Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
Posty: 1 • Strona 1 z 1
  • 5 / / 0
Dzień dobry,
Mój pierwszy post tutaj, otuchy mi zawsze przynosi czytanie Waszych uwag na wszelakie tematy, stąd cieszę się, że sam coś skleję. Szkoda tylko, że z takiego niefortunnego powodu.

Mam problem obecnie z kłuciem w klatce i nawracającymi "powiewami" depresji, wraz ze wstawianiem w nocy z nerwów. Leki jaki obwiniam za to to finasteryd, ale bardzo nie chciałbym, żeby to właśnie był on, bo jakoś udaje mu się utrzymać moje włosy na miejscu. Mój post jest zapytaniem w Waszą stronę o obecną przyczynę mojego marnego stanu.

Finasteryd biorę od października 2020, a wszelkie niedogodności zaczęły się od felernego razy z kryształem w kwietniu b.r. (jak sądzę ketony). Dałem czadu przez około 30 godzin, z czego 28 się masturbowałem. Nie dbałem o nawodnienie/minerały. Po tym wspaniałym wydarzeniu miałem non stop parcie na pęcherz. Nie spałem w nocy ani minuty przez pierwsze 2 dni. Wysikiwałem bardzo małe ilości za każdym razem. Byłem u urologa, który zlecił badanie moczu. Nic nie wyszło, parcie na mocz trochę spadło, chociaż nadal występowało, zwłaszcza przy chęci pójścia spać i w nocy (wstawanie po średnio 4-5 razy). Brak dobrego snu obciążył moją psychikę, ale czułem się jeszcze wtedy okej. Dostałem też Omnic na drogi moczowe, o dziwo pomógł (do teraz nie wiem czy to placebo, czy nie), ale przez jedynie kilka tygodni. Po ty czasie uznałem, że muszę się wysypiać, więc zacząłem brać Sedam w małych dawkach. W czerwcu miałem powtórkę rozrywki z kryształem (chociaż już nie tak ostrą). Nie miałem znowu tak wyraźnych problemów z pęcherzem, ale leciał cały czas Sedam, który rozwiązywał problem w 100%. Nie budziłem się ani razu. Gdzieś w lipcu postanowiłem jednak, że spróbuje rozwiązać temat bez benzo i parcie na pęcherz nadal było. Wybrałem się zatem do:
- Urologa - zrobiłem wszelkie badania, nawet badanie urodynamiczne (nie polecam). Wszystkie wyniki w normie, nie mam pęcherza nadreaktywnego, ale urolog ostatecznie stwierdził, że to pewnie przewlekłe zapalenie prostaty, którego nie da się wykryć.
- Kardiologa - zrobiłem EKG, wszystko w normie.
- Ortopedy - żeby sprawdzić czy to nie przepuklina na kręgosłupie. Zrobiłem rezonans magnetyczny. Wszystko w normie.
- Endokrynologa - stwierdził, że ze strony tarczycy wygląda okej i że to raczej nie finasteryd, nie miałem jednak wtedy jeszcze stanów depresyjnych. Leczę się na tarczycę (źle stwierdzoną niedoczynność), ale wszystko unormowane.

Żeby nie wpaść mocno w Sedam, który brałem w różnych dawkach (od pół tabletki po dwie, prawie każdego dnia od 4 miesięcy), zastąpiłem go Zolpiciem.
I wtedy zaczęła się jazda.
Było to około 5 tygodni temu. Wziąłem jednego wieczoru jedną tabletkę i poczułem się wspaniale. Wywołało to u mnie duży relaks i nawet działanie euforyczne. Następnego dnia zjadłem już 6 tabletek (każda po 10 mg zolpidemu). Nie pamiętam co się za bardzo działo. Każdego następnego dnia brałem od jednej do półtorej tabletki. Zjadłem ich łącznie 23 przez okres około 10-11 dni. Ale już 3 dnia odczuwałem zdecydowane pogorszenie samopoczucia w ciągu dnia. Po 10 dniach miałem już ostrą depresję, która automatycznie znikała 30 minut po wzięciu Zolpicu i pojawiała się ponownie z rana. Zrezygnowałem ze wszystkich leków, nie licząc finasterydu w dawce 1 mg codziennie (leciał już okrągły rok). Przez pierwsze dwa dni miałem jako-takie problemy z zasypianiem, ale problem z parciem na pęcherz wydawałoby się jakby zniknął. W dniu trzecim detoksu, gdy siedziałem w kinie, zacząłem się stresować, czy przypadkiem nie będzie mi się chciało sikać na seansie. Momentalnie poczułem parcie na pęcherz i do tego płytki oddech i duży dyskomfort na klatce. Tej nocy obudziłem się z atakiem paniki. Od tamtego momentu czuje ostre kłucie w klatce, mam ewidentne problemy z pamięcią, wstaje w nocy po 3-4 razy z bijącym sercem, czasem też z parciem na pęcherz. Jeżeli obudzę się po 5 to już nie zasnę, bardzo się wtedy zamartwiam, czasem z płaczem. W ciągu dnia czuje ucisk w klatce, ale raczej tylko tyle. Sytuacja jakby poprawiła się po około tygodniu, ale nieznacznie. Już nie mam ataków paniki, ale czuje depresję w ciągu dnia i napięcie, które lekko opada wieczorami. Przyznaje, że czuje się jakbym był wrakiem człowieka. Dwa dni temu byłem u dermatologa, który przepisał mi finasteryd na samym początku, stwierdził on że to nie wina leku, ale mimo tego zmniejszył jego dawka z 1 mg do 0,5 mg. Moje objawy po odstawieniu Zolpicu trwają już około 18 dni.

Przyznaję, że cały mój post jest jakby odpowiedzią na moje znerwicowane chęci przeczytania, że to odstawienie benzo, albo zolpidemu, a nie finasteryd, który będę mógł brać.
Czuję się jak pomiędzy młotem, a kowadłem. Z jednej strony łysienie z drugiej te stany. W przyszłym tygodniu zrobię wszelkie badania hormonalne, podzielę się tutaj. Nie mam żadnych problemów z libido/potencją/nasieniem. Dodatkowo mam spokojne życie, dobrą prace, skończyłem też studia magisterskie w lipcu.

Moje wytłumaczenia tego co się zadziało to:
1. Częstomocz jako depresja maskowana wywołana przez finasteryd, a sprowokowana wzięciem kryształu. Ostateczne wyciągnięcie depresji z 'zamaskowania' przez użycie Zolpicu.
2. Wzięcie kryształu i masturbacja mogło wywołać przewlekłe zapalenie prostaty. Depresja i znerwicowanie jako odpowiedź na rozwalone GABA.

Za wszelkie odpowiedzi dziękuję, samo podzielenie się tym jakby wzbudza we mnie lepsze samopoczucie.
Posty: 1 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.