Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7622 • Strona 732 z 763
  • 1455 / 592 / 0
@slimakkamil pierwszy 3g drugi 2,5g a Ty hmmm ... Co to znaczy "psychiczna tolerancje" ? Ja mam za pasem dziesiatki tripow a zawsze czuje adekwatna moc jesli nie sa stare i zwietrzale .
Ale skoro za slabo to wez 4 , jesli dalej niedosyt to DELIKATNIE dopal :liść:
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 364 / 109 / 0
@Mefistofeles1945 kwatepina to chyba neuroleptyk , jeśli tak to raczej słabo zadziałają albo w ogóle nic nie poczujesz . Wenflaksyna może też osłabić.

Sprawdziłem , kwatepina blokuje receptory serotoninowe na które działają grzybki.
"Life pain always sexy"
  • 505 / 110 / 0
Wenla też blokuje mocno
  • 21 / 11 / 0
21 września 2023Iacobus pisze:
Jeżeli 3,5g nie urwało ci dupy to masz chujowy towar albo jesteś na lekach.
Nie jestem na żadnych lekach, "towar" nie jest chujowy - piękne, świeże, wysuszone mckennaii zmielone w młynku do kawy i wypite z herbatą (temperatura trochę wyższa od pokojowej)
21 września 2023CieplaPoduszka pisze:
@slimakkamil pierwszy 3g drugi 2,5g a Ty hmmm ... Co to znaczy "psychiczna tolerancje" ? Ja mam za pasem dziesiatki tripow a zawsze czuje adekwatna moc jesli nie sa stare i zwietrzale .
Ale skoro za slabo to wez 4 , jesli dalej niedosyt to DELIKATNIE dopal :liść:
Przez psychiczną tolerancję mam na myśli całkiem uporządkowany jak na dawkę headspace. Visuale jak najbardziej są i to wyraźne ale mocniejszych doświadczyłem po 150uq 1P-LSD :) Jeśli chodzi o doprażanie psychodelików to mam spore doświadczenie, prawie przy każdym tripie zdarzyło mi się trochę przypalić. Uważam że jak ktoś jest dobrze zapoznany z THC to jest to świetna opcja na urozmaicenie, chociaż zdecydowanie na minus nieogar i lekkie zaćmienie pamięci jeśli chodzi o szczegóły tripa. Jak ktoś ma tendencje do schizowania po samym ziole, to połączenie z sajko zdecydowanie odradzam.

Myślę że propozycja 2,5g na pierwszy raz dla świeżaka jest całkiem celna, dzięki za sugestię. Z racji że to pewnie ja będę musiał ogarniać w towarzystwie, ostanę przy dawce 3,5g i sprawdzę tezę czy poprzedni rzut był trefny.
  • 22 / 5 / 0
Coś chyba odkryłem. Dwa gatunki przechowywane przez pół roku w identycznym warunku (woreczek strunowy z pochłaniaczem wilgoci, leżakowane w ciemnym miejscu) zachowały się zupełnie inaczej. Mazatapeci wciągnęły minimum wilgoci, natomiast Golden Hawki jak swieżutkie, wręcz jakbym je dopiero co z szuszarki wyjął. Zaobserwował ktoś coś podobnego? Btw. bałem się, że moc "wywietrzeje", a ku zaskoczeniu nic a nic nie osłabło i 3g zadziałały klasycznie.
%-D
  • 21 / 11 / 0
Nawiązując do wcześniejszego posta - pacjenci przyjęli dawkę po 3.5g McKennaii zmielonego w proch w herbacie.

Wszyscy bawili się dobrze, rozmowy o kwantach, horyzontach czasowych czarnych dziur i naturze wszechświata wyszły udane. Mimo braku mocnych visuali połączenie z naturą było wyczuwalne i przyjemne. Jeden z pacjentów doświadczył zlania się czasu w jedność i przeżywał w głowie wszystkie chwile które wydarzyły się w pomieszczeniu przed i w trakcie eksperymentu. Peak został w większości spędzony na oglądaniu filmu "No Sudden Moves" - serdecznie polecam.

Jednak następny trip 5g i całkowicie w naturze %-D
  • 455 / 281 / 0
Kilka dni temu miałem podobne rozkminy, udało mi się *prawdziwie* pojąć, dlaczego wszystko co jest mniejsze od Długości Plancka jest dla obserwatora zepełnie bez znaczenia :o

Ale nie przedłużając: znów wszedł zestaw 6g w lemon teku, start 21:45, o 22 już czułem na ciele, że się zaczyna jazda. Wielka, biała hiperprzestrzeń, poprzeplatana z rzadka złotymi cekinami i głosy Grzybów drgające gdzieś z samego środka Wszystkiego. Na pewno widziałem Ich twarze, tym razem bardzo szczegółowe, potem jakby zabrano mnie do innego poziomu, gdzie miałem dostąpić czegoś w rodzaju audiencji u Najwyższej (?). Przynajmniej tak to odebrałem. Postać rozwinęła się ze stalowych płatków, zerknęła na mnie a ja poczułem błogość, euforię, moc i jedność - wszystko na raz. Nadmienię tutaj, że byłem pewien sukcesu tego tripa: miałem bardzo dobry czas ostatnio, wszystkie zadania wykonane, zero spin, zero złych emocji. To musiało się udać.

