Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 5 • Strona 1 z 1
  • 3431 / 1087 / 0
Na naszym forum 'wałęsa się' całkiem duże grono osób chorujących na schizofrenię - szczególnie do Was kieruję swoje słowa i Was proszę o zdanie, w drugiej kolejności niech wypowiedzą się osoby, które miały do czynienia z chorymi na schizofrenię i mają jakieś spostrzeżenia na temat choroby i samych chorych. Jeśli interesuje Cię schizofrenia, a sam nigdy nie miałeś styczności z żadnym chorym - również napisz, zapytaj.
Ja też borykam się z tą i dziesiątkami różnych zaburzeń będących skutkiem tejże choroby, mówi się "choroby królewskiej".

Wpadłam na pomysł założenia tematu czytając przeróżne materiały starające się udowodnić lub odeprzeć tezę o schizofrenii jako postępującej chorobie neurodegeneracyjnej. Temat sformułowałam w bardziej ogólny sposób, liczę, że mimo to dyskusja, która się ewentualnie wywiąże - będzie spójna i rzeczowa.


Wiadomo, przebieg schizofrenii ma charakter fluktuacyjny. Większość chorych miewa okresy wyraźnych zaostrzeń choroby, które przeplatane okresami względnie dobrego funkcjonowania tzw. potocznie 'powrotu do normalności' a profesjonalnie okres wyciszenia choroby nazywa się 'remisją'.
Pewnie nieraz, chociażby w literaturze spotkaliście się z fascynującymi opisami fazy zaostrzenia choroby, w tym wizji psychotycznych, często przyrównywanych do stanów po narkotykach, zwłaszcza psychodelicznych. W naszym kraju, gdzie choroby psychiczne są silnie stygmatyzowane pokutuje obraz schizofrenika-świra, osoby, w której słowo nie warto wierzyć, która dosłownie mówi od rzeczy i snuje ciągłe fantazje, których sama nie odróżnia od rzeczywistości. Przeciętny Kowalski nie jest świadomy co do podstawowego przebiegu choroby, nie wie na co zwraca się uwagę podczas hospitalizacji, wierzy, że szpital służy do oddzielania jednostek niebezpiecznych dla społeczeństwa, albo - bardziej romantycznie - do odseparowywania rewolucjonistów chących zburzyć dotychczasowy ład świata. Kowalski nie wie co to znaczy 'zdrowienie', a tym bardziej, że istnieje coś takiego jak 'remisja'. Kowalski nie zdaje sobie sprawy, że chory psychicznie cierpi, a przede wszystkim z prostego faktu - nikt nie wybiera swojej choroby, zasługuje - nie na piętnowanie, a na zrozumienie.


Czy psychoza w wyniku 'przerycia dragami' zamienia się w schizofrenię?
Mało kto podejmuje refleksję nad tym czy osoba chora na schizofrenię w ogóle zdrowieje? I jak zdrowieje? Całościowo, częściowo, mało się mówi o tym co ta choroba zabiera, a jeśli tak jest czy to skutek lęku społecznego, długiej izolacji społecznej czy defektów psychiki? Skoro nasza kochana 'schiza' nie niszczy potencjału intelektualnego, tylko dezorganizuje funkcje intelektualne jak się często naukowo twierdzi - to czemu w progresie leczenia często nie można uzyskać poprawy tych funkcji? Czy takiej osobie udaje jej się ponownie 'wtopić w tłum' czy wyraźnie odstaje, ma jakieś dziwactwa, defekty? Czy choremu łatwiej 'popłynąć' i odpłynąć w świat fantazji pod wpływem stresu?
Porozmawiajmy o życiu ze schizofrenią, życiu, które nierzadko mogłoby być zupełnym szaleństwem, gdyby nie zostało stłumione lekami przeciwpsychotycznymi. Czy leki rzeczywiście zabierają zdrową fantazję? Co jest skutkiem leczenia farmakologicznego, a co choroby?

Współistnieje wiele koncepcji dotyczących przeróżnych kwestii związanych ze schizofrenią. Większość klasycznych źródeł podaje, że schizofrenia jest chorobą związaną z zaburzeniem przekaźnictwa komórkowego i nie niszczy organicznie mózgu, kolokwialnie mówiąc "nie robi dziur w bani". Inne źródła starają się udowodnić również wpływ neurodegeneracyjny choroby sytuując defekty w różnych obszarach mózgu, wnioskując na podstawie których chory wraz z upływem czasu staje się coraz to bardziej upośledzony intelektualnie, zmniejsza się objętość mózgu etc.

Czy zadaliście sobie kiedyś któreś z powyższych pytań? Na pewno zastanawialiście się kiedyś nad tym jak to było przed chorobą, co zyskaliście/straciliście? Zapewne finalnie, tak jak ja, doszliście do gorzkich refleksji.

