Na mojego ex hex działał jak każdy stymulant - flak XDD ale fakt faktem afrodyzjak z tego nie najgorszy XD
gorzej ze skutkami długiego zażywania... :scared:

Z ketonów to NEP, metkat, pirolidyny, tiotynon, 2-FMC.
Godne polecenia są NEP i PV-4 (MPHP), PV-8, MDPHP.
No i klasycznie metkat.

bral ktoś z was heksa doustnie? jwkie dawki i działanie

Po 4CMC miałem libido max choć substancja prawie nie działała a przy hexie i ogólnie stimach jest flak.

Jak pisalem wczesniej zamowilem 5g hexa, przyszedl wczoraj
Zjedzone wczoraj okolo 0.5 w ciągu calego dnia, wypierdalało ładnie juz po 100mg sniffie. Dzisiaj zajebane powoduje w chuj mniejszą euforię, dorzutki tylko pobudzają, robi się totalny nieogar, euforia znikoma. Zajebalem dzisiaj juz +/- 0.8g do 1g, na początku jeszcze cos kopalo, kolejne dorzutki nic nie klepią. Kolega zrobil się w chuj agresywny, po paru godzinach walenia. Ogólnie to faktycznie, nie jest juz to co kiedys, ale patrząc na cenę to obecny hexen jest calkiem w porządku substancją. Byle nie za duzo, bo to bez sensu, tylko towar schodzi bardzo szybko. Jak się wkręcisz to nie mozesz przestac ;)
Podsumowując, dzisiejszy hexen 4/10

Działanie przy byciu wycięczonym, nie jedzeniu, nie spaniu brakach witamin itd. ze wszystkimi objawami braku wszystkiego:
Patrzysz się w jeden punkt, napierdala ci serce, czujesz się wrakiem nie chce się słuchać muzyki ani ruszyć z miejsca, wegetujesz i modlisz o benzo/depresanty.

Działanie po full regeneracji:
Kurwaaa jak to wypierdala.

No miłość nr. 2 po NEPie dla mnie, polecam tym którzy na jeden raz snifowali 300 mg 3-MMC za starych czasów itp. (czyli mi), w dodatku nie ma psychoz. Mocno ciśnie do ciągów, vapo i I.V są gówniane.

Ja powiem tak, czytając forum uległem pochlebnym opiniom i postanowiłem zaniechać abstynencji i spróbować tego. Być może to wpływ tego, że jestem na fluoksetynie, albo sytuacja jest podobna do mefedronu - wiekszość chwali, dla mnie dziadostwo. Od mefa gorzej oceniłem chyba tylko klefedron i metedron. A na przykład 3mmc uważałem za świetne, metkata nawet lubiłem, choć nie szalałem, penta, neba szanowałem, bufa troche mniej. Nie wiem co tam jeszcze. A była fajna gdyby nie tragiczne psychicznie zjazdy, które kazały mi jej unikać, etylofenidat robił ze mnie pracowitą osobę, to użyteczny stim. Natomiast największym "fanem" byłem PVów (MDPV, aPVP, a nawet aPVT). Uwielbiałem euforię po nich szczególnie po wapo, lecz tak bardzo, że traciłem głowę i miałem tylko cel dowalić, po trupach, nie dbałem o własną godność, moralność i dosłownie wariowałem (zlizywałem nawet kurz z szafek w nadzieji ze to alfa) doprowadzając się do ruiny psychofizycznej. No ale chciałem spróbować tego waszego hexena (spoko gra idsoftware na marginesie), zaspokoiłem ciekawość, wracam do abstynencji.

Klasę substancji przyrównałbym do neba, A, penta - ta półka. 3mmc, etylofenidat, no i PVy są lepsze dla mnie.
Po pierwsze nie ma silnej euforii, ani silnych dołków - to może być wpływ ssri. Do wapo najlepszy bk poza PV, ale słabo - rush jest, może przyjemny, ale podszyty tez nieprzyjemnym roztrzęsieniem. Troche jak NEB iv, lub mef u mnie, ale gorzej. Pierwsza faza jakby nawet miła i twórcza, po godzinie od wapo, lub 2h od nosa przechodzi w lekko niemiłą, acz twórczą też. Można rozmawiać, korzystać z pobudzenia, ale nie daje to przyjemności, taka anhedonia. Potem znika, ale zostaje jeszcze pobudzenie fizyczne - to wszystko za długo trwa. Co na plus to to, że subiektywnie wydaje się bardzo bezpieczny jak na bk. Pare razy wydawało mi się przedobrzyłem i będzie źle ze mną, a tu pełen ogar, a nadmiar po prostu wydłużył czas działania każdej fazy. O ile to nie jest zwodnicze.
Największy minus - długość działania
Największy plus - ogarnięcie, samokontrola

Ale szału ni ma, którego sie spodziewałem po tym wątku. Jeśli to wina ssri - trudno, moja strata, której nie będę żałował.

wrzućcie info w sprzedawcach gdzie teraz najlepszy jakościowo hex.

dla mnie ten hex-en nie ma potencjału chyba że na mnie to gówno nie działa na dniach postanowiłem tego spróbować będąc po 5 piwach przyjebałem sniffa 15 mg wytrzezwiałem po tych piwach lekko sie nastrój poprawił i to tyle pozniej z 4 5 dorzutek przy jeszcze 2 piwach tylko mnie pobudzały nie poczułem żadnej dopaminy nie wyczułem a po tych dorzutkach pozniej tylko taka pustka w głowie pusty speed i ciśnienie na dorzutki
przy fecie czuć ten rush dopaminy chęci do działania pozytywnego myślenia speeda a przy tym gównianym hexie nic takiego nie poczułem temat od dobrego vendora gdzie cała reszta zachwala no chyba ze to banda idiotów i piszą te recki w jakimś amoku
tolerka zerowa może dawki małe 15-30 mg? no ale kurwa jak po 3 dorzutkach czuje sie chujowo to 100mg na progu tego chyba nie zmieni ?

duza jest roznica jezeli wciaga sie nosem a bierze po prostu na jezyk do ust? chodzi o szybsze dzialanie? czy jak biore na jezyk to musze wiecej bo biodostepnosc itp? na logike jak wciagne nosem to wezme mniej i bede mial mniej roozjebane zrenice bo wzialem mniej? pytam powaznie.