Łagodzenie bólu nikogo nie interesuje, jakby mnie dręczył silny ból to zacząłbym od lższejszych opioidów (które są kilkukrotnie bardziej skuteczne w walce z bólem od THC, a nie zmieniają aż tak percepcji, póki nie walisz naprawdę konkretnych dawek), albo dysocjantów prędzej niż THC. Dodatkowo opio + stymulant (niwelujący depresyjne działanie opio na funkcje poznawcze) razem dają dużo większą kontrolę na co dzień niż THC. Spróbuj przywalić THC i stymulant to raczej kolorowo nie będzie :P
Jasne, wszystko sobie można racjonalizować żeby tylko przyjebać kanna, o to właśnie w tym chodzi. Argumenty jakie przedstawiłeś to właśnie typowe gadanie wjebanych w palenie, szukanie na siłę jakichś pozytywnych cech.
Ja miałem to samo z alkoholem jak byłem wjebany w alko. Na przeziębienie - walnąć kielicha, na ból - walnąć kielicha albo dwa, na brak apetytu - walnąć wino, lepsze to niż jakieś normalne leki z apteki.
Poza tym THC nie przywraca apetytu, tylko powoduje "gastrofazę" - nadmierne wpierdalanie wszystkiego + taką zmianę percepcji, że nawet czekolada z keczupem czy czipsy z czekoladą będą super połączeniem.
Pomijam oczywiście negatywny wpływ na pamięć/koncentracje/motywacje.
I co do tego mam właśnie pytanie, czy są znane jakieś metody pozwalające zniwelować ten negatywny wpływ kannabinoidów na funkcje poznawcze?
A wpływ negatywny na funkcje poznawcze nawet jak nie palisz głównie objawia się tym, że zielsko siedzi dłużej w mózgu niż wszystkim się wydaje, a do tego przy paleniu odkłada się w tłuszczach i może się uwalniać wtedy, kiedy tego nie chcemy. U weteranów palaczy nawet rok-dwa po zakończeniu palenia.
Ciekawe jak chcesz to zniwelować, skoro to jest częścią "fazy". Ten debilizm, kiepskie funkcje poznawcze dają "największą bekę". Musiałbyś więc znaleźć coś, co wyłącza działanie zielska podczas palenia, ale to się chyba mija z celem?
A wpływ negatywny na funkcje poznawcze nawet jak nie palisz głównie objawia się tym, że zielsko siedzi dłużej w mózgu niż wszystkim się wydaje, a do tego przy paleniu odkłada się w tłuszczach i może się uwalniać wtedy, kiedy tego nie chcemy. U weteranów palaczy nawet rok-dwa po zakończeniu palenia.
NLPZ to nie jest nic ciekawego, ale na pewno wolałbym walnąć ibuprofen zamiast wrzucać THC, które nie wyłączy bólu i tak. THC zmienia sposób jego postrzegania jak już i to jeszcze nie u wszystkich. Na silne bóle to już w ogóle kiepska opcja, NLPZ też.
Ja miałem to samo z alkoholem jak byłem wjebany w alko. Na przeziębienie - walnąć kielicha, na ból - walnąć kielicha albo dwa, na brak apetytu - walnąć wino, lepsze to niż jakieś normalne leki z apteki.
Ja nie jestem wjebany w alko, mam do niego stosunkowo negatywne podejście jak na polaka i staram się go spożywać w najmniejszej ilości, ale mimo wszystko po kielichu czystej często przechodzi mi ból gardła, a domowej roboty malinówka to dla mnie kolejne z lepszych lekarstw na przeziębienie.
Jasne, wszystko sobie można racjonalizować żeby tylko przyjebać kanna, o to właśnie w tym chodzi. Argumenty jakie przedstawiłeś to właśnie typowe gadanie wjebanych w palenie, szukanie na siłę jakichś pozytywnych cech.
Zamiast oceniać innych i traktować swoją wiedzę jaką kompletne naukowe ultimatum, polecam to przeczytać. Wrzucałem to już kiedyś na forum jakiemuś innemu wszystko wiedzącemu panu, który przez dwie strony jebał innych użytkowników za utrzymywanie, że kannabinoidy mogą hamować rozwój raka mózgu. Mam nadzieje, że moje pytanie nie zginie w natłoku wzajemnego wymądrzania się i ktoś na nie odpowie.
Ja jak jestem chory, to od razu dużo lepiej się czuje zajebany pod wieloma względami,z których większość wymieniłem wcześniej. Opio są po pierwsze uzależniające i w życiu nie miałbym zamiaru nimi leczyć tygodniowego przeziębienia, bo po takim czymś to chyba zachorowałbym na stałe. Natomiast stymulanty w wypadku choróbska, to już dla mnie w ogóle mega głupia rzecz, żeby osłabiony organizm dopierdalać rzeczami bardzo go wymęczającymi
- Nigdzie nie pisałem o opio na przeziębienie, a o opio zamiast THC przy przewlekłym, silnym bólu jako lepsza opcja,
- W kontekście przeziębienia mówiłem o kofeinie. Ta "głupia" rzecz jest dodawana do mieszanek przeciw grypie i przeziębieniu bardzo często do leków w aptekach (często jest to ibuprofen lub paracetamol + kofeina + aspiryna) i wcale nie dowala organizmu, tylko likwiduje ból głowy, zwiększa termogenezę (w połączeniu z aspiryną termogeneza jest jeszcze większa), a wyższa temperatura skutecznie niszczy bakterie i wirusy. Dlaczego ludzie na stymulantach paradoksalnie rzadziej łapią tego typu choroby? Kofeina gwarantuje więc szybszy i lepszy przebieg choroby.
