ODPOWIEDZ
Posty: 3337 • Strona 26 z 334
  • 4807 / 266 / 0
Przecież to nie ma tak dużego wpływu, niektórzy naprawdę popadają w paranoję.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 3406 / 534 / 0
Dopamina i prolaktyna to dobrze dobrane substancje które mają sens w naszym życiu.

Po dopaminowym szaleństwie (również po stymulantach) wysadza prolaktyna (sygnał) żeby Cię zatrzymać w miejscu i nie szaleć dalej.
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
  • 122 / 30 / 0
C9H13N pisze:
Czasami mam wrażeniem, że większość wypowiadająca się tutaj to osoby święte, szczupłe, nieśmiałe do kobiet, które sądzą, że nagle po zaprzestaniu masturbacji dostaną takiej pewności siebie i poważnego głosu, iż każdą kobietę będą mogli poderwać. Przy okazji popadają testoseromanię...
Uważam że kilkumiesieczma kuracja bez fapu może z nerda zrobić calkiem przyzwoitego mężczyznę. Maksyma mówiąca że poranne bicie konia da Ci zręczność małpy i siłę słonia daleko mija się z prawdą.
Uwaga! Użytkownik Okwaszony nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1450 / 18 / 0
soltys94 pisze:
Czyli my mężczyźni jesteśmy skazani na wiecznie niski poziom dopaminy w mozgu, czy ta prolaktyna AZ tak bardzo nie hamuje wydzielania dop?

Ja Ty masz wiecznie taką anomalię to idź do lekarza i porób testy na hormony... widać, że niektórzy userzy, którzy niby znają się na rzeczy i ich wiedza polega na czytaniu informacji zza granicznych stron nasrali Wam do czaszek i teraz macie kleksa z mózgu...
I przychodzi czas, że odurzanie się alkoholem przestaje być interesowne

Pamiętaj człowieku młody- NIE ĆPAJ Z POWODU MODY
  • 328 / 24 / 0
Prosta sprawa - nie masturbujesz się, to masz więcej hormonów, testosteronu itp. i czujesz się lepiej, jesteś bardziej męski, zdecydowany i można wymieniać dalej...

ALE...

nie można popadać w takie paranoje!!! Że, jak sobie zwalisz to wszystko od nowa, i koniec limitless stanu :( Inna kwestia, że jeśli ktoś nie wali, to samo w sobie to nie znajdzie za niego dupy i jej nie bzyknie, ale w jakiś stopniu pomoże, bo masz wtedy więcej energii, pozytywną aurę wokół siebie i te wszystkie cechy, które lubią dupeczki.

Tak więc raz na jakiś czas można walić, ale kilka razy dziennie to przesada, tak samo przesada, jak sztywne się trzymanie zasad nietrzepania i wielkie tragedie po zwaleniu :-D
  • 22 / 26 / 0
Dorzucę swoje trzy grosze do tematu NoFapu.
Przeczytałem cały wątek i masa głosów ludzi typu "a ja wale konia codziennie i nic mi nie jest". Ziom zczaj, że jeden wpierdala codziennie pizze i żyje, ma się dobrze, a inny po kilku tygodniach takiej diety dostaje wrzodów. Jeden może wypić flache wódki na strzala, zezgonuje i jutro obudzi się z wielkim kacem, a drugi skonczy na toksykologii.
Nie mierz wszystkich swoją miarą, bo to podejście co najmniej dziecinne. Nie czyni to z ciebie ani lepszego, ani bardziej męskiego.

