Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
  • 4 / / 0
Hej,
Od wielu lat mam nerwicę lękową. Biorę pregabaline i paroxetynę a już przerobiłem masę leków i koniec końców paroxetyna pomaga choć już dużo mniej. Bywało nawet ok, teraz trochę się pogorszyło. Gdy musiałem gdzieś wyjechać, coś ważnego załatwić, wspomagałem się czasem benzo - wyłącznie doraźnie. Długi czas Xanax bardzo dobrze działał ale w końcu zamiast rozluźnić, to zaczął mnie od razu usypiać - skończyłem na 1 mg. Zacząłem szukać innych benzo no ale każdy mnie wyłącznie usypiał. Od kilku miesięcy ale już codziennie biorę Lorafen 1 mg choć w sumie raczej niewiele mi pomaga, bardzo niewiele więc chcę go odstawić i myślę, że nie będę miał z tym problemu. I tu moje pytanie. Czy jest coś, co ma podobne działanie jak benzo, co pozwoli doraźnie zlikwidować moje napięcia i lęki?
  • 86 / 13 / 0
Nie ma za bardzo "dobrej" opcji, jeśli paroksetyna i pregabalina nie pomaga. Możesz spróbować np. hydroksyzynę, ale nie ma to podjazdu do benzo.
  • 4 / / 0
Hydro to słabiutkie i nigdy mi nie pomagało, wyłącznie powodowało senność.
A są jakieś "mniej dobre" opcje? Wiem, że benzo to żaden lek i powinno się go brać doraźnie. Tym bardziej, że libido przy takich specyfikach spada do zera.
  • 155 / 19 / 0
Rok temu bym powiedział, ze psychoterapia... Ale teraz jak sam doświadczyłem, że to chuj nie terapia, to ciężko będzie. Może jak masz nerwicę, to idź do psychiatry, pogadaj szczerze. Ale do jakiegoś rozumnego a nie takiego, ze jak mu powiesz, że piszesz i czytasz H, to cię poleje woda święconą. Do tego jakaś grupa wsparcia i dalej nie mam pomysłu, bo w szamanizmy witaminowe średnio też wierzę.
  • 633 / 153 / 0
Odradzam próby z hydroksyzyną - jedna z pierwszych substancji, która kładzie człowieka w tapczan, niekoniecznie usypiając, ale na pewno spłycając oddech i odbierając chęć jakiejkolwiek aktywizacji.
  • 4 / / 0
Byłem przez jakiś czas na terapii, teraz na własną rękę pracuję nad sobą bo już sporo wiem o lękach między innymi z książek. Ale póki co byłoby miło, gdybym miał w zanadrzu, coś doraźnego w postaci tabletki póki lęki nie zmniejszą się.
  • 880 / 363 / 6
Nominacja do Złotej Łopaty /h/ przyznana!

Proponuję niskie dawki słabych neuroleptyków typu chlorprotiksen czy kwetiapina. Tylko uważać mi na złośliwy zespół neuroleptyczny.
Everything's better with acryl. It's like bacon, but acryl.
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
  • 217 / 115 / 0
haha no ale odkopałaś
ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że najlepszy jest czas, i myślenie o swoich emocjach, serio, trzeba dosłownie leżeć i wygrzebywać z siebie rzeczy, które się czuje, wtedy takie wewnętrzne napięcie troche odpuszcza
Wszystkie leki na lęki tylko likwidują syndrom, jakim jest lęk, ale jeszcze bardziej powodują wewnętrzny rozpierdol powodujący lękliwość
Notoryczny offtop - delicsajko
  • 2801 / 360 / 0
13 czerwca 2022LittleQueenie pisze:
Nominacja do Złotej Łopaty /h/ przyznana!

Proponuję niskie dawki słabych neuroleptyków typu chlorprotiksen czy kwetiapina. Tylko uważać mi na złośliwy zespół neuroleptyczny.
Tu przyznam rację chlorprotiksen ! I chyba sam po niego wybiore się do rodzinnego .. pamiętam okres gdy miałem chlorka to nie miałem problemu ze snem i wyjątkowo dobrze na mnie działał a taki midazolam iv nie potrafił położyć mnie spać ale taka kwetiapina nie robiła na mnie wrażenia..
  • 1 / / 0
08 maja 2021maciej_taki pisze:
Hej,
Od wielu lat mam nerwicę lękową. Biorę pregabaline i paroxetynę a już przerobiłem masę leków i koniec końców paroxetyna pomaga choć już dużo mniej. Bywało nawet ok, teraz trochę się pogorszyło. Gdy musiałem gdzieś wyjechać, coś ważnego załatwić, wspomagałem się czasem benzo - wyłącznie doraźnie. Długi czas Xanax bardzo dobrze działał ale w końcu zamiast rozluźnić, to zaczął mnie od razu usypiać - skończyłem na 1 mg. Zacząłem szukać innych benzo no ale każdy mnie wyłącznie usypiał. Od kilku miesięcy ale już codziennie biorę Lorafen 1 mg choć w sumie raczej niewiele mi pomaga, bardzo niewiele więc chcę go odstawić i myślę, że nie będę miał z tym problemu. I tu moje pytanie. Czy jest coś, co ma podobne działanie jak benzo, co pozwoli doraźnie zlikwidować moje napięcia i lęki?
Cześć ,nie wiem co mnie skłoniło do odpowiedzi.Od wielu,wielu lat czytam sobie forum i przyznam ,ze często jestem pod wrazeniem wiedzy.Krótko i na temat ,jestem alkohoholikiem niepijacym od kilku lat z epizodami miksowania z benzo,oraz dobra amfą czy kwasem w latach 90.Zaznaczam ,ze to co pomaga i pomogło mnie ,nie musi pomóc Tobie.Generalnie stany depresyjne i lekowe wyczarowywałem sobie na zamówienie i współczuje ludziom ,którzy bez spierdolenia sobie gołwy czymś ,muszżącierpieć wszelkiego rodzaju lęki czy stany depresyjne.Wracam do tematu lękowego.Jak ktos gdzies ładnie napisał ,fundamentrm jest sen(najlepszy 22-3:00),systematyczny ruch ,czy aktywnośc fizycznaSystematycznosc sprawia ,że po wielu latach mozesz osiagac niezłego kopa naturalnej dopaminy.W moim przypadku ,ostre pływanie ,sauna i zimna kapiel sprawia uderzenie z ciarami w głowie ,jak kierdys po dobrej kresce.Jednakże na moje pytania o takie odczucia innych ludzi niewielu ma to samo ,owszem czuja sie lepiej ale.....Dodam ,ze za młodych lat gówniarskich trenowałem z niezłymi osiagnieciami sport walki.Potem po ciagach alkoholowych i kilku nieprzespanych nocach na siłę dawałem sobie w lesie,na rowerze ,czy basenie ostro w''pi..e'' co sprawiało ,ze po miesiacu łapałem kontakt z bazą.Ktoś napisał o medytacji ,całkowicie to popieram ,jednakze tego słowa nie lubię,gdyz techniki oddechowe to nie rerlaks ,ale ciezki trening bynajmniej na poczatyku.Zaczałem 5 lat temu od metody Wima -Hofa.Zaznaczam ,że on to tylko rozpropagował ,a jerst