Ja wole sobie zapalić jointa, niż niszczyć żołądek i wątrobę tabletkami, które obniżają (mówie o lekkiej) gorączkę. Złudnie poprawiając samopoczucie, a pogarszając działanie układu odpornościowego.
O ile NLPZ wchodzą na wątrobę (dlatego ich nie lubię bardzo), to zwykłe dawki dla osób bez tolerancji raczej nie zrobią żadnej krzywdy przy przeziębieniu, podczas gdy zielsko dla płuc nie jest obojętne (pomijając fakt, że na pewno nie masz czystego towaru). Tabletki z THC byłyby ogłupiające przy przeziębieniu jeszcze bardziej, nie wiem jakie tutaj miałby być korzyści.
Inna sprawa to branie NLPZ na przewlekłe lub silne bóle, tutaj najgorsza opcja to chyba ketoprofen (chociaż ostatnio jest "modny" - ludzie się chwalą, że walą ketoprofen nawet na najprostsze bóle, mimo że ten środek jest tylko bardziej toksyczny, a nie daje żadnej "fazy"), a w grę wchodzą już po prostu opioidy, które usuwają ból, w przeciwieństwie do zielska, które go nie usuwa tylko ew. wprowadza szybszą adaptację do niego i to jeszcze tylko u części osób. I jak tacy ludzie mieliby funkcjonować na kanna codziennie?
Ale pewnie nadal nie widzisz jakie jest bez sensu to, co piszesz...
http://www.ptfarm.pl/pub/File/FP/2_2009 ... alnych.pdf
Zamiast oceniać innych i traktować swoją wiedzę jaką kompletne naukowe ultimatum, polecam to przeczytać. Wrzucałem to już kiedyś na forum jakiemuś innemu wszystko wiedzącemu panu, który przez dwie strony jebał innych użytkowników za utrzymywanie, że kannabinoidy mogą hamować rozwój raka mózgu.
Może podłączmy się wszyscy pod kroplówki z chemią, tak na wszelki wypadek jakby miał się jakiś nowotwór stworzyć?
Mam nadzieje, że moje pytanie nie zginie w natłoku wzajemnego wymądrzania się i ktoś na nie odpowie.
paracetamol + kofeina
Co do kofeiny, to również widziałem ją raczej tylko w mixach z paracetamolem, aby wzmacniać jego działanie. Aby zlikwidować negatywny wpływ zielska na płuca wystarczyłoby zakupić/zrobić vaporizer.
NLPZ są do dupy ( :D ), a zajarać zawsze fajnie.
Nie będę streszczał tego tekstu, bo sam już dobrze nie pamiętam co tam było, ale wygląda raczej na rzetelne (bardzo wiele odnośników). Wrzucę jedynie tabelki, które streszczają wymienione tam działania.
[ external image ]
[ external image ]
Tak więc chodziło mi jedynie o to, że nie można powiedzieć, że marihuana nie ma żadnych leczniczych właściwości. :-p
cebex pisze:Skoro niby THC stmyluje procesy zapamietywania, a to jest scisle zwiazane z neuroprzekaznikami gdzie sa hamowane to cos tu jest nie tak, mi tam sie nigdy lepiej nie uczylo lepiej po THC znam cale mnostwo osb co odstawiaja THC na czas egzaminow nawet kilka miechow przed. Doprecyzuj jesli mozesz bede bardzo wdzieczny THX
Wpływ na psychikę wynika z aktywacji receptorów CB1 znajdujących się w korze mózgowej. Upośledzenie pamięci jest związane z działaniem na receptory kannabinoidowe hipokampa – struktury mózgu ściśle związanej z zapamiętywaniem.
Wykazano, że czasowe stłumienie zahamowania (GABA) wspomaga formę uczenia się zwaną długotrwałym wzmocnieniem synaptycznym – proces gromadzenia informacji przez zwiększenie wydajności synaps. Taki sposób magazynowania i przetwarzania informacji przebiega tylko w niewielkiej grupie neuronów, a endokannbinoidy pełnią w tym systemie rolę regulatora, ze względu na fakt, że są rozpuszczalne tylko w tłuszczach, nie dyfundują na większe odległości w wodnym pozakomórkowym środowisku mózgu, a ich efektywny wychwyt i chemiczny rozpad ograniczają ich działanie na małej przestrzeni i w obrębie krótkiego czasu.
Prace prowadzone w Instytucie Maxa-Plancka wykazały, że transgeniczne myszy pozbawione receptorów CB1 uczą się reakcji warunkowego strachu, lecz – przeciwnie do myszy normalnych – nie potrafią wygasić tej reakcji [7]. Wyniki te wykazują, że endokannabinoidy odgrywają ważną rolę w tłumieniu przykrych uczuć i bólu wywołanego przez przypomnienie wcześniejszych doświadczeń. W związku z tym niska liczba receptorów kannabinoidowych lub zaburzenia uwalniania endokannabinoidów mogą być przyczyną zespołu stresu pourazowego, fobii i różnych form bólu przewlekłego [92].
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lotnisko-w-pyrzowicach-.jpg)
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk
Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".