Większość ludzi nie lubi wystąpień publicznych, jedzenie w miejscach publicznych jest drogie i chujowe, tylko pierdolnięci ludzie lubią słuchać jak ktoś chrząka i przeżuwa, to że ktoś się mało odzywa nie znaczy, że musi wpierdalać antydepresanty, ani to że nie lubią jak ktoś się im przygląda też. Jak wolisz prowadzić samotniczy tryb życia to twoja sprawa. Ludzie są na ogół nie warci zadawania się z nimi.
Antydepresanty podobne do fluoksetyny mają tylko skutki uboczne i nic więcej nie dają. Najpierw sam się o tym przekonałem, a potem doszedłem do tekstów potwierdzających moją tezę. Narzędzie do nabijania pieniędzy, a wymyślanie takich chorób to marketing. Np. w mediach można poczytać o częstym myciu rąk jako nerwicy, tymczasem ja notorycznie widzę jak ludzie dotykają pieniędzy i żrą bez mycia, jeszcze przeglądając smartfona, którego na pewno nigdy nie umyją. Ale psychiatrzy wmawiają, że to choroba, żeby tylko zapisać te rzekomo antydepresyjne, szkodliwe gówna. Robią tak dla własnego zysku, a nie waszego zdrowia, wasze zdrowie mają w dupie, robią to co każą im koncerny i szkodzą Wam zapisując szkodliwe leki, i wmawiając nieistniejące choroby.
Jesteście zdrowi.
Pozdrawiam.
SlimS pisze:Fobia społeczna to wymyślona choroba w celach marketingowych. Nie ma czegoś takiego.
Czyli np. samo już czytanie o takich chorobach, nakręca człowieka.
Test - jeden człowiek czyta o tym i czyta i się dołuje, drugi raz przeczytał ale zaczął grać w piłkę nożna i zapomniał o tym, i już problem rozwiązany.
Najlepiej jeszcze się zarejestrować na tym polskim forum o FS :nuts:
W przypadku zwykłych chorób mamy ściśle ustalone normy, a jeśli chodzi o problemy psychiczne, to nie ma czegoś takiego. Dlatego koncerny farmaceutyczna mają tutaj pole do popisu, i fobia społeczna jest jednym z takich popisów.
Nie powiedziałbym jednak, że to powód do usunięcia choroby z klasyfikacji. Jej objawy, nawet jeśli psychosomatyczne, - a nie sądzę, że to by miało w psychiatrii przeszkadzać w diagnozie - istnieją i są powtarzalne. Nawet jeśli diagnoza oznacza w większości wypadków, że najwyższy czas rozwiązać nierozwiązane problemy, a potem wziąć się w garść.
Branża farmaceutyczna na tym korzysta. Niektóre choroby tego typu są wymyślone, i to nie przez lekarzy, tylko marketingowców. Fobia Społeczna jest jedną z takich "chorób". Wystarczy poczytać o objawach, żeby sobie to uświadomić. Po prostu jest to zabieg mający na celu dotarcie do większej grupy odbiorców produktu, którym są SSRI, SARI, SSRE etc. Pierdolone panaceum, a tak naprawdę bezużyteczne gówno. Niektórzy po tym odpierdalają na maksa, morderstwa i samobójstwa pod wpływem tych gówien są ukrywane przed opinią publiczną, koncerny wydają hajs, żeby prawda nie wyszła na jaw.
Nie wiem, jak to wygląda z innymi antydepresantami, sam łykam mianseryne (na bezsenność), mam nadzieję, że w jej przypadku łapówki nie były aż tak wielkie jak w przypadku SSRI.
Przeraża mnie to, ale taka jest prawda. Bezno są świetne, ale kurewsko uzależniają. Branża psychiatryczna jest skorumpowana w chuj. Naprawdę, lepiej być zdrowym. Jestem ciekawy ilu psychiatrów jest świadomych swoich działań, a ilu chciałoby pomóc swoim pacjentom. Patrząc na ceny w prywatnych klinikach, to raczej więcej jest tych pierwszych. Ludzie nie radzą sobie z życiem, a za wizytę muszą płacić 150zł, ciekawe skąd mają wziąć te pieniądze. Mi moja bezsenność uprzykrza życie, nie ogarniam w robo itp. Ale to i tak jest chuj, przy poważniejszych problemach psychicznych tj. np. schizo. Najgorsze jest to, że koncerny nie chcą leczyć choroby, bo wtedy straciłyby klientów, oni chcą tylko łagodzić objawy i w ten sposób na okrętę sprzedawać swój produkt, wyzyskując się na cierpieniach innych ludzi. Ale to i tak jest dla nich za mało, chcą poszerzać swoją grupę docelową i opłacają wpływowych ludzi z branży medycznej, żeby chwalili ich produkty i wymyślali nowe choroby, do których można dopasować ich niby lekarstwa. Antydepresanty to jebane panaceum, zapisywane są na wszelkie dolegliwości.
Ludzie nie dajcie sobie wmówić chorób, to że odbiegacie od przeciętnego obywatela oglądającego z przejęciem TVN, to nie znaczy, że musicie się leczyć. To Wy ustalacie sobie swoje normy, i nie pozwólcie, żeby żaden marketingowiec, za pośrednictwem lekarza wmawiał wam urojoną chorobę.
A tę ostatnią myśl SlimS powinieneś walnąć sobie w podpisie, zabójcza.
Niemniej jednak - zawsze pozostają przypadki prawdziwej fobii, i wtedy psycholog i psychiatra (głównie od wypisania doraźnie anksjolitycznego benzo) na prawdę mogą pomóc. Razem, oczywiście, z ogarnięciem swojej przypadłości w podejściu praktycznym.
Inna króciutka książka, inna metoda. Medytacja, każdy o niej słyszał, ale mało kto to serio stosuje. Medytacja jest bardzo skutecznym narzędziem do samonaprawy umysłu. Książka to "Warunki udanej medytacji" autor Marcin Tereszkiewicz. Za darmo do znalezienia w duckduckgo.
Jeśli zainteresuje was powyższa książka to możecie sięgnąć po poważniejsze tytuły tj. "Eckhart Tolle - Nowa ziemia" lub "Anthony de Mello - Przebudzenie", które mogą wywrócić całe wasze pojęcie o życiu do góry nogami i naprawdę zmienić życie, można traktować te książki jako stek bzdur, ale ja uważam że to chyba najlepsze poradniki na świecie traktujące o ego. Jest w nich zawarty także dokładny mechanizm powstawania lęku i wychodzenia z niego co ma swoje ujście w niezliczonych fobiach. Książki za darmo na chomikuj na przykład. Polecam.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kazik.jpg)
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach
Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alcohol_vs_marijuana.jpg)
Marihuana zmniejsza pragnienie alkoholu u osób pijących dużo – Nowe badania finansowane przez rząd
Czy marihuana może pomóc osobom pijącym dużo alkoholu pić mniej? Nowe badanie przeprowadzone w USA sugeruje, że tak – i to z zaskakująco prostego powodu. Osoby, które sięgały po marihuanę tuż przed alkoholem, piły wyraźnie mniej i miały mniejsze łaknienie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/fent400.jpg)
USA: największe w historii aresztowania członków mafii fentanylowej
Władze federalne poinformowały we wtorek o skonfiskowaniu ponad 400 kilogramów fentanylu w największej w historii operacji Agencji ds. Zwalczania Narkotyków (DEA). Aresztowano 16 osób oraz zabezpieczono rekordową sumę gotówki liczoną w milionach dolarów, broń palną i pojazdy.