w tej dyskusji posunąłbym się jeszcze dalej:
kiedyś oglądałem wywiad z panią doktor z uniwersytetu w Ottawie - w pewnym momencie powiedziała dość ciekawą rzecz (mówiła ich sporo ;-) ) - parafrazując: mówienie o współczesnej historii Polski bez omawiania udziału tajnych służb po prostu nie ma sensu

wtedy, natchnęło mnie to na inną myśl - nadal do końca nie rozumiemy na czym polegała nasza przemiana ze zwierzęcia w człowieka (osobiście - wierzę, że jesteśmy czymś innym niż one), z definiowaniem tego wygląda to tak jak z definicją miłości ale jest masa rzeczy, które by mogły nas wyróżniać takie jak: operowanie abstrakcją, sztuka, idea wiary, sama koncepcja boga/bóstw albo świata duchów - czy nie kojarzą się wam one z czymś znajomym?
Byłby to chyba największy numer historii w ogóle, gdyby okazało się, że to co uczyniło nas ludźmi - jakaś bardzo inteligentna ale jeszcze małpa podłapała i przekazała innym będąc...naćpaną jak zwierze. Całkiem możliwe, że próba stworzenia odpowiedzi na "dlaczego jest człowiek" i "dlaczego jest jaki jest"- jest skazana na porażkę bez wspominania o udziale psychodelików.

Jeden problem: A czy inne zwierzęta nie ćpają? Proponuje zrobić badania na szympansach. Przez 10 pokoleń faszerować je np. grzybami psylocybinowymi i zobaczyć jak się rozwiną. :-D

Choć być może używanie psychodelików rozwinęło nasz kontakt z Duszą. Bo może po prostu każde stworzenie ma dusze, ale jedynie ludzie (nie wszyscy) dostatecznie rozwinęli swoje połączenie z nią.

Mam wrażenie, że ten temat doczekał się już niejakiego opracowania: https://www.youtube.com/watch?v=R3cJ6xVkLuk ;-)

Ba, kolega albo czytał McKenne albo wysunął analogiczną teorię samodzielnie. :-)

@ pokolenie Ł.K., Paoliusz
nie - to akurat samo z siebie kiedyś mi przyszło do głowy -program o którym opowiadałem nie dotyczył nawet biologii i natury tylko stanu wojennego chyba
ech - paskudne czasy - jak człowiek wpadnie na jakąś nowatorską myśl... powinien zacząć od poszukania jej w duckduckgo

ps: zajebisty filmik :-D

No cóż... Ale już Teoria Nowości się nie sprawdziła. Albo już po Duchowej Rewolucji 2012, a ja jeszcze nic nie zauważyłem...

Sama teoria sprawdza się codzień, zawiódł jej model - Time Wave Zero. Obecnie wiązał bym "punkt 2012" z datą przewidywaną przez futurologów, datą nadejścia tzw. technologicznej osobliwości (ok 2045). Aha, i McKenna nie wspominał za bardzo o tym jak miałby wyglądać punkt Omega, więc niekoniecznie wiązał go z duchową rewolucją.

Hm, no tak, czyli zapewne ludzie podpieli to później pod "Apokalipsę Majów 2012" i narobili medialnej szopki. Chociaż technologiczna osobliwość jest też do pewnego stopnia hipotetyczna. Odczuwa się po prostu to, że rozwój technologiczny nie jest aż taki szybki, jakby miał być. Spowalnia go nieudolna polityka (patrz. np. polskie prawo patentowe) i korporacje lobbujące za starymi rozwiązaniami (patrz. korp. petrochemiczne). Choć czekamy, czekamy.

A tak BTW. jak sprawdza się na codzień? Bo serio nie mam pomysłu :-P

Z tego co wiem McKenna na siłę podpią punkt Omega do 2012 roku, gdyż tylko wtedy fala czasu dawała się skalibrować z historią.

...I jak historia pokazała - niepotrzebnie. Może jeszcze doczekamy tej całej ery wodnika. :rolleyes: