Chyba najciekawszy wątek na hypku jaki znalazłem. Złoto.
@Knok , ciekawi mnie to, czy żyjesz xD

Pewnie wykończył się albo zapomniał o świecie

2023 a @london5 nadal nie stestowal jenkemu

A śmiałem się ze znajomego jak opowiadał o tym że gdzieś widział to w telewizorni, tzn nie wątpiłem, ale darłem łacha jak mówił że to jakaś cała zajawka.

Ten temat był poruszany w serialu - "Śmierć na 1000 sposobów".
Gdzieś w tym wątku nawet chyba wrzuciłem linka ze sceną z serialu.

Dawaj rób jenken a później temat o kanna.

dobra kurde browar, albo dwa dla tego kto tripraport zda po zaaplikowaniu

Jest na youtube po wpisaniu po prostu jenkem, ale nie mam zamiaru tego oglądać.

https://www.youtube.com/watch?v=55PgOdmLv9A

Do uzyskania w pełni zadowalajacych efektow, polecam jako czynność poprzedzajaca przyjac fortrans. 2saszetki powinny uporac sie z brakiem dobrego tematu gdy sucho i twardo z tym na mieście.

Z tym efektem dysocjacji to nie żadne brednie.

Dawno temu kiedy więcej buszowałem i bardziej odnajdowałem sie w survivalu pewien kompan odkrył ciekawą lokalizacje, coś jak opuszczona manufaktura w której mogło być sporo złomu i miedziuchy.

Przygotowani bojowo do misji dużo amph i maczany w ekwipunku tez diax, nożyce i latarki, kombinezony dres ninja.

Dóbr za dużo tam nie było, troche kabli i rurek ale plecaki naładowane i mielismy juz uciekać, ale cpunska ciekawość kazała nam obczaić jeszcze reszte pomieszczeń u góry, jedno z nich było zasłoniete metalowa blachą. Wspólnik uchylił rombka tajemnicy ale jak poświecilem do środka latarka było juz za późno - fetor i opary wydostały sie na zewnątrz.

Naszym oczom ukazał sie stos butelek pelen aktywnego materiału psychoaktywnego. Zarówno w środku jak i poza pojemnikami, do tego sterty igieł i puste paczki po lekach i maczanach - najprawdopodniej cpunski margines zrobił sobie tam kiedyś przytulną świetlice. Smród był tak intensywny a zarazem przerażający, ze przez chwile zrobiło mi sie ciemno przed oczami i myślałem, ze trafiłem do jakiegos lochu z innego wymiaru czyśćca. Od razu stamtąd spierdoliliśmy ale po drodze na schodach zwymiotowałem - ostro sie wtedy zrylem, ze dojdą do nas po materiale genetycznym z rzygów.