Kwas gamma-hydroksymasłowy i jego pro-drugs (w tym GBL i 1,4-butanodiol).
Więcej informacji: GHB w Narkopedii [H]yperreala. GBL w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 2 z 2
  • 371 / 112 / 0
Co prawda po BDO, ale nie widziałem , żeby był podobny temat, więc piszę tutaj , sny miały różny wydźwięk w zależności od tego kiedy śniłem, tzn . Kiedy śniło mi się coś gdy zasnąłem na fazie to były to sny pozytywne np. śniła mi się impreza na której kolega dał mi jakiś chyba kryształ, i sobie balowaliśmy , nagle budzę się , a towar leży na stole idę do pokoju, tam się jakaś rozróba dzieje ale generalnie wszystko dość śmiechowe. Budzę się - towar leży na stole i tak parę razy. Po faktycznym obudzeniu z 10 min się zastanawiałem czy to na pewno nie sen i chciałem się już nawet współlokatorów pytać xd. Natomiast jak już zejdzie całkowicie i minie bezsenność to takie pojebane koszmary miewałem , że wolę o tym nie mówić nawet, generalnie praktycznie wszystko w tych snach co się dzieje jest w miarę możliwe w rzeczywistości, przynajmniej nie spotkałem się z jakimś nierealnym snem
"Life pain always sexy"
  • 2647 / 41 / 0
Są bardzo realne, jakby druga rzeczywistość, ale w moim przypadku raczej mroczne, ciężko się poruszać, świadome, coś jak paraliż przysenny x100, z dziwnymi, mrocznym istotami.
Uwaga! Użytkownik ShadySharky nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2814 / 365 / 0
@ShadySharky paraliż przysenny to już wgl jest realność nie do porównania
  • 2647 / 41 / 0
Np. odzyskuje świadomość po zaśnięciu w pokoju, ale to nie jest mój pokój. Jakiś inny.

Ciężko się ruszać, jakby ktoś mnie z tyłu głowy trzymał, próbuję zwalić szafkę, co prawie mi się udaje.

Idę dalej.

Jakaś szklana szyba, jakby prysznic.
Otwieram.

A tu jakieś czarne ręce wysuwają się i mnie za dłonie łapią.
Normalnie je czulem jak mnie dotykają, jak w prawdziwym życiu.

Przestraszyłem się trochę i próbuję krzyknąć.
I się obudziłem z niemym krzykiem.
Uwaga! Użytkownik ShadySharky nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 83 / 14 / 0
niemy krzyk to pojebane gowno, nienawidzę tego
  • 2647 / 41 / 0
Ale im dojebałem dzisiaj.

Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak.


Prosilem Boga, żebym dziś rownież poleciał w astral, tylko żebym pamiętał, że to po prostu jest sen, aby dojebać demonom, jak jakiegoś spotkam.


Obudziłem się w moim starym pokoju.

Mama, Siostra, Ciocia,  jakieś koty i pies biegają po domu.

Podnioslem gówniarza z podłogi, ma czerwone oczy.

Przytulam go, a skurwiel mnie w szyję ugryzł.

Ok, mam potwierdzenie,  to demony.

Siostra wchodzi do pokoju, wystawiam ją od razu za drzwi, mówiąc "ty demonie jebany, wypierdalaj."


Wchodzę do kuchni, patrzę Mamie w oczy. 

Czarne jak smoła.

"I co demonie jebany?"

Zaczynam ją napierdalać.


Normalnie bomby na ryj jej lecą, bez pardonu.

Kopy w bok.

W końcu się uspokoiłem.


Ona podchodzi do lustra, atmosfera napięta.


Wracam do pokoju.

Słyszę głosy, jak rozmawia z Ciotką.

"Co on, znowu się naćpał?"

"Nie wiem, trzeba będzie po policję chyba dzwonić."


Wszystko chwilę trwa, zacząłem się martwić.

Co jeżeli to nie jest sen, co jeżeli to prawda?

Wszystko jest takie realne.

Właśnie chyba pobiłem Matkę.

No ładnie kurwa.


Znalazłem zioło w szufladzie, w pokoju, jakiś topek. Powinien zabić niepokój.