PS. OK, na razie może tylko tyle i aż tyle, rąbka swojej historii uchylę jeśli temat chwyci, jeśli okaże się wierutnie nieciekawym przynudzaniem starej panny - niech zatonie w bezkresie forum.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 8677 / 1647 / 2
Indukowamie glosow czy innych objawow schizofrenicznych narkotykami czy rc liczy sie?
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 3431 / 1087 / 0
Jeśli bezpośrednią przyczyną stanu psychotycznego jest działanie narkotyku i stan nie występuje przewlekle to masz rozeznanie jak może wyglądać psychoza ponarkotykowa - czy też - to na co liczysz najbardziej - sama esencja zaostrzenia schizofrenicznego, przy czym pamiętaj, że schizofrenia niejedno ma imię i w toku życia możemy zaznawać objawień, prześladowań czy ostatecznie, zyskując wgląd - po prostu być w pełni świadomi zaburzeń działania swojego umysłu i iluzoryczności gry jaka rozgrywa się w naszych zmysłach i umysłach.

Ponoć rynek RC mocno wpłynął na zwiększenie liczby osób z diagnozą 'schizofrenia', czy błędną - gdzie upakować tych ze zwiększoną skłonnością do psychoz po dragach? Nomenklatura jest nieco przestarzała. Ostatnio nawet próbuje się obalić legendarną teorię schizofrenii jako choroby dotykającej zawsze i bezwzględnie 1% populacji, doszukano się jakichś różnic między bogatymi, a biednymi, ludźmi z miasta, a wieśniakami. Na pewno nadwyżka diagnoz, przynajmniej w PL, jest też powodowana współczesnym systemem ubezpieczeń społecznych, takim a nie innym, w którym np. depresja nie znajduje miejsca, a "głupi" ChAD ma często wyższy priorytet do uzyskania świadczeń socjalnych niż np. amputowana ręka.

Podobno niektórzy chcieliby zobaczyć jak to jest mieć schizofrenię :-) Naparzając ketony jest duża szansa się przekonać, a fencyklidynę to już w ogóle.
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 6 / 1 / 0
Ja muszę powiedzieć, że mnie upośledziła ta choroba. Chociaż nie wiem czy bardziej to nie leki mnie upośledziły.
Psychoza zaczęła mi się już dawno, trwała ponad rok, tyle że rozwijała się stopniowo. Najpierw to były dziwne odczucia, poczucie, że ktoś o mnie rozmawia w danym momencie. Dziwne odczucia fizyczne, jakby przepełnienie jakąś energią. Dziwne wizje, fantazje. Poczucie czegoś wyższego, jakby Boga. Potem, gdy wróciłam do Polski, nagle się pogorszyło. Zaczęłam słyszeć głosy, widzieć dosłownie obrazy (wcześniej skupiało się to na odczuciach). A głosy były różnej maści, dużo na temat wojny, śmierci różnych ludzi, miałam nawet "retrospekcję" Jezusa siedzącego z Marią Magdaleną i pokazującego jej bursztyn. Potem zwinęła mnie policja z karetką, bo ktoś zadzwonił po nich. Jakoś na początku pobytu w szpitalu psychoza się zwiększała na początku brania leków. Nie wiem czy była to wina leku (Rispolept) per se czy stresującej sytuacji, bo wtedy nie docierało czemu mnie zamknięto.
Od czasu hospitalizacji minęło chyba pół roku.
Na pewno na pewnym etapie opadła mi empatia, zrobiłam się jakaś wroga, nie wiem z czego to wynikało, ale już trochę przeszło.
Sama psychoza to z leksza trauma, bo człowiek nie wie gdzie zaczyna się on, a gdzie choroba, kompletny rozpad osobowości. Hobby poszły w las. Nadal mi ciężko dogadać się ze zdrowymi ludźmi, to tak jakby "odcina" od nich, bo po prostu człowiek czuje, że jest inny. Nie wiem czy na lekach ja to ja czy jednak nie. Siema z mózgu, nic dodać, nic ująć.
Na pewno też dobija perspektywa łykania pigułce całe życie. Kolejna rzecz to jakiś rodzaj stygmatyzacji, tj. zrobisz coś "szalonego" i już musi to być wina choroby. Ludzie w ogóle mają dziwne reakcje na niestandardowe zachowania. Umalowałam mordę na niebiesko, i co z tego? A im już to zapala lampkę.
To z kolei budzi we mnie wrogość do "normalnych" ludzi.
Niemniej, nie odcięłam się tak jak moja matka (która też zachorowała będąc w ciąży ze mną). Lubię ludzi, jeno nie lubię tych, którzy mają problemy z moimi odjazdami. Tj. nie życzę im źle, ale kontaktu za bardzo z nimi nie chcę. Tyle że i tak zostałam wyizolowana podczas psychozy, bo sporo dziwnych rzeczy odwalałam.
Generalnie zmieniłam się tak, że jestem zła, sama nie wiem na co, chyba boli mnie to, że inni są zdrowi, mogą wszystko, a ja jestem jak w kajdanach. Miałam tak już od dziecka, gdzie inne dzieci mogły na karuzelę, tam ja nie mogłam, bo cierpiałam na padaczkę. Teraz tym bardziej odczułam tę barierę i różnicę między mną, a innymi ludźmi.
Teraz czuję się nieco normalniej, póki co, jeszcze czekam aż się ustabilizuje mój nastrój po nowych lekach, bo mam sporą huśtawkę.
Na pewno mam też bardziej wyj/bane, bo jestem wściekła na to wszystko, cały ten syf. Gdzieś mam czy trafię znowu do zakładu czy nie, bo i tak już mam tę łatkę psychola. Bajzel mam straszny w pokoju i nie mam ochoty tego ogarniać, bo czuję się zwyczajnie źle i mi wszystko jedno.


