Rok temu 3/4 uprawy wcięła mi pleśń, ale nie taka normalna, znana ze zdjęć z neta tzn. pojedynczy zgniły bobek na roślinie pokryty włoskami pleśni bo to jest znane zjawisko. Takiego topka zawsze urywałem całego, z zapasem niby zdrowej rośliny i było ok. Natomiast w przypadku moich poprzednich roślin sytuacja była inna, zarażona była tak jakby cała roślina. Pierwszą oznaką były brązowiejące te pojedyncze duże kielichy, które pojawiają się pierwsze kiedy roślina zaczyna kwitnąć. Często tak miałem i zioło było spoko dlatego specjalnie się nie przejmowałem. Potem okazywało się że całe wnętrze topa jest brązowe i miękkie, przy braku jakichkolwiek oznak z zewnątrz (oprócz brązowych kielichów). "Normalną" plechę można dość łatwo wychwycić po np. pojedynczym żółtym listku cukrowym, a tu NIC. Ewidentnie zgnilizna postępowała jednolicie od łodyg na zewnątrz rośliny. I to nie pojedynczy top tylko wszystko, calutka roślina. Pod mikroskopem było widać jedynie brązową materię, która powinna być zielona, żadnych pajęczyn/waty. Próbowałem to jakoś ratować, zdrowsze części zachowałem, wysuszyłem, ale to co wyglądało na zdrowe i tak było zarażone, charakterystyczne było to brązowienie. Wapując było odczuwalne że coś jest nie tak, robiłem z tym water curring, ekstrahowałem gazem, no nic oczywiście nie pomogło. Możecie się pukać po głowie ale byłem załamany, nie mogłem się pogodzić że 4 dojrzałe automaty, które jeszcze pryskałem przeciwko pleśni poszły na marne. No ale nic, zdarzyło się i trzeba iść dalej.
Ostatnio zamówiłem sobie 100g powiedzmy lepszego zioła CBD ze znanego serwisu, na pierwszy rzut oka spoko, ale coś takie za bardzo brązowe... W smaku spoko, zapach niezbyt intensywny ale spoko. Więc wystawiłem ocenę 5/5. Dopiero później zacząłem łączyć fakty, że niektóre topy są nienaturalnie bardziej brązowe pod innych, łatwo rozpadają się na malutkie kawałki, widać że topy na zewnątrz są bardziej zielone niż w środku, łodygi wszystkie brązowe a po złamaniu charakterystyczna biel w środku... Osad pojawiający się w wapku w obu przypadkach był rzadki i dostawał się do ust, w przypadku zdrowego zioła takiego efektu nie miałem nigdy. Jedyne co odróżnia moje zioło i to kupne, to że to kupne jest normalne w smaku, nie czuć że jest coś nie tak. Jak wapowałem moje to coś mi nie grało (a może tylko mi się wydaje, bo wiedziałem że jest zarażone). Wrzucam w załączniku foty tego gówna, oceńcie sami, może czegoś nie wiem.
W każdym razie, na moje oko ewidentnie jest z tym coś nie tak. Jest zarażone jakąś pleśnią, tylko co to za pleśń ? Odróżnia się od "zwykłej" która atakuje pojedyncze topy albo jest kilka ognisk na roślinie. Tutaj wszystkie topy są podobnie zjebane, zaraza postępuje całościowo po łodygach. Czy można wykryć to jakimś testem na mykotoksyny ? Chciałbym napisać do typa ze znanego serwisu ale chciałbym mieć jakieś dowody a nie tylko napisać, że wygląda mi na spleśniałe. Jak się przed tym chronić ? Bardzo ciężko było to wykryć na roślinie, dopiero przy ścince/trymie w pełni okazywało się że jest sraka. W tym roku nic nie uprawiam (oh jaka ulga, nie musieć się martwić o żadne rośliny!), no ale wizja tego gówna na dojrzałych roślinach będzie mnie jeszcze długo prześladować... Bardzo chciałbym poznać Wasze zdanie.
Ja staram się jak najbardziej naginać rośliny, żeby tworzyły więcej, ale mniejszych kwiatów, ale nie każda odmiana jest skora do rozkrzewiania się.
A to na fotkach to naprawdę ciężko stwierdzić. To, że nie są soczyście zielone nie znaczy, że są spleśniałe. Zgnite rozpadałoby się w palcach. Może jest zwyczajnie stare.
Dziś napisałem do typa i w 5min odpisał grzeczniutko że innym pasuje ale skoro mi nie to już już oddaje kasę, nawet nie muszę odsyłać towaru, że on to uczciwy jest i nie będzie robił problemu xDD Czyli wiedział co sprzedaje, jakby nie wiedział to wydaje mi się że chciałby chociaż fotke.
Najlepsze że nikt tego nie zauważył, większość ocen 5/5, zajebisty stuff itd. Trzeba się mieć na baczności cały czas i nie ulegać randomowym opiniom z portali aukcyjnych. Przestrzegam przed suszem cbd "Berry" ze znanego portalu.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/6db9cbc5-425c-4f25-9de1-3fa8369fdbe0/ambient-percs.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250507%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250507T043502Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=915c8c7f9ebc9ade8341574bd5c1fca81c3f6a435a92136260bbedef069db300)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/168-123636.jpg)
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić
„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.