Dzień, w którym przeklęliście opio.
Moderator: Opioidy
Gdy otarłam się o śmierć, mając do wyboru odstawiając tramadol - albo skończenie z opioidami lub śmierć. Wybrałam to drugie. Postawienie opioidów nad własne życie? To już jeden z wyższych poziomów upadku moralności, nie?
Gdy przedawkowałam, umierając na następny dzień, z bólem głowy i bólem własnej głupoty.
Gdy widziałam ćpuna w kościele, który który się nawrócił i teraz wiedzie szczęśliwe życie. Też tak chciałam.
Gdy łamałam swoje postanowienia.
Gdy stawiałam wszystko na jedną kartę, również swoją przyszłość. Ważne było tylko jedno.
Gdy wszystko inne straciło sens i wartość.
... w każdej z powyższych sytuacji, po przeklinaniu opio, wielkich postanowieniach, i jakimś czasie przerwy - wracałam znów na moje dawne drogi. Co by musiało się stać, żeby było inaczej? Dzisiaj nie mam już żadnych pomysłów.
"Nie wierzę w to, że miłość ma tysiące obcych imion.
I że dziś są uświęceni, którzy chcieli za nią ginąć.
Jest tak wiele powodów do życia z heroiną,
Ale żaden nie prowadzi nas do upojenia chwilą."
helstoper pisze:S. D. Nie przerzucę się na iv teraz leci drugi dzień na sucho tzn wczoraj rano złapałem ze 4 buchy ale nic na wieczór i spałem ze 4 godziny . Dobre i to , ciekawe jak dziś będzie ze spaniem pewnie mogę pomarzyć . Postaram się dziś wytrwać dla siebie i rodziny . Zobaczymy jak wyjdzie pozdro dla próbujących dla walczącychTy jeszcze chłopie wszystkiego nie straciłes, bo masz ciągle żonę. Będziesz mieć dziecko. Ale jak się na biegu nie ogarniesz, to zaraz stracisz również ich. Gwarantuje Ci to. Wiec nie ogarniaj juz helu. Nie pracujesz to weź się w garść , przebolej te parę dni na skręcie. To naprawdę nie koniec świata. Gorszy jest potem dół psychiczny. Wiec idź do jakiegoś psychiatry, jak nie masz zus to zamiast cwiary wydaj na wizytę i wskocz na jakieś antydepresanty na jakiś czas i idź choćby do NA na meeting. Jak Ci się rodzina posypie to dopiero będziesz mieć doła i powód żeby ćpać. A wtedy to już równia pochyła........ Dziecko wymaga wiele poświęceń, energii, wyrzeczeń. Od razu Ci powiem, że jeżeli Ci na nim zależy, to zapomnij o dragach o helupie nie wspominając, bo się nie da. Prędzej czy później żona Cie zostawi, bo rozumiem, że ona jest normalna - znaczy nie ćpie brązu, nie ogarnia codziennie towaru, nie kradnie,nie kłamie w żywe oczy, żeby się ululać. Dziecko będzie dla niej priorytetem, i jak zobaczy Twoje nastawienie (a jak teraz się nie ogarniesz to Twoim priorytetem będzie hel) to gwarwntuje Ci, że długo nie wytrzyma. A kobiety są stanowcze. Faceci sami z siebie się nie rozwodza. Jesteśmy wygodni. Nas rozwodzą inne kobiety. Natomiast kobieta, szczególnie jak poczuje, że dziecko jest zagrożone to pójdzie choćby do przytulku.
