Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 143 • Strona 6 z 15
  • 2878 / 21 / 0
@Vombat,
a gdyby takiemu pacjentowi dać placebo? Nie mamy odpowiedzi, póki się nie spróbuje.
Pomyślałem o placebo, bo tak naprawdę gość z natury nieśmiały pomyśli "okej, te prochy od kumpla mi pomogą, wkraczam do akcji!" - zakładam, że w ten sposób jakiś specyfik mu pomoże, a to jak widzimy kwestia psych. delikwenta, a nie działanie narkotyku. Zresztą narkotyk nie jest czymś 'obcym', tzn. uwalnia pokłady w nas istniejące, więc moim zdaniem placebo powinno się sprawdzić. No, może żeby taki kolega nie czuł się całkiem oszukany, tzn. żeby cokolwiek czuł - można podać mu np. kofeinę w proszku. Poczuje stymulacje i pomyśli, że to 'magiczne coś', które mu chciałeś podać o innej nazwie. Tak naprawdę zadziała sam.
And I guess that I just don't know.
*                       *                      *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
  • 1345 / 6 / 0
alepocotojest pisze:
Ale wypowiem się: po co przebywać z kimś, z kim do tego stopnia nie czujecie się swobodnie, że musicie się wspomagać dragami? W sumie najpierw swobodnie należy się poczuć z samym sobą i wtedy już z górki. Wyjebane, co tam sobie laska pomyśli. Polubi Cię, albo nie, ale z pewnością zauważy kiedy nie będziesz sobą.
Nie zauważy. Ja to nietrzeźwy ja, najczęściej.
Vombat pisze:
Mówisz że "Prawdziwym sobą jest się tylko na trzeźwo". Zatem pytanie brzmi: Co z tymi którzy nigdy nie są na trzeźwo ?
Otóż.
Limitbreaker pisze:
nie wierzę w teorię, gdzie jeśli pierwsze spotkanie uknujesz naćpanym, to potem nie da się przyjść na trzeźwo.

Gdyby nie dragi nigdy w życiu bym się nie przełamał. Teraz jest już dużo lepiej, i to na trzeźwo.
Podobnie jest ze mną. Tzn. teraz pojawiam się zwykle trzeźwy ew. tylko skodzony, a że skodzony jestem na co dzień, to raczej trudno uniknąć. Choć w sumie nie mam zwykle problemów z gadką (nieważne, w jakim stanie). Gadam dużo i ciekawie i laski zwykle są zachwycone.
mathia11 pisze:
nie polecam DXM .. nie musze chyba mowic czemu.. (BLA,BLA,BLA SEPLENIE..)
Mnie się najlepiej spotyka w dzień po. Gadki w chuj, a seplenienia brak. Także dużo czułości i empatii. Zdarzało mi się jednakowoż spotykać i na dxm-owej fazie - też było fajnie. Tylko nie za dużo.
opcja A: Koleżka zażywa jakiś "ośmielacz" oczywiście w rozsądnej ilości coby nie dać po sobie poznać, i podbija do dziewczyny z rozmową.

opcja B: Nie robi nic, nie podchodzi do niej a potem przez pół roku gryzie się z powodu niewykorzystanej szansy.
opcja C: Nie zażywa i podchodzi, zawstydza się, robi z siebie durnia. Z ustawki nic nie wychodzi, a sam zainteresowany zniechęca się do tego typu przedsięwzięć na czas dłuższy. Ludzie, skumajcie, że nie każdy ma super gadkę i jest śmiały (mnie to akurat nie dotyczy, ale wiem, jak to jest, bo jako nastolatek byłem nieśmiały na maksa).
idontknow pisze:
Zresztą narkotyk nie jest czymś 'obcym', tzn. uwalnia pokłady w nas istniejące, więc moim zdaniem placebo powinno się sprawdzić.
Jakże często się o tym zapomina.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Bender

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  • 433 / 1 / 0
miumin pisze:
opcja C: Nie zażywa i podchodzi, zawstydza się, robi z siebie durnia. Z ustawki nic nie wychodzi, a sam zainteresowany zniechęca się do tego typu przedsięwzięć na czas dłuższy.
Nie za dobra ta opcja, ja bym podziękował za taki scenariusz, przerobiłem go kiedyś dawno temu :)

Jeśli ktoś wie że po dragach jest lepiej to why not ? Po huj się zniechęcać i robić sobie przykrości.