Otrząsnąłem się o 23 i tym razem już o 23:30 zaaplikowałem sobie aż 50 ml olejku konopnego Lemon Haze od Cannabis Boys. Ostatnim razem przyjąłem 30 ml i do tego znacznie później, więc tego wieczora chciałem nieco poeksperymentować z tajmingiem. Ludzie, co to się stanęło, to ja nawet nie. Olej się załadował na tym grzybowym podkładzie szybciej, niż się mogłem spodziewać (normalnie godzina do pierwszych efektów, dwie godziny do optimum) i stałem się niepodzielnym władcą tej nocy. Rozmyślania nad strukturą Wszechświata? Emulowanie kwasowych wizuali? Doświadczenie iluzji czasu? Wcielanie się w inne wersje samego siebie? Wszystko to było na wyciągnięcie mojej ręki, mogłem brać z tego szwedzkiego stołu psychodelii ile tylko dusza zapragnęła, przy czym zachowałem nad wszystkim pełną kontrolę. Ciało moje było niczym garnitur od najlepszego krawca, skrojone, uszyte, przyozdobione z dbałością o każdy szczegół. Dawno tak dobrze się nie czułem w swoim własnym ciele.

Miałem też możliwość wrócić do początku tripa, do tych twarzy, do wspomnień, które wydawałoby się, znów przepadły, gdyż lemon tek z zasady działa na mnie nieco amnezyjnie - podróże bez LT pamiętam o wiele lepiej, niestety kosztem dyskomfortu na żołądku. Teraz zaś miałem możliwość *obejrzeć* co się działo w pierwszej godzinie tripa, jakbym dostał do ręki pilot z przyciskiem „replay”.

Chwilę oglądałem gwiazdy, słuchałem bardzo intensywnego szumu wiatru (front na zmianę pogody szedł), w końcu też coś zjadłem, dzięki czemu nie czułem się aż tak wypruty z energii, jak to bywało na grzybach solo. Zbliżała się 4 rano i pomyślałem, że warto odpocząć, choć nie ukrywam, że z żalem rozstawałem się z tym stanem. Tak stuprocentowo cukierkowej podróży już dawno nie doświadczyłem, odliczam dni do powtórki, ale chyba dopiero gdzieś w listopadzie znajdę czas :(

P.S a do tego wszystkiego wciąż mam w sobie dużo mocy sprawczej. Że tak powiem, „chce się chcieć”, uwielbiam ten stan naładowania akumulatorów.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 43 / 15 / 0
Znacie jakieś sprawdzone miejsca na Dolnym Śląsku gdzie można coś uzbierać?
  • 920 / 162 / 0
@Juowska
Tak, znamy.
A Ty?
  • 821 / 245 / 0
Będąc w rodzinnych stronach odwiedziłem znajomego który akurat tego dnia miał zbiór, zjadł trochę i za spotkanie postanowił dać mi dwa kapeluszniki. Dla jednej osoby starczyło by na lekki, czilowy wieczorek ale zjedliśmy z żonką na pół czyli +- 0,7-0,8g na głowę bo byłem ciekawy co z tego wyjdzie. Ona się bardzo rozleniwiła i po prostu położyła pod kołdrę i "oglądała filmy" pod oczami. Nie żadne cevy, po prostu bardzo wzmocniona naturalna wyobraźnia wizualna którą ona i tak ma dobrze rozwiniętą jako malarka. Ja natomiast miałem zajebisty humor i rozbudowane rozkminy ale też do 5 rano nie potrafiłem zasnąć. Nadal czujemy się miło i sympatycznie.
Wiem że to jeszcze nie microdosing ale jako pierwsze moje doświadczenie z nie tripowymi dawkami jestem pozytywnie zaskoczony.
Przeprowadzam się obecnie w tropiki Ameryki Środkowej na najbliższe parę lat i z dotychczasowego rozeznania wiem, że na pewno spotkam tam dzikie psylocyby plus jeszcze jeden tajemniczy (nie psylocybinowy) grzyb psychoaktywny, słabo zbadany i opisany ale na razie nie będę zdradzał. Przeprowadzę badania i wszystko zraportuję.
23 października 2020Dualizm22 pisze:
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
:halu:
ODPOWIEDZ
Posty: 7622 • Strona 732 z 763
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
USA: największe w historii aresztowania członków mafii fentanylowej

Władze federalne poinformowały we wtorek o skonfiskowaniu ponad 400 kilogramów fentanylu w największej w historii operacji Agencji ds. Zwalczania Narkotyków (DEA). Aresztowano 16 osób oraz zabezpieczono rekordową sumę gotówki liczoną w milionach dolarów, broń palną i pojazdy.

[img]
Masowe ilości kokainy na masowcu. Kucharz w areszcie

Blisko pół tony kokainy o wysokiej czystości przejęły argentyńskie służby na masowcu Ceci w porcie rzecznym San Lorenzo. Do udziału w przemycie przyznał się okrętowy kucharz.

[img]
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok

Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.