Ja to tu tylko zostawię, tak dla miłośników używania tych samych igieł po kilka(naście) razy.

[ external image ]

Z dostępnych w PL pukawek polecam BD. Przy romedowskich dostawałam cholery.

Czasami za nim znalazłem działającą żyłę to musiałem z trzydzieści razy się wkłuwać,a tu po sześciu razach tak wygląda,coś nie chce mi się w to wierzyć.Albo to jakieś strasznie kiepskie igły.

Zdjęcie 2 i 3 to ta sama igła w różnych zbliżeniach.
NIE RÓB TAK.

NERW I TĘTNICA.

Od dawna tak nie robię, unikam od jakiegoś czasu iniekcji,zdarza mi się od święta puknąć coś i tylko w bezpieczne i sprawdzone miejsca.

Mnie się czasem zdarza nawet przy pierwszym użyciu, ale to jak roztwór z choćby odrobiną krwi w nim jest (bo np przebiłem bata a przez kontrolkę coś przeleciało), jeśli w ciągu ok dwóch minut mimo kolejnych prób nie uda mi się puknąć to muszę przelewać do nowej pompki, bo stara "skacze" jak żaba. Zapewne to przez szybką koagulację krwi. A najgorzej jest jak jestem w żyle, powoli podaje i nagle zatka się światło igły przez skrzepniętą krew - wtedy nie ma chuja, trzeba wyjść i szukać innego miejsca (niby można w to samo, ale.. to niewskazane z kilku powodów).

-----
Jak namierzyć tą słynną pachwinę ? Próbowałem ale nic nie znalazłem.. a tam podobno prześwit taki że roztwór razem z kontrolką przejdzie

Skacze, bo igła się zapycha zakrzepniętą krwią. Zostawiaj bardzo mało miejsca w kontrolce i pukaj od razu jak pojawi się krew. Nie czekaj, nie upewniaj się po 100 razy czy na pewno jesteś w zyle. Wtedy się nie zapcha.

Co Wy grzejecie,że Wam się tak szybko robią skrzepy w pompkach?Generalnie,takie ekspresowe skrzepy robią wówczas,gdy używa się za dużo kwasu.

Dokładnie, kiedy krew mi naleci do strzykawki to po pewnym czasie też mi znacząco utrudnia iniekcje, a nigdy mi się nie zdarzyło użyć choćby dwa razy tego samego sprzętu.

@up od zbyt ciepłego roztworu też się mogą zrobić skrzepy. Choć coś w tym kwasku jest, może to jego wina, że tak ciężko ta pompka chodzi. Przyznam się, że mam ciężką rękę do kwasku, mimo starań by sypać jak najmniej.

Słuchajcie orientujecie się może jakie produkty (cena nie gra roli), są w stanie stosunkowo szybko doprowadzić kanalizację do stanu normalności? W tej akurat sytuacji nie chodzi o mnie (lecz ukrywać nie będę, że kilkakrotnie się zasmakowało tej drogi podania. Krotki byl to epizod, ponieważ w moim przypadku psychika dostała niemożebnie po dupie za owe postępowanie - mniemanie o sobie miałam na poziomie zerowym, niewidzilam siebie do tego stopnia, ze musialam tym jebnac w pizdu po prostu i jest mi z tym przezajebiscie. Dodam jeszcze, iż absolutnie nie mam nic do ludzi ktorzy preferuja ta droge administracji jesli zachowana jest sterylnosc sprzetu i czuja sie z tym dobrze psychicznie to pelen luz ;) dobra ale nie w tym rzecz... moj bardzo dobry ziomek dzis niestety znow ulegl (po 5-cio miesiecznej przerwie - twierdzil ze juz nigdy wiecej). Kwestia kobiety... ale to niewazne w kazdym razie sie zalamal. Nie bylo mnie przy tym lecz niedawno widzialam jego rece i kurwa szok! mial jedynie 2 igly i nimi klul sie we wszystkie mozliwe miejsca. Mysle, ze spokojnie 25 razy próbował - podejścia udane jedynie dwa. Za niecaly msc bedzie mial wykonywane sporo badan, a nie sadze, zeby bez "wspomagania" dobrymi preparatami nastąpiłaby wielka poprawa,raczej niewielka, a to dlatego, że instalacje ma jeszcze zajechaną po wcześniejszych maratonach IV. lotion 1000 jest w miare dobry, ale dupy nie urywa, również znam Cyclodetramax i jest on chyba stosunkowo dobry - chwilowo stosowalam ale spektularnych efektów nie zauważyłam. Może jesteście w stanie coś polecić? Może być cokolwiek byle byłoby skuteczne, w miksie z heparyna i tamtymi tabsami mogło by być lepiej, ale wolalabym cos najskoteczniejszego, nawet jezeli lek taki jest na receptę i do tanich nie nalezy to jak najbardziej by byl si. Pewien inny ziomek jeszcze za malolata bawil sie konkretnie w ten sposob, gdy jednak przestal nie mial centralnie ani jednej zyly widocznej na łapie, pozapadaly się czy chuj wie, dostał jakis drogi lek od lekarza i obecnie wszystko wrocilo do normy, tak więc sposoby na pewno są. Sorry, za treść posta - w chuj długa. Trzeba mi to wybaczyc :D jeżeli znacie jakieś skuteczne sposoby na przywrócenie stosunkowo dobrej kondycji żył to nie ukrywam, że było by to bardzo spoko z Waszej strony :)

Mnie skrzepy robiły się często jak grzałem ketony,a w gorącym braułnie z dużą ilością kwasku nigdy.Jest ćpuński sposób żeby skrzepy się nie robiły,wbija się samą igłę i jak krew wpłynie do kontrolki podpina się pompke i strzela,ale to sposób level hard:)