Ogólnie mogła od bardzo dawna wychowywać się w męskim gronie, znam sporo takich dziewczyn, co przełożyło się na łatwość dogadaywania z panami xd Kobiety dla kobiet potrafią być okrutne a mężczyźni są lepsi w zdobywaniu dobroci wszelkiej maści (przynajmniej z moich i otoczenia doświadczeń) można traktować się przy tym po kumpelsku i to normalne

@Skunax33
Totalnie się zgadzam, bo sama odkąd pamiętam o wiele lepiej dogaduję się z facetami niż z kobietami, a co za tym idzie nie raz na różnych domówkach byłam jedyną kobietą, a jakoś nigdy do niczego nie doszło ;)

Ja zajebiście lubię seks na chemii, ale kumple są dla mnie nietykalni - zupełnie nie do ruchania. Nie mówię, że nigdy nie myslałam, czy nie miałam propozycji. Ale kumpel to kumpel. Facetow na ćpanie z numerkiem zawsze można sobie znaleźć, a stracić dobrego kumpla przez głupotę, bo coś pójdzie nie tak, no to by trochę żal jednak było. A panowie, którzy piszą, że się nie da utrzymać po mefie chuja w rozporku - macie odpowiedź, czemu nie macie koleżanek.

Ona jest w stosunku do Ciebie szczera. Ty też bądź szczery. Kochaj ją taką jaka jest xD

scalono - łysy

Poza tym ona jest narkomanką, nie jest odpowiednią osobą dla Ciebie. Proszę o scalenie.

Tu nawet nie chodzi o to . Jeśli ma rację to okej ale on się będzie już zadręczał cały czas czy aby na pewno nie skłamała. Będzie szukał dowodów na to, będzie ja o to wypytywał. A nie daj buk, żeby poszła na jakąś imprezę sama to on zwariuje . Psychikę poryje i jej i sobie. Takie zachowania na starcie dyskwalifikują do jakichkolwiek bliższych relacji

Kwiatuszku nasz kochany. Niestety, tak jest z dwóch powodów. Po pierwsze, większość mężczyzn, z powodu niskiej inteligencji oraz nadmiaru testosteronu, zaczyna myśleć "drugim mózgiem". Po drugie, nasze libido jest zazwyczaj stale podwyższone i w kobietach potrafi podniecić nas dosłownie wszystko — tak to już jest genetycznie zaprogramowane. Natura stworzyła nas w ten sposób, jednakże zdarzają się wyjątkowe jednostki, które potrafią nad tym panować, podczas gdy reszta nie. Stąd biorą się stereotypy, o których wspominasz.


Problem leży pośrodku. Zapalnikiem konfliktu zazwyczaj są dwie osoby, niezależnie od sytuacji. Jedyna różnica polega na tym, że jedna z osób mocniej przeciąga szalę na swoją stronę. W tym przypadku masz rację — ona była szczera, a on nadal coś podejrzewa. To dość łatwy do rozpoznania przejaw ressentimentu w związku ze strony partnera. Rzeczywiście, można się nad tym poważnie zastanowić.
Masz rację. Zawsze będąc w związkach, wmawiamy sobie, że dostrzeżemy te błędy drugiej osoby, a przy zauroczeniu zupełnie o tym zapominamy. Ja zawsze to sobie wmawiałem, wmawiam, a i tak popełniam ten sam błąd. Oczywiście, z każdym kolejnym doświadczeniem człowiek nabiera mądrości i patrzy z większym dystansem, ale wszystkiego nie zauważysz. Dlatego dobrym rozwiązaniem są takie forumowe dyskusje, gdzie ktoś spojrzy na to z zewnątrz — tak jak Ty, i podpowie, że coś jest nie tak.