Wbijam do innego pokoju zajarać.

Wychodzę przez okno na ulicę,  zamierzałem się przejść, ale było zbyt mroczno.

Jebać, zapalę to przy oknie.

Wracam, jakieś misie siedzą na kanapie.

Odwracam patrzały na telewizor, z powrotem na misia, patrzę,  a skurwol ma pilota w ręku. Czy on miał go tam wcześniej? Chyba nie.

Nie ważne, siadam koło niego, biore tego pilota i przytulam się do pluszaka zjarany.


Moment, ten drugi miś, mógłbym przysiąc, że siedzał na drugim końcu tej jebanej kanapy, teraz skurwiel jest bliżej mnie.

Coś jest nie tak.


Kurwa, wychodzę stąd.

Ide w stronę drzwi, ale drzwi nie ma, jest goła ściana. Opukuję ją. Solidna.

Co jest?

Odwracam się, te dwa małe jebańce misiowe stoją tuż przy mnie.

Trochę się teraz przestraszyłem.

Chcę stąd wyjść!


O, drzwi się pojawiły. Ale nie ma w nich szyby, a przecież była.

Nie ma czasu na to, nie wiadomo co te pluszaki mogą mi zrobić i jakie mają zamiary wobec mnie.


Wychodzę.


Idę ją przeprosić, zanim sytuacja eskaluje i przybierze nieoczekiwany obrót.

Jebać, najpierw pobawię się trochę ze zwierzaczkami i wtedy idę.

Mimo że były demoniczne, to i tak przytulaśne i słodkie.


Dobra, idę.


Siedzieli przy stole.

"Mamo, słuchaj, przepraszam Cię, znowu mi demony mi się demony śniły, pamiętasz jak Ci opowiadałem ostatnio? Myślałem że jesteś jednym z nich. Nic nie ćpałem, na prawdę."


"Jescze zastanowimy się, co z tobą zrobić. Arleta ja mam na drugą do pracy, wychodzimy. Po drodze jeszcze muszę do Lidla zajechać"


Chwila. 

Coś się tu nie zgadza.

Ma na drugą i tak szybko wychodzi? Może jeszcze do Ciotki jadą.

Ale przecież jest 21.12.


"Powodzenia z tym Lidlem, przecież jest zamknięty po 21ej.

Ty demonie jebany, myślisz że jestem głupi?"


Zobaczyłem strach w ich oczach.

Strach zdemaskowania.

Szybkim niecierpem popędziły do wyjścia i tyle ich widziałem.


Obudziłem się w swoim łóżku, w Holandii. 

"To był tylko sen.

Jest!

Dziękuję Ci Boże!"
Uwaga! Użytkownik ShadySharky nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 68 / 26 / 0
Zaśnięcie w gieblowym rauszu na godzinę, dwie powoduje u mnie sny, w których przeżywam dni, tygodnie. Sny, które pamiętam szczegółowo i zapamiętam do końca życia. Przeżywam niesamowite podróże, zawieram przyjaźnie, romanse. Pamiętam niesamowite pocałunki, namiętne, soczyste. Raz laska robiła mi nawet loda a ja jej minetę, ale jak to w śnie bywa, nie doszedłem. Często mam po gieblu motywy miłosne czy seksualne, których nie mam zwykle. Sny są tak wyraziste, pełne szczegółów, gdzie mogę esemesować z kochanką, czytać smsy i ma to sens, tekst nie zamazuje się, nie znika czy nie zmienia się, gdy odwrócę zwrok. Często wkraczam w świadome sny, gdzie wykorzystuję motyw z godziną - ponowne spojrzenie na zegarek sprawia, że orientuję się, że śpię, ponieważ godzina się nie zgadza. Jest to juz przeze mnie wyuczone. Latam wtedy, zupełnie naturalne, dla ludzi tez nie jest to czymś dziwnym, choć nie latają. Czasem żałuję, ze nie ma takich lusterek jak w Akademii Pana Kleksa, w których można zobaczyć swoje sny z nocy…