Co do NoFapu.
Jestem osobą, która zaczęła przygodę z porno w wieku 13-14 lat, zaraz po uzyskaniu dostępu do internetu. Pamiętam, że pierwsze orgazmy powalały na kolana, a z wiekiem i kolejnymi latami uzależnienia słabły, by po jakis 5 latach przyczynić się w pewnym stopniu do wywołania zaburzeń gospodarki neuroprzekaźników. Zdiagnozowano u mnie depresję, mimo, że nie miałem żadnych problemów psychicznych. Nie będę opisywał tu całej historii, bo to nie ten temat. Depresja minęła, wg mnie wyleczona magnezem, ale to temat dyskusyjny.
Wróćmy więc do NoFapu, fapałem kiedyś raz, dwa dziennie, czasem więcej. Na początku wiadomo jak każdy, wystarczyło choćby zdjęcie do mega podniecenia, potem byle filmik, potem film z cycatą blondynką, potem coraz to wymyślniejsze, a podniecenie spadało. Zostało tak, że musiałem długo szukać odpowiedniego filmu aby w ogóle móc go obejrzeć, a podniecenia treścią prawie nie było. Jednak mechanicznie z przyzwyczajenia dalej sobie robiłem dobrze.
O nofapie przeczytałem na 4chanie czy reddicie, zaintrygowało mnie to bo czasem zdarzyło mi się nie fapac tydzien i pamiętałem, co się ze mną działo. Do tego miesiące zdobywania wiedzy, aby w końcu pozbyć się depresji, doprowadziły mnie do tego, że uznałem to za bardzo logiczne i prawdopodobne.
Nie udało mi się jednak wytrzymać więcej jak kilka dni.
Wszystko zmieniło się gdy skończyłem szkołe i poszedłem do pracy, bałem się, byłem niezbyt pewny tej decyzji. Ogólnie wiedziałem, że fap w tym momencie mnie pogrąży. Rozleniwi, zdemotywuje i być może nie zgłoszę się wyznaczonego dnia, uciekając kolejny raz od życia. Decyzja zapadła. Nofap do rozpoczęcia pracy, zostało mi kilka dni, aby nabrać pewności siebie i trochę odżyć. Poskutkowało, w pracy nie bałem się o nic zapytać, nie bałem się zdobywać wiedzy, zagadać. Wchodziłem z uśmiechem na ustach. Wszyscy mnie polubili, uśmiechali się. Mijały dni, a ja dalej trwałem w postanowieniu.
Zniknęły wszystkie problemy, które uniemożliwiały mi życie pełną piersią. Korzyści które wyraźnie odczułem to:
-motywacja do działania, nie dało się usiedzieć w miejscu, przychodziłem do domu i musiałem coś robić, gdy wczesniej marzylem tylko o drzemce i świetym spokoju
-chęć do pracy i nauki
-poprawa nastroju, uśmiech,
-chęć zdobywania kontaktów towarzyskich, smalltalków, zmiana nastawienia do ludzi z "odpierdol się" na "hej, jak się masz"
-brak problemu ze wstaniem obojętnie jak wcześnie rano, 5:00-6:00 to już nie był problem, wstawałem pełen energii
-spadek tkanki tłuszczowej i polepszenie się sylwetki
-lepsza wydolnosc i wytrzymałośc na pracę
-zanik trądziku
-polepszenie wyglądu zewnętrznego (zdaje sobie sprawę jak głupio to może brzmieć, ale to rzeczywiście ma miejsce, po maratonie fapania, mam doły pod oczami, otępiały wzrok, jakieś chujowe włosy, brzydki zarost etc. a wtedy po tym kilkutygodniowym nofapie byłem przystojnym facetem, z błyskiem w oku, o wyraźnych męskich rysach twarzy, a nie baby face)
-zainteresowanie kobiet
-pewność siebie! - niesamowita pewność siebie, szef mnie opierdalał? spokojnie czekałem i tłumaczyłem się, a nie chowałem głowe w piasek

nie przypomnę sobie wszystkiego, ale było tego więcej
Występowały nocne polucje, które ignorowałem, bo nie czułem zbytnio aby działały negatywnie na korzyści płynące z nofapu.
Wytrzymałem około miesiąca, a potem stopniowo i powoli wracałem do nałogu, by w ostatnim czasie znów fapać kilka razy w tygodniu.