Jak już mówiłem czasem cel uświęca środki.
Legalise drugs and murder.

Moje posty to fikcja literacka.
  • 311 / 4 / 0
Po dragach jestem mistrzem podrywu, onieśmielam cipki czasami aż za bardzo a faze mam taką ,że JA PIERDOLE.
A na spotkanie hmmm. Zależy po czym sie dobrze czujesz i na jakim jesteście etapie :) UWAGA: PO STIMSACH MOŻE NIE SALUTOWAĆ WIĘC UWAŻAJCIE, ŻEBY NIE BYŁO LIPY :)

Osobiście najlepiej amfetaminy, beta ketony, i koksy :)
  • 433 / 1 / 0
Dopiero teraz zauważyłem ten post
idontknow pisze:
@Vombat,
a gdyby takiemu pacjentowi dać placebo? Nie mamy odpowiedzi, póki się nie spróbuje.
Pomyślałem o placebo, bo tak naprawdę gość z natury nieśmiały pomyśli "okej, te prochy od kumpla mi pomogą, wkraczam do akcji!" - zakładam, że w ten sposób jakiś specyfik mu pomoże, a to jak widzimy kwestia psych. delikwenta, a nie działanie narkotyku. Zresztą narkotyk nie jest czymś 'obcym', tzn. uwalnia pokłady w nas istniejące, więc moim zdaniem placebo powinno się sprawdzić. No, może żeby taki kolega nie czuł się całkiem oszukany, tzn. żeby cokolwiek czuł - można podać mu np. kofeinę w proszku. Poczuje stymulacje i pomyśli, że to 'magiczne coś', które mu chciałeś podać o innej nazwie. Tak naprawdę zadziała sam.
Skomplikowana sprawa aczkolwiek myślę że placebo również mogło by przynajmniej na niektórych podziałać, fakt faktem liczy się stan umysłu a nie to co wrzuciliśmy.
Legalise drugs and murder.

Moje posty to fikcja literacka.
  • 338 / 1 / 0
Na spotkanie z dziewczyną to tylko chloroform :D
  • 3362 / 349 / 0
Ewentualnie flunitrazepam :)
  • 141 / 2 / 0
nic. niestety należę do tych, których narkotyki zamykają, a nie otwierają na innych ludzi. nie wyobrażam sobie siebie na randce upalonym, naspidowanym czy jakimś innym. już bez tego jestem wystarczająco nieśmiały.
  • 311 / 4 / 0
Naspidowany raczej nie byłbyś nieśmiały :)
  • 1709 / 11 / 0
Vombat pisze:
Hipotetyczna sytuacja:

(...)

I co teraz ?

opcja A: Koleżka zażywa jakiś "ośmielacz" oczywiście w rozsądnej ilości coby nie dać po sobie poznać, i podbija do dziewczyny z rozmową.

opcja B: Nie robi nic, nie podchodzi do niej a potem przez pół roku gryzie się z powodu niewykorzystanej szansy.

W wypadku wybrania opcji A wynik końcowy rozmowy jest po części sprawą drugorzędną, jeśli się udaje to zajebiście, jeśli nie to delikwent ma przynajmniej tą cenną świadomość że spróbował.

Do stracenia nie ma nic, albo się porobi i chociaż spróbuje coś zdziałać albo nie spróbuje w ogóle. Prosty rachunek, prosta odpowiedź, przynajmniej dla mnie.
Jeśli nigdy nie ćpał niczego to ma do stracenia dużo, czy tylko ja to zauważyłem? :rolleyes:
ODPOWIEDZ
Posty: 143 • Strona 6 z 15
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy

Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.

[img]
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania

Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.