Tak samo. Ale jeśli wyjeżdżasz w ciemno za granicę mieszkać z innymi to możesz się przejechać. Ja tak między innymi chciałem wszystko zmienić, ale te podejście siedzi w nas - to my - niezależnie gdzie jesteśmy - a samemu za granicą bywa ciężko psychicznie. Trzymałem się dobrze pół roku, później poleciałem. Życzę powodzenia i dużo asertywności!
14 marca 2023ZnudzonyOtoczeniem pisze: @Up
Tak samo. Ale jeśli wyjeżdżasz w ciemno za granicę mieszkać z innymi to możesz się przejechać. Ja tak między innymi chciałem wszystko zmienić, ale te podejście siedzi w nas - to my - niezależnie gdzie jesteśmy - a samemu za granicą bywa ciężko psychicznie. Trzymałem się dobrze pół roku, później poleciałem. Życzę powodzenia i dużo asertywności!
Co do autora-grzejecie oboje, co jest plusem i minusem zarazem. Jak wygląda życie PO. 12 lat byłem czysty. Nudziłem się więc siłka+SW. Oczywiście straciłem wszystkich znajomych bo po co się miałem z nimi widywać. Tyle że hajsu brakowało non stop. Umawiałem się z dziewczynami z badoo. Potem zacząłem wyjeżdżać zagranicę bo sobie wkręciłem żeby zarobić na mieszkanie. To jedyne co mi się udało. Jeszcze jedno co, to zrobiłem sobie liceum. Teraz nawet zacząłem studiować w październiku, ale znowu zacząłem grzać.
Mi tam nigdy nie udało się normalnie funkcjonować w społeczeństwie, ale chyba nigdy w nim nie byłem. Chodziłem nawet do szkoły językowej i inne uje muje. Przez speeda straciłem 11 lat życia i nie potrafiłem tego nadrobić że tak powiem, czułem się przez to jakiś "inny" co wiele razy słyszałem.
Piszesz że masz rodzinę która pomaga wam jak może. To świetna sprawa, ja tego luksusu nie miałem. Piszesz o terapiach. Mnie osobiście jedyna terapia która pomogła to chodzenie przez ponad do terapeutki bo nie potrafiłem kontrolować swoich wybuchów agresji i traktowałem większość innych ludzi że tak powiem źle. Myślę że w moim przypadku smutek oraz żal zmieniły się we w*****nie że moje życie wygląda tak, a nie inaczej. Chodziłem na tą terapię bo ogólnie ludzi miałem gdzieś, ale 2 osoby które traktuje przyjaciółki powiedziały mi to samo i się wybrałem. To są osoby które znam dłuuugo i im po prostu ufam. Rozmawiałem z inną terapeutką i mi mówi że ja byłbym świetnym terapeutą bo jestem żywym przykładem. Wtedy zapytałem-to dlaczego tylko wtedy (gdy brałem) czułem namiastkę szczęścia? I ją zatkało.
Napisz ile macie, bo to ważne. Czemu to bierzecie? Rozumiem że dla zabawy, nie topicie w tym smutków? Braliście kiedy jeszcze nie byliście razem? Pisałeś żeby nie dawać rad typu znajdź sobie hobby. No coś robić musisz. Zamiast dzwonić po stuff, zalej fure i zabierz dziewczynę w miejsce warte obejrzenia, w którym nie byliście.
Osobiście nie wierzę że można zrobić takie coś bez przeprowadzki i odcięcia się od dawnych znajomych. U mnie wszyscy popłynęli. W najlepszym wypadku robią np 2 miechy przerwy i znowu wracają. Dużo osób zaczęło chlać. Z deszczu pod rynnę.
PZDR
Jak wygląda koniec z.dragami ?
Jest prostszy niż się wydaje. Jednak jest jeden warunek. Trzeba przewartościować życie. Trzeba się zastanowić co jest wazne a co można odpuścić i skupić się na tym co istotne.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Moja praca nie jest przez agencję czy coś, mam dogadanie z konkretnym projektem, w charakterze ogarniętej osoby. Będę chlac jak zła, będę pewnie kombinować :( moja rozkmina jest taka że człowiek ćpający potrzebuje zatkać w głowie tą przestrzeń która była wypełniona kombinowaniem materiału. Z doświadczenia wiem że da się zatkać tą przestrzeń, pod warunkiem,e znajdzie się coś co cię wystarczająco wciąga / jara / absorbuje.
Kiedyś zrobiłam 11 miesięcy niećpania za pomocą anoreksji - pierwszy epizod miałam w wieku 11 lat - jestem w stanie sobie to odpalić w głowie jak bardzo się postaram. Jest to ultra zapychające głowę, absorbujące na sto procent.
Teraz chce odpalić jaranie się nową pracą. Będzie wymagająca, kreatywna, w z dupy miejscu daleko od miejsca zameldowania. Możliwe że to wystarczy, bo od dwóch miesięcy jaram się tym porządnie.
20 marca 2023TymekDymek pisze: Wyjazd za granicę może się okazać największą pułapką, jeśli nie ogarniemy mindsetu i nie zaplanujemy co robić, jak już wpadniemy w kontakt z używkami. Pozostawienie wszystkiego losowi i zostawienie wszystkiego samej zmianie lokacji to okropny błąd. Mam nadzieję, że ktoś przeczyta i go uniknie.
@kiwikiwikiwi Co do zapchania tej dziury o której piszesz to u mnie sprawdził się idealnie sport (biegania) i wtedy przeżywałem najlepszy okres w życiu - nawet abstynencji miałem prawie dwa i pół roku - nie mówię tutaj o "dupościsku" tylko fajnym życiu które mi się podobało i nakręcało mnie pozytywnie ;) Medytacja też mi sporo dała, byłem/nadal jestem dużo spokojniejszym człowiekiem. NA - tutaj również się zgodzę, na początku średnio mi się widziało, ale chodziłem bo co innego miałem do roboty? Za 5, 6 lub 7 razem złapałem ten flow, do dzisiaj mam dobry kontakt z wieloma ludźmi z "sekty", można tam znaleźć spoko ludzików, oczywiście jak wszędzie można trafić na chujową grupę, ale co z tego - trzeba próbować dalej jak się ma możliwość.
Chcesz coś ważnego ode mnie? Jestem mniej na forum, zajmuje się raczej tylko "moderacją", masz coś ważnego? to zapraszam PW, czad
Oczywiście już tak miewałem ostatnio, to po kilku dniach niepalenia znowu kupowałem "piątkę na tydzień" i spalałem w lekko ponad dobę. Potem znowu wkurwienie na siebie że nie umiem palić jak człowiek, bo przecież i tak zawsze wiem że po pewnej ilości i tak sie nie upierdole bardziej, a i tak palę. No to znowu kilka dni bez palenia, a w pracy znowu euforia. I tak się kręci to koło, jakoś do przodu, może komuś się przyda ta porada. Bo wlasciwie nie zmieniłem nic oprócz podejścia do pracy i wszystko jak ręką odjął.
21 marca 2023Stteetart pisze: @RED17 przesadzasz. Dwóch moich kumpli wylądowało w Niemczech i jakoś nie chlali non stop. Owszem weekendowo piątek / sobota coś tam wpadało ale bez przesady. Nic ponad to co w PL.
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku
24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.