Co do koszmarów, co dziwne nigdy ich nie miałem, same przyjemności.
  • 2647 / 41 / 0
Dziwne.
Skoro tekst nie zmienia się po odwróceniu wzroku, to już nie jest zwykły sen, to już coś więcej.
Uwaga! Użytkownik ShadySharky nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2647 / 41 / 0
Mam grube podstawy do tego, by sądzić, że to było OBE, ponieważ spróbowałem wyjść z ciała po GBL i udało mi się. I to co ty doświadczyłeś, to nie był sen, ale OBE, bo realność doświadczeń właśnie na to wskazuje. Te realne kontakty seksualne, te nie zmieniający się tekst, te przeżywanie tygodnia w parę godzin poza ciałem, w innych ta incepcja, to wskazuje właśnie na OBE, a nie zwykły sen, bo ponieważ jest różnica.

A to mój ostatni sen, nagrywany tekst na aplikacji AI:

Chaotyczna opowieść o ucieczce przed koniem w toalecie, podróży kosmicznej i utracie pamięci.


To było pojebane.


Nagrywali pornosa i tam była kolesiówa i gościu i murzyn i yyy oni mieli takiego kukolda i potem ten gościu yyy zajebał temu kukoldowi w ryj, ale potem ten gościu zmienił się w konia . I kurwa i ten gościu potem zajebał mu z kopyta w brzuch i oni zaczęli uciekać, ta typiara i ten gościu yyy zaczęli uciekać i ten koń on już za nimi yyy za nimi. Typiara uciekła z tego kibla, ale gościu nie dał rady i ten koń szedł za nim, a wjebał się do jakiegoś kibla, do jakiejś kabiny innej. Aaa i ten koń szedł za nim i znowu mu zajebał z kopyta w brzuch.


Baliśmy się, że go zabije.


Aaa okazało się, że ten koń szedł za nim, bo ten gościu miał telefon i koń szedł za tym telefonem. Aaa i jak już za tym telefonem, to gościu położył ten telefon na na tej tej, na tej przedziałce, co jest od kibla w górze, żeby koń go nie znalazł w tym aaa w tym kiblu, w tej kabinie, ale koń był mądrzejszy, koń go znalazł. I ten gościu aaa gościu chciał przechytrzyć konia.


Tak, tak, było walenie. Gościu, nie pamiętam już, ale skończyło się tak, że po prostu gościu leciał. Gościu uciekał i gościu uciekał i aaa się. Gościu uciekał i yyy i zamknął drzwi za koniem, ale koń jakoś cholerne otworzył. Potem zamknął drugie drzwi za koniem i koń już nie mógł wydostać się.


I jakoś kurwa go zrobili i potem transportowano mnie na statek kosmiczny.


I jakoś w tym statku kosmicznym, z pozycji kosmosu zablokowaliśmy tego konia.


I już nie mógł zrobić krzywdy temu kukoldowi jebanemu.


I kurwa, ale potem i wiedziałem jak to zrobili. Wiedziałem, widziałem.


Aaa, ale potem oni użyli czegoś na mnie, że zapomniałem jak to zrobili i już nie mogę skminić tego jak to zrobili.


Bo po prostu aaa się. Bo po prostu nie miałem już do tego dostępu, nie?


Mówię wam, to było pojebane.


Fak.
Uwaga! Użytkownik ShadySharky nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2647 / 41 / 0
G
Screenshot_20250226-114445_Lite.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Uwaga! Użytkownik ShadySharky nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 2 z 2
Newsy
[img]
Larwy ostryg bardziej "zestresowane". Wszystko przez narkotyki

Pod wpływem pochodzących ze ścieków narkotyków larwy ostryg poruszają się powoli i są zestresowane — wskazują najnowsze badania naukowe, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa.

[img]
USA: Donald Trump usunie marihuanę z listy najcięższych narkotyków?

Stało się to, o czym spekulowano od miesięcy. Donald Trump, mimo oporu konserwatywnego skrzydła własnej partii, ma sfinalizować proces reklasyfikacji marihuany. Konopie mają trafić z surowego Wykazu I (gdzie są traktowane na równi z heroiną) do łagodniejszego Wykazu III substancji kontrolowanych.

[img]
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany

Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.