Od 1,5 tygodnia znów praktykuję nofap. Powiedziałem sobie dość i jakoś się udaje.
Te same korzyści. Nie ma dnia żebym nie robił czegoś po pracy, kombinuje jak dorobić, załatwiam sprawy na mieście, kupuje ciuchy, ćwiczę, odwiedzam rodzinę, znajomych, dziewczynę.
Co do libido to rzeczywiście czuje spadek libido, fiut leży sobie spokojny, nie podnosi się. Co dziwne, nie zawsze mam teraz poranne wzwody, choć zazwyczaj miewałem je w okresa nofapu bardzo intensywne, graniczące z uciążliwością, bo wychodząc z domu dalej miałem drąga w spodniach. Ale raczej to kwestia braku treningu siłowego i diety sprzyjającej produkcji testosteronu.

Z każdym dniem libido coraz bardziej w dół, jeszcze kilka dni temu coś tam świrował, a obecnie całkowicie spokojny, jednak w ogóle nie biore tego do głowy. Wiem, że to znaczy iż coś tam się znów przestawia.

A i co do twierdzenia "fapanie to to samo co seks", jeśli ktoś tak twierdzi to chyba nie uprawiał seksu.
Pod czas seksu po pierwsze uprawiasz ciężką aktywność fizyczną(kolejne wydzielane hormony, neuroprzekaźniki, endorfiny...), zdarza się całemu ociekać potem, no chyba, że ty leżysz, a laska po tobie skacze kilka minut i strzał, ale co kto lubi. Po drugie jest masa innych czynników, jak jęki partnerki, dotyk, pocałunki, bliskość, jeśli dla kogoś to to samo co porno to gratuluje i zazdroszczę. Po trzecie spust w cipie, a spust w ręce to dwa osobne gatunki, to jakbyś porównał jazdę autem do jazdy na hulajnodze. I tym i tym się przecież przemieszczasz, i tym i tym jedziesz do przodu, więc z punktu widzenia natury to to samo. Ale ty, twój mózg i twój fiut wiecie swoje. Po podróży czy to maluchem czy to maybachem będziesz czuł się lepiej niż po przejażdżce na hulajnodze dookoła bloku.
Ja czuje wyraźną różnicę, a kolegom, którzy nie czują to zazdroszczę oszczędności na dziwkach.

Podsumowując.
Twoje życie to chujnia? Nie masz na nic ochoty, nic cię nie cieszy, jesteś nikim? Spróbuj nofapu, serio. To wydaje się niedorzeczne, ale po tygodniu będziesz już czuł taką różnicę, że będziesz do tego wracał.
Nie wyobrażam sobie co można czuć po roku, czy 3 miesiącach, ale 2 tygodni w mojej opinii to już ogromna zmiana.
  • 341 / 121 / 0
katharsis88 pisze:
Dorzucę swoje trzy grosze do tematu NoFapu.
...
Kolega ma bardzo wiele racji w tym co pisze.
Ja mogę opowiedzieć o swoim doświadczeniu.

Otóż od wieku nastoletniego (13-14 lat), czyli od kiedy zacząłem regularnie fapać - a potem oczywiście doszło pobudzanie się materiałami znalezionymi w sieci, zacząłem mieć duży problem z nieśmiałością, lękiem i wycofaniem w relacjach społecznych. Byłem niepewny siebie, bałem się wielu rzeczy (zwłaszcza związanych z interakcjami z innymi ludźmi), przed wszystkim uciekałem byleby tylko zanurzyć się w swojej "piwnicy" przed kompem, która była była moją strefą komfortu. Słaba motywacja, praktycznie brak znajomych i życia towarzyskiego, często obniżony nastrój i przejmowanie się masą bzdur. Jak już doszło do sytuacji towarzyskiej, to często siedziałem jak muł i nie wiedziałem o czym mam rozmawiać. Dopiero alkohol rozwiązywał język.

Potem jakoś na początku studiów zaczęło się to wszystko we mnie zmieniać. Nabrałem więcej odwagi w kontaktach społecznych, w krótkim czasie poznałem masę fajnych ludzi, z którymi utrzymuję znajomości i przyjaźnie po dziś dzień. Stałem się wyluzowany, odważny w kontaktach społecznych - elokwentna gadka, brak problemu ze small talkami, brak stresu i łamiącego się głosu. Zapoznawanie nowych ludzi stało się wręcz przyjemnością, a nie katorgą.