Notabene nie zastanawia Was czemu tak często ludzie chorzy na schizofrenię mają urojenia na tle religijnym? O co w tym chodzi? Czemu takie? Ja nie jestem religijna ani trochę, a widziałam różne rzeczy powiązane z Chrystusem. Niby w schizofrenii wszystko jest losowe i nie ma żadnego logicznego wyjaśnienia treści psychoz, a jednak ten motyw religijny chyba jest dosyć częsty.

Dodam jeszcze, że mocno frustruje mnie obniżenie funkcji seksualnych. Wcześniej mogłam ciągle, a teraz praktycznie nic. Tym bardziej jestem niezadowolona ze wszystkiego.
Ale co jak co, podczas psychozy doznawałam magicznych stanów i nie da się tego opisać. To było takie inne, jakby zesłane z góry. Teraz z kolei wszystko się wydaje mroczne i bezsensowne. Nie wiem sama czy to psychoza czy lekarstwa zrobiły we mnie tę dziurę, nie wiem nawet czym jest ta choroba, bo jest zupełnie abstrakcyjna. Nie wiem czy jestem normalna czy nie. Momentami nie umiem się poruszać wśród ludzi przez to wszystko.
  • 8677 / 1647 / 2
23 września 2018misspill pisze:
Jeśli bezpośrednią przyczyną stanu psychotycznego jest działanie narkotyku i stan nie występuje przewlekle to masz rozeznanie jak może wyglądać psychoza ponarkotykowa - czy też - to na co liczysz najbardziej - sama esencja zaostrzenia schizofrenicznego,
Sa papiery, ze wysokie dawki cmc moga wrzucic Cie w inny wymiar.
Stoisz rozmawiasz, muzyka gra... Jak bomba schodzi rozumiesz, ze to nadal DOM i Twoj fotel.
Nie ma muzyki, impry.

Ja kilka raazy zlapalem grubsze akcje w latach 2016-17.
Raz na grubym ciagu. Bardzo grubym (brak jedzenia, troche picia + alko). Po kilku dniach nie gasilem swiatla bo zza okna wyylazily stworki.
Czekalem na auto do pracy.
Podjechalo auto to schodze, chce otworzyc drzwi... Juz mam klamke i.. Patrze nic nie ma %-D

2 czesc przejsc byla ciezsza.
Za pomoca kilku ziol chcialem zbic tolerke.
Nie wpadlem na pomysl, ze obnizaja ilosc GABA i dzialaja jak imało.
3 duze krechy i sie zaczelo.
Jak sie wyprostowalem to jak sprezyna.
Po chwili zobaczylem tel ktorry mi ucieka.
Zlapalem chcialem dzwonic a tam glos bliskiej osoby "ide po Ciebie".
Trwalo to z 2h.
%-D

Coz...
Powody byly prozaiczne i powielane przez wielu adeptow.
Majstrowanie z przekaznikami/zmeczenie/brak jedzenia.
Do tej listy mozna dorzucic stosowanie (przewlekle) GABAergikow i neurolepow.
Dramat gotowy.
Z innych subst na pewno efylon rozpierdalal psyche.
Reszta subst nie ma az takiego potencjalu- pirolidyki- trza duzo, dlugo i z benzo, hex- poschizuje czy raczej wzmocni schizy..

Itd.
23 września 2018misspill pisze:
Nomenklatura jest nieco przestarzała.
BINGO!
Tylko jak to zmienic?
Jak pokazac roznice miedzy apvp, efylonem, cmc a amph?

Najwiekszy dramat jaki mozna pacjentowi zrobic to dac subst dzialajaca na:
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Norepin ... ransporter

Kiedy ten kurwil ketony.


Dobra. Powodzenia.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
ODPOWIEDZ
Posty: 5 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.