Album "Magnetofon" nagrany w studio "Punkt G" w Giebułtowie w 2007 roku. Tym razem, muzycy opolskiej grupy, zapraszają słuchacza do krainy zwodniczo melancholijnych melodii na dzikie rodeo po pograniczu nieustępliwego rytmu i onirycznej pulsacji.
Nagranie: Artur Gasik, Jarek "Smoku" Smak
Miksy: Jarek "Smoku" Smak, Mariusz "Activator" Dziurawiec w Studio "As One"
Przypomniało mi się jak ostatnio z trzema kumplami i dziewczyną (dziewczyn a jednego z nicj i jeszcze jeden kumpal nie palili) jaraliśmy sobie niezły grasik. Podchodzimy do sklepu , gdzie po 21, żeby coś kupić trzeba nacisnąć dzwonek, podchodzi babka do takiego okienka i podaje towar (a to jest całkiem duży sklep, nie jakaś budka mała tylko supersam). Stoimy i ciśniemy ten dzwonek, ciśniemy, ciśniemy ja mówię, że chyba zasnęła, a kumplowi się wkręciło ciskanie tego dzwonka i wsłuchiwanie się w to drrrrynięcie. W końcu babka podchodzi do okienka a ten się zawiesił i dalej ciśnie ten dzwonek. W końcu się odwiesił, kupił heinekena i poszliśmy. Siedzimy przy murku, przed zamkniętymi sklepami i konsumujemy/pijemy, a mi się wkreciło, żeby się swpiąć na kulomną podtrzymującą taras (nad sklepem były mieszkania). Jestem sobie jakieś 2-3 metry nad ziemią i się zorientował jeden ziom, że się wbijam chyba komuś na balkon (można było przejść, tylko można się zjebać. A ja faktycznie w tym mom encie miałem zamiar się wpierdolić komuś na balkon) i tak do mie:
-Kurwik?
-Tak? Słucham Cię przyjacielu?
-Co Ty odpierdalasz?
-Jestem Sam Fisher.
I jak gdyby nic dalej się gramolę na ten jebany balkon :D
Ale w końcu namówili mnie, żebym zlazł.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
-Te uwazaj rondo - krzycze
-Gdzie?! - pytanie idiotyczne :D Bo wlasnie jedziemy przez środek ronda. Tico coś zaczyna przypominać z odgłosu ferrari. CO jest? w sumie nie ma czasu to jedziemy, ale jak wyjechalismy z miasta i przy szalonej prędkości 80 km/h gdzie w koreanskiej konstrukcji lakier sie łuszczy i dzwonek odpada :D coś dziwnego zaczyna sie dziać. Przed tico dym?! patrze za okno a tam dymowa.
- Wechikuł płonie! - rzucam hasło z kumplem. Tico wyglądał na szosie jak meteoryt. Zatrzymujemy pojazd.
Kierowca(mechanik prawda, niewzruszony sytuacją, udaje cfaniaka ze wie co ejst :D)
- stary zobacz co jest z tłumikiem - ziom wychodzi i sprawdza
Po 5 minutach:
- ej tu nie ma wcale tłumika - krzyk zza wozu
- musi być, moze rura odpadla, ale tam dalej zobacz
Po 5 minutach:
- Ziom przykra wiadomosc to taka ze tam nic nie ma
No to wiemy jaka przyczyna hałasu i dymu jest. Lecimy dalej. Załatwilismy co mielismy zalatwic, zgrzalismy fife i wracamy. Stop przy rondzie, a tam na środku piękny , zardzewialy uklad wydechowy Made in Korea :D
Ale w jednej sprawie są na pewno zgodni
Że trzeba mieć miejsce w którym można się rozjebać
Ostro zabalować a później wszystko sprzedać
Kiedyś wracaliśmy z imprezy, do domu jakieś 100 km, za kierownicą wygrzany kumpel po pixach. Jedziemy sobie, droga pusta, po dwóch stronach las, nagle jeb, kumpel po chamach, mało co nie zarył głową w przednią szybę. Samochód stanął jak wryty na tej drodze a kumpel siedzi i się patrzy w przód. My bladzi ze strachu, tamten siedzi jak zahipnotyzowany, grobowa cisza aż tu nagle odzywa się kierowca:
- J*bany ma refleks. Prawie bym go zabił.
Patrzymy po sobie i nic. Kumpel ruszył, jedzie dalej jakby nigdy nic. Podjeżdżamy do niego pod dom a on do nas:
- Tylko nie mówcie nic mojemu ojcu o tym jeleniu w lesie :-D
Miło mieć zryty beret :nuts:
kiedyś też ktoś mi opowiadał jak koleś jeszcze wygrzany zatrzymał się na środku ulicy bo myślał że przed nim jest ściana i nie wierzyłam dopóki sama się nie przekonałam że można mieć tak wyklepaną czaszkę :nuts:
Kiedys z kumplem jestesmy u mnie tacy zbombieni, siedziemy przed kompem, sluchamy muze, JEMY :D jogurciki, czekolade itp...
Siedzimy a tu nagle patrze lustro postawione na kominku spada tak wolno leciii a na kominku jeszcze drukarka, telefon, lampla i skarbonka swinka :p.Obok kominku mam taka dziure patrze a tu najpierw telefon spada tam wciagajac drukarke ktora wciaga swinke i lampke.
Wkreta taka ze szok zialismy z tego caly wieczur.
A tak na poważnie. Nie skumałem tej wkręty. Taka...zwykła :rolleyes:
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/diler_warszawa_15.jpg)
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy
Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-wplyw-na-mozg-i-uklad-odpornosciowy.jpg)
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania
Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ministerstwo_spraw_wewnetrznych_hiszpanii.jpg)
Hiszpania zezwala na narkotyki w samochodach
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hiszpanii zaskoczyło związki zawodowe policji, wydając polecenie, aby nie karać użytkowników narkotyków znajdujących się w zaparkowanych samochodach. Decyzja ta ma na celu ochronę prywatności obywateli, ponieważ zaparkowane pojazdy uznawane są za „prywatną przestrzeń”.