Więcej informacji: GHB w Narkopedii [H]yperreala. GBL w Narkopedii [H]yperreala
Czytam sobie dział "sprzedawcy" i jeden giblarz pisze, że ten i ten sort jest zajebisty "najlepszy na rynku", drugi z kolei powie "chujowy, nie kupowacz". U innego sprzedawcy podobnie, u kolejnego również.
Bardzo bym, kurwa, chciał zrobić jebaną analizę jakościową dżiblów, które krążą obecnie po rynku, no ale nie mogę, po prostu nie mogę.
Ad rem - jak to jest, że pijemy tę samą substancję, na jednych działa "euforycznie, podnosi libido", na innych "zamulająco, sedacyjnie", a na innych nie działa w ogóle (no, dobra, przegięcie w drugą stronę :listen: ). I proszę z góry, odrzućmy hipotezę o zanieczyszczeniach i tak dalej. Owszem, one istnieją, w skrajnych przypadkach są nawet za duże, lecz siedzę sobie teraz przed komputrem, piję sort uważany za najlepszy na rynku, a czuję się tak raczej, hmm... zwyczajnie ogłupiony.
Do czego zmierzam w końcu? Ano do tego, że IMO przy piciu giebla S&S ma ogromne znaczenie, chociaż na pozór się nie wydaje. Co kochane gieblo-wraki na to?
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
Czyli mówisz, że coś chujowo na Ciebie oatatnio działa towarzysz giebels?
Patrząc na posty ludzi warto też wziąć pod uwagę to, czy jest w ciągu, pije od czasu do czasu, czy totalny świeżak.
A co do sortów - raz zdarzyło się mieć dwa różne. Różnia była ogromna:
1. wchodzący bardzo na banie, rozpierdol w głowie, ogólne zamotanie.
2. euforyczny, czystość myślenia i tak dalej.
Jestem ciekaw jakie zanieczyszczenia powodują tak różny profil działania.
Bo myślę, że giebla w gieblu zawsze jest podobna ilość. Nawet jeśli będzie różnica na poziomie 96 - 99%, to nie powinno się tego odczuć.
Kiedyś chlejąc to mówiłem o gblu "o dobry drag na pogrzeb nawet".
1,5ml po dniu pracy i po szybkiej szamie 1h fazy i kimanie.(w sumie takie zgranie peak, insulina, zmęczenie)
1,5ml na masowej imprezie, słabo odczuwalne.
1,5ml w środku weekendu przed jedzeniem optymalna opcja, bez senności.
w sumie nigdy nie byłem w ciągu to moge się obiektywnie wypowiedzieć, próbowałem sortów z różnych źródeł i wg. mnie wiekszość działa tak samo, są małe różnice w dawkowaniu i zapachu, ale ogólnie działanie jest prawie takie samo (raz jedynie trafilem na coś prawdobodobnie zanieczyszczonego, było to dość mocne, a zarazem powodowało mdłości.)
tak, że S&S przy tej substancji jest dla mnie kluczowe.
Substancja ta jest na tyle rozrywkowa na ile jej pozwolimy (sort musi być naprawdę zjebany, żeby było inaczej). To tak jak niektórzy agresują po alko, niektórzy wygadać się nie mogą, a z kolei inni będą płakać nad swoim losem i za chwilę walić gwoździa :-D.
Fenetylamina pisze:Wiecie co...? Wkurwiłem się nie na żarty.
Czytam sobie dział "sprzedawcy" i jeden giblarz pisze, że ten i ten sort jest zajebisty "najlepszy na rynku", drugi z kolei powie "chujowy, nie kupowacz". U innego sprzedawcy podobnie, u kolejnego również.
Bardzo bym, kurwa, chciał zrobić jebaną analizę jakościową dżiblów, które krążą obecnie po rynku, no ale nie mogę, po prostu nie mogę.
Ad rem - jak to jest, że pijemy tę samą substancję, na jednych działa "euforycznie, podnosi libido", na innych "zamulająco, sedacyjnie", a na innych nie działa w ogóle (no, dobra, przegięcie w drugą stronę :listen: ). I proszę z góry, odrzućmy hipotezę o zanieczyszczeniach i tak dalej. Owszem, one istnieją, w skrajnych przypadkach są nawet za duże, lecz siedzę sobie teraz przed komputrem, piję sort uważany za najlepszy na rynku, a czuję się tak raczej, hmm... zwyczajnie ogłupiony.
Do czego zmierzam w końcu? Ano do tego, że IMO przy piciu giebla S&S ma ogromne znaczenie, chociaż na pozór się nie wydaje. Co kochane gieblo-wraki na to?
s&s znaczy jakosc?
domino_jachas pisze: s&s znaczy jakosc?
IMO w przypadku gbla ważne, ale nie przesadzałbym.
Mimo że nigdy w ciągu nie byłem, w ogóle w ciągu roku poszło jakieś 300ml, co przy stażu niektórych tutaj to ledwie kropla, to pierwszych dwóch razów nie zapomnę - tak dobre były - i wątpię aby taki "błysk" jeszcze kiedykolwiek wrócił i strasznie mnie to boli ;/ Osoby które ze mną piły też najlepiej wspominają pierwsze dwa - trzy razy, nie wiem co się zmienia później, ale to już nie to samo...
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/10_lat_dla_producenta.jpg)
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok
Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/prof._marcin_wojnar.png)
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.