Wiec Ci mówię z doświadczenia prawie 40-letniego. Weź w pizdu rozbieg, jebnij baranka w ścianę, zacisnij poślady i się ogarniaj. Ja już nie mam możliwości naprawy swoich błędów, i dużo bym dał żeby cofnąć czas,ale to niemożliwe. Jak nie to skończysz sam - jak palec z poczuciem goryczy i straty tak wielkim, że będziesz helupe po kablach walić do nieprzytomności a w głowie myśl żeby umrzeć. Ale że większość narkomanów to tchurze, tchurze przed życiem, odpowiedzialnością, bólem, uczuciami, to nie licz, że od tak sobie życie odbierzesz. W końcu kasa się skończy, albo w pierdlu skończysz, albo w wariatkowie, albo w najlepszym scenariuszu uda Ci się odejść z tego świata. Ale przedtem poczucie winny, wyrządzonej krzywdy, smutku, żalu po stracie, choćby tęsknocie za zona i dzieckiem zeżre Cie żywcem. Fajnie, co? To wolisz tydzień się popocić, nie przespać parę nocek, pójść do lekarza, terapie albo meeting czy to co napisałem ??
Subskrybuje ten wątek i jak się nie ogarniesz facet to Ci chyba wpierdole: -) opisałem Ci tylko siebie, wiec nie bierz tego osobiście. Raczej zacznij przyjmować prawde na klate, dostałeś ja za free.
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
Jak działają dopalacze?
Dobrze wiedzieć przed Sylwestrem ;) Dość obszerny i w większości całkiem do rzeczy artykuł z periodyku „Służba Zdrowia”.Twierdził, że nie wie, skąd narkotyki wzięły się w jego samochodzie.
A co , Wy byście wiedzieli..?Niby "tylko" koda, ale qq zrobiła mi niefajne... Wykaraskałem się z tego gówna sam z pomocą baclofenu, klonidyny (Iporel) i signopamu. Współczuję heleniarzom, fenciarzom ich doświadczeń odstawiennych, niewspółmiernych do moich...
Uwaga! Użytkownik meme nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
Przydatna jest jeszcze kwetiapina, ale wątpię, że interniak przepisze. To w miarę nowy i słabo mulący neuroleptyk:
http://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=1051
Można u psychuszki wydębić np. mówisz, że kiedyś dostałaś od kogoś, gdy nie mogłaś zasnąć, bo byłaś zbyt nakręcona np. napiętym grafikiem dnia, czy co tam wymyślisz. Są w dawkach 25, 100, 200 i 300 mg. Ja załatwiłem opakowanie 60 tab. po 200 mg i zaczynałem od ćwiartki (50 mg). I nie czekaj, aż lekarz sam coś zaproponuje, tylko od razu sugeruj co tobie pomogło.
No i zasypiałem na spokojnie.
Anyway, dzięki za radę.
Uwaga! Użytkownik meme nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
R.I.P. neuronki
Zastanawiałem się trochę nad tym dlaczego akurat one? I doszedłem do wniosku, iż faza po zażyciu opioidów wprowadza mnie w stan zaspokojenia potrzeby relacji międzyludzkich, ponieważ wtedy czuję się bosko sam ze sobą, nie mam problemów takich jak na stymulantach typu: "musze z kims pogadac, dlaczego jestem samotny, chce zaznac ciepla kobiecej milosci, jestem nikim, nikt nie chce mnie znac" itd. Wystarczy mi moja wyobraźnia i sprzęt grający. Całe napięcie związane z życiem codziennym mija, rozkoszuje się chwilą nie myśląc o nadchodzącej, nieuniknionej przyszłości. Choć jestem osobą niewierzącą w kontrolowanie naszej rzeczywistości przez jakąkolwiek siłę wyższą, to świat wydaje się być naszpikowany "bonusami" czy furtkami ratunku dla cierpiących na chorobę śmiertelną zwaną życiem. Owe bonusy to dla mnie właśnie psychodeliki czy opioidy. Pozwalają one na negację narzuconej nam rzeczywistości, przynajmniej na jakiś czas.
Opioidy mogą być przekleństwem, lecz tylko dla ludzi zgadzających się na ustaloną kolej rzeczy i aprobujących współczesny ład cywilizacji.
PS. Trza wstać z wyra i zajebać u47 w kipe
BKiHKAL - Beta Ketones I Have Known And Loved: Fuck You α-PVP

Na czacie siedzi 86 uczestników Wejdź na czata
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości