...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2339 • Strona 65 z 234
  • 3854 / 312 / 0
Chciałem rzucać od nowego roku, jednak zdecydowałem się zrobić to wcześniej. Nie palę już drugi dzień. Oświeciło mnie we wtorek, i powiedziałem sobie: od czwartku rzucasz pety, i chuj. Pierwszy test wytrzymałościowy dla 'silnej, słabej woli' przeszedłem wczoraj, w pierwszy dzień.
Spaliłem kilka kolb mj, i wypiłem do tego 6-7 piw, ale hamulce się nie poluzowały. Dzisiaj można powiedzieć, że będzie powtórka z rozrywki (+ koda), ale nie zamierzam się złamać. Przynajmniej po dwóch dniach. ;-) Trzymać kciuki :gun:
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 451 / 2 / 0
koda i browary są kiepskim pomysłem, jeśli chcesz rzucić fajki :p Wiem, bo rzuciłem po 5-6 latach palenia ponad paki dziennie ;) Uznałem, że jestem wolny od fajek, gdy kiedyś pewnego dnia poczułem zapach szluga, którego palił kumpel. Wcześniej jak byłem na głodzie nikotynowym, to taki dym wypuszczony przez kogoś wciągałem, żeby oszukać organizm %-D a wtedy po raz pierwszy w życiu... śmierdział, przeszkadzał mi. Po dziś dzień popalam do piwa, jak się już najebię, ale już mi nawet fajki nie smakują, a co dopiero, żeby mnie ciągnęło ;)
Uwaga! Użytkownik boberator nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1199 / 7 / 0
to da się tak okazyjnie boberator ? jak czesto pijesz do piwa ?

niestety poległem... przyjebalem 450mg kody na zjazd po metkacie. Po czym zapalilem szluga.

co za kurewski nałog .... ;(
Ostatnio zmieniony 29 października 2012 przez prawie_martwy, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 257 / 11 / 0
i chuj pol roku niepalenia poszlo sie jebac. Jedna sytuacja podkurwiajaca na maxa, ten sam dzien druga.Nie ze chleba nie bylo w spozywczaku. Pale od dobrego tygodnia. Paka dziennie. W pizdu misterny plan. Do tego zero motywacji by znowu probowac. Jebal to pies. Kurwa.
Oko za oko, za ząb. Dlaczego kurwa za pieniądze?
  • 451 / 2 / 0
Pewnie, że się da :) Przypuszczam, że chodziło Ci o "jak często PALISZ do piwa" ;) Tak średnio raz w tygodniu, czasem częściej, czasem rzadziej, czasem zapalę z koleżanką w pracy. Już tak dawno popalam i nadal mnie nie ciągnie :) Grunt, to nastawienie :p Jak sobie wbijesz do głowy, że jak zajarasz, to się uzależnisz na nowo - to tak właśnie będzie ;)
Uwaga! Użytkownik boberator nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 124 / 7 / 0
Rzucanie palenia jest banalnie proste – robiłem to setki razy ;) Ale na poważnie – po latach jarania 1,5-2 paczek dziennie najlepsze efekty dały plastry z nikotyną. Sześć tygodni najmocniejsze i dwa razy po dwa tygodnie średnich i słabych. Złamałem się, ale przez cały ten okres (2,5 m-ca) nie paliłem. Tym razem wytrwam na dobre. Kosztowo wychodzi sporo, ale można kupować w aptekach netowych (paczka tańsza nawet o 20 zł). Zresztą i tak tyle bym wydał na szlugi (~24 zł dziennie - dwie ramki), czyli ok. 600 zł miesięcznie. Terapia plastrami to ok. 280 zł miesięcznie.
Podobno Tabex też jest git (bez recki) i jakieś leki na reckę, które dostałem od internisty (Champix lub coś podobnego), ale to w sumie antydepresanty z dodatkowym ekstra działaniem na nałóg.
Silna wola to podstawa, ale z tym bywa ciężko, zwłaszcza przy piwie. Fajnie też, jak panna nie pali i wspiera.
  • 4 / / 0
nie wiem jakim cudem, ale w moim wypadku do rzucenia skłonił mnie fakt, że szlugi zaczęły mnie zmulać strasznie. Nie ważne czy na pusty żołądek czy też nie, czy pierwsza w ciągu dnia czy ostatnia itp... Zawsze po spaleniu zaczął robić mi sie helikopterek delikatny, uderzenie gorąca i nogi jakby z waty. Co dziwne wcześniej spalenie dwóch fajek pod rząd nie było dla mnie problemem, a raczej dosyć często praktykowanym obrzędem pomagającym łagodzić stres :nuts: tak więc podziękowania dla mojego upośledzonego organizmu bo już dawno chciałem rzucić %-D
  • 3854 / 312 / 0
A mi, to dzisiaj stuknął pierwszy tydzień bez palenia. Z wcześniejszych prób zaprzestania palenia wiem, że ten pierwszy tydzień był zawsze najcięższy. Przez ten tydzień melanżowałem praktycznie cały czas, także pokus było co nie miara. Całe szczęście, że się nie złamałem, ale byłem już blisko. No ale tak to jest, kiedy ma się przyzwyczajenie przepalać co któregoś kielona wójitsu. Trzymajcie się ćpaki w postanowieniach ;-)
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1611 / 34 / 0
Mi osobiście najłatwiej szło odstawiając razem z innymi dragami - skręty były tak czy siak i wtedy nawet nie wiesz które to te papierosowe.
Niestety na abście psycha troche siada i smołkałem dalej.
Teraz robię to najlepszym znanym mi sposobem - przejściu na superlekkie (bardzo ważna jest marka - w grę wchodzą tylko L&M Silver ze względu na współczynnik trucizn) i redukcja 5/4/3/2/ - na jedną dziennie nie ma co schodzić - to już moment żeby rzucić w pizdu.

Ten system sprawdza się jeśli powstrzymamy się od imprez na min 2-3tyg - inaczej metoda grzyba warta.
"To co nie zdarza sie nigdy dwa razy, niektórym nie zdarza się nawet raz".
aparat.relaksu@hyperreal.info

Nowy blog - tym razem dopracowany:)
https://junkiepump.wordpress.com/
  • 22 / / 0
Procent - i jak idzie?
Też uważam, że pierwszy tydzień jest najtrudniejszy, ale nie kluczowy. Kluczowe są sytuacje, w których zwykle odruchowo sięgasz po papierosa. Jeśli wygra się z pokusą kilkukrotnie to dalej idzie zauważalnie łatwiej, choć kryzysy są nieuniknione. Sam nie palę od ponad roku, rzucenie tego to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu, także wszystkim zmagającym się z nałogiem życzę powodzenia :)
ODPOWIEDZ
Posty: 2339 • Strona 65 z 234
Artykuły
Newsy
[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.

[img]
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu

Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.