Dużo myślałem na temat przyczyn tej zmiany. Zmiana na pewno była duża, gdyż niektórzy ludzie z mojego otoczenia sami to zauważali i mówili mi, że zmieniłem się bardzo mocno. Z zahukanego lamusa ze wzrokiem spuszczonym w podłogę w normalnego faceta, który widać, że jest pewny siebie i pogada i zażartuje i nie chowa się nigdzie przed ludźmi i trudnościami.

Teraz mam już pewną diagnozę tego stanu rzeczy - przyczyną mojego złego stanu był w największym stopniu właśnie fap i pornografia. Jak jednak się to stało, że zaprzestałem fapu i oglądania pornografii? Po prostu na początku studiów uzależniłem się mocno od kofeiny. Mam taki specyficzny organizm, że kofeina bardzo wyraźnie stymuluje mnie psychicznie. Mocno poprawia nastrój, zwiększa energię do działania i ogólnie daje większość pozytywnych efektów typowych dla stymulantów, ale bez poczucia fizycznego obciążenia. Oczywiście jest też druga strona tego medalu - mianowicie duże ilości kofeiny praktycznie zabijają we mnie libido. Przestałem fapać, nawet nie wiem kiedy - ale pewnie stopniowo robiłem to coraz rzadziej i rzadziej. Pornosów też już nie oglądałem.
I tak oto zupełnym przypadkiem wyleczyłem się ze swojej fobii społecznej.

Teraz natomiast walczę z uzależnieniem od kofeiny, co niestety słabo mi wychodzi. Ciśnienie psychiczne jest ogromne cały czas.

Ktoś powie, że fobia społeczna minęła z powodu euforii wywołanej byciem pod wpływem kofeiny - zweryfikowałem to, że nie. Nawet po 2-3 miesiącach detoksu od kofeiny nic się w tej materii nie zmieniło. Wystarczy tylko nie fapować i nie oglądać pornusów, aby być przebojowym i odważnym w kontaktach międzyludzkich. Tyle ode mnie, polecam wszystkim mającym podobne problemy, odejść od onanizmu i nagich panienek :finger:
  • 761 / 13 / 0
szalonywidelec pisze:
ja aktualnie na trzezwo - od kilku miesiecy nic.

3 tygodnie to za malo zeby odczuc roznice w samopoczuciu. jestem ciekaw jak bede sie czuc psychicznie za miesiac, dwa (daj boze)
Ja nie walę 2 tygodnie i mam wahania nastroju. Doświadczam również wcześniej wymienionej habitulacji- siedziałem wczoraj z 45min na roskie i zero jakiegokolwiek podniecenia... a nie ukrywam, że na panienkę powoli mam ochotę iść. Ale przetrzymam jeszcze nasienie...
Uwaga! Użytkownik nieobgryzampaznokci nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 122 / 30 / 0
nieobgryzampaznokci pisze:
Ja nie walę 2 tygodnie i mam wahania nastroju. Doświadczam również wcześniej wymienionej habitulacji- siedziałem wczoraj z 45min na roskie i zero jakiegokolwiek podniecenia... a nie ukrywam, że na panienkę powoli mam ochotę iść. Ale przetrzymam jeszcze nasienie...
Tzw. flatline - minie. Później będzie Ci drygal na zawołanie. Odsyłam na nofap.com i reddit/nofap
Uwaga! Użytkownik Okwaszony nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 834 / 17 / 0
mi sie udalo nie fapic przez tydzien i nie zauwazylem zmian, co nie znaczy ze ich nie bylo, ale ze byly tez nie znaczy
Treść postu autora to jakieś pierdolenie - tak w skrócie dla tych, którym nie chce się czytać heh
ODPOWIEDZ
Posty: 3337 • Strona 26 z 334
Artykuły
Newsy
[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."

[img]
Jak zwiększyć moc i profil sensoryczny kawy z przelewu? Fizycy opisali prosty sposób

Czy jest sposób, by – nie zmieniając ilości kawy w przelewie – zwiększyć jej moc i uwypuklić profil sensoryczny? Otóż jest. I został on opisany na łamach pisma Physics of Fluids wydawanego przez Amerykański Instytut Fizyki (AIP).

[img]
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków

Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.