiście mi nie wierzy w ta historie to rozumiem, ja poprostu mówię jak to wszystko wyglądało kiedyś z moim leczeniem.. teraz wychodzę powoli na prostą i chciałbym coś osiągnąć w życiu a nie żyć i pchać to wszystko do przodu bo nie mam innego wyboru ;)

Pozdro
  • 923 / 165 / 0
Sam się szykuję do mundurówki i dużo czytałem na forach co i jak i właśnie był gość co pytał czy może do policji iść ( tudzież CBŚ ) ze stwierdzoną schizofrenią to go po prostu wyśmiali i pwoiedzieli że nie ma takiej opcji że nawet do straży miejskiej nie da rady się dostać. Myślę że jeśli chcesz iść tylko na studia nie podejmując potem próby pracy w służbach mundurowych to nie powinni robić problemów. Najlepiej zadzwoń na daną uczelnię i powiedz jasno że miałeś taką przyszłość. Wątpię aby ciebie skreślili ze studiów tylko dlatego że miałeś taką kiedyś sytuację. Nie tylko po kryminologii musisz iść do mundurówki. Próbuj Mordo :) :) Ostatecznie wejdź na facebooka i tam są poszczególne grupy "nabór/rekrutacja" do poszczególnych form mundurowych i tam się dowiesz wszystkiego, no ale to tylko studia, nie czynna służba.
Przez to cholerne forum boję się wypić piwo, walnąć kreskę i zwalić konia xD
  • 4291 / 698 / 2117
Jeżeli F20.0 zostało uchybione i stwierdził do inny lekarz, to jakie są podstawy ku temu, aby nie iść na ten kierunek - wytłumacz mi? Pomiń sytuację, które miały miejsce wtedy i zajmij się tym, co jest teraz. Ja bym się tym kompletnie nie przejmował.

I przestań pisać i myśleć "a co inni pomyślą, że wariat studiuje kryminologię" - a co to kogo obchodzi? Skoro nie masz nic stwierdzonego, a ktoś będzie przez pryzmat wcześniejszych zdiagnozowanych badań inaczej/źle na Ciebie patrzył, to niech on zastanowi się nad swoim postępowaniem.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3455 / 555 / 2
@Luk890 Dopóki nie pochwalisz się komuś z studiów czy późniejszej pracy papierami dopóty bedzie wszystko okej.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 431 / 23 / 0
Dzięki za odzew, niby moja przeszłość nie ma tu żadnego znaczenia aczkolwiek chciałem też zapytać jak jest na takim kierunku jeśli chodzi o traktowanie studentów??? Mam na myśli tu oczywiście władzę uczelni i wykładowców?? Obawiam się tylko tego że prędzej czy później ktoś się dowie o mojej przeszłości i czy mogę mieć jakieś problemy z tego powodu?? Oczywiście nie chodzi mi tu o problemy prawne bo tak jak napisałem policjantem nie mam zamiaru być ale na pewno znajdzie się ktoś kto będzie mi robił pod górkę z powodu mojej przeszłości...

A tak w ogóle to czy na uczelniach kryminologię wykładają "zwykli" wykładowcy czy zdarzają się policjanci którzy uczą na uczelni i w dodatku mają moc prawną taka sama jak funkcjonariusze publiczni???
  • 3455 / 555 / 2
@Luk890 otóż mylisz się, dopóki nie pochwalisz się komuś swoją przeszłością dopóty będzie wszystko cacy.

Poza tym żółte papiery a cóż to takiego? Stare i nieprawda.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 15 / 7 / 0
Myślę, że naprawdę mało prawdopodobne jest, aby ktoś na uczelni dowiedział sie o tym epizodzie sprzed 12 lat. Jedynie być może mogłyby być jakies problemy z przyjęciem do mundurowki, lecz sam wspominałeś, że nie jesteś tym zainteresowany. Spokojnie, nie stresuj się. Fajnie, że chcesz się uczyć, a kierunek jest ciekawy!
ODPOWIEDZ
Posty: 7 • Strona 1 z 1
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu

Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.

[img]
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy

Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.