Testowane wczoraj :-] 450mg DXM i 5 dużych cubensisów, 3d w kolorze hehe, takich "wizji" jeszcze na zamkniętych oczach nie miałem, a odbiór muzyki przepiękny momentami zastanawiałem się czemu leci tak jakoś wolno :P
tunele, struktóry światła, błyski, a czasem to wszystko pod kontrolą ...i to uczucie zatopienia w "żelu" ... coś jak by "przesunięta w fazie" świadomość, hehe, rozdzielona na cząstki, a każda cząstka "wzrasta" i przemienia się w nową formę ... pięknie! :D

Kolejność zarzucania?

najpierw poszedł dxm na pusty żołądek, partiami co by lepiej wszedł, a po 1.5h gdy czułem, że aco nieźle już wchodzi zjadłem grzyby zapiając wodą i przypaliłem maszka z drewnianej fajeczki .... no i wtedy czym prędzej do łóżka, zgasić światło, mp3, słuchawki na uszy i INNY ŚWIAT ;] najpierw chwile na samej DXMowej jezdzie wirowałem w "szarej przestrzeni" ale jak substancja #2 zaczęła się wkradać to wszystko nabrało koloru i kształtów w n-wymiarowej przestrzeni -KOSMOS

(godzinę przed dxm jadłem jeszcze cholinę 500mg ,DMAE ~500mg, i Huperzine A 200ug w celu poprawienia pamięci)

Podwyższone tętno jest bardzo schizujące.

A waliles kiedys DPT? Albo DMT? Zwsze serce wyskakuje z klatki i lomocze po policzkach, ale w sumie to chyba nikt nie zszedl przez to jeszcze(albo ci, co maja wady serca po prostu tego nie biora, znam taki przypadek, bardzo rozsadne podejscie, jak na hmmm, narkomana?). Beta blokery to jest to, nie wiem czemu tak malo osob na forum o tym wspomina, ale to na prawde swietna sprawa. Oszczedzi ci duzo zycia i zdrowia, no i chyba troszke przyjemniej jest, jak masz swiadomosc, ze wcale nie wykitujesz za hwile od cisnienia czy tam tetna.

Wczorajszej nocy miała miejsce dziwna sytuacja, którą może potraficie mi rozjaśnić. Ja i osoba X i Y zjedliśmy po ok. 5-6 suszonych ecuadorów na głowę. Partia sprawdzona, grzyby z niej działały doskonale, przechowywane dobrze. Jedliśmy na w miarę pusty żołądek, a jednak mimo tego nie odczuliśmy żadnych efektów przez 2 godziny. Ja z X postanowiliśmy zjeść po 330 mx DXM na głowę, coby nie być tak zupełnie trzeźwym tego wieczora. Po około godzinie weszła faza: Mocno dysocjacyjna, z bardzo rozbudowanymi, przestrzennymi CEVami, projekcją astralną, mieszaniem się CEVów z OEVami. Później, gdy te efekty trochę osłabły, zauważyłem mocny rozpierdol umysłowy i nieogarnięcie. Całość trwała około 5h, aspekty DXM zostały bardzo wzmocnione i zniekształcone przez grzyby. Dodam, że Y, która nie jadła DXM nie miała żadnych efektów. Nie mogę dojść, dlaczego grzyby nie zadziałały do momentu wejścia DXMu, czyli po około 3-3,5 g od zjedzenia grzybów i dlaczego Y nie miała żadnych efektów, mam nadzieję, że pomożecie.

Obawiam się, że to wina Acodinu.

W przypadku grzybów można powiedzieć tylko jedno - "tak bywa". Jeśli nie podziałały to znaczy, że substancja aktywna mocno zdegradowała i była prawie nieobecna, poza tym nawet przy tym samym rzucie poszczególne grzyby mogą różnić się mocą. U was progowa dawka psylocyny wpłynęła na jakość tripa na DXM, u 3 osoby działanie nie zostało zauważone.

Poza tym "5-6" grzybów nic mi nie mówi, to może być 1g suszu, a może być 10g suszu.

Po 20 łysiczkach i 150 mg DXM pojawiły się wizualizacje które były pomieszaniem kaszlakowych wyobrażeń i grzybowych wzorów. Ogólnie niezbyt przyjazne doświadczenie- wlatywanie w ciebie pomieszanych twarzy przy otwartych oczach. Po godzinie zmorzył mnie sen, i to w sumie jedyny plus tego mixu.

Tak zwane Akogrzyby. ako ako grzyby polecam wszystkim, nakurwiajcie tego mixa rozjebane dziwki.
Mix fajny ale czasem bywa dziwnawo i pokrzywkowo. O dziwo lepiej mixowac z cubensisami niż łysiczkami. Chyba tak żeby było homogenicznie pod względem sztucznosci. A nie nejcza versus kimia, chociaz mixy vs tez moga byc. To tak jak z kawalkiem, moze byc featuring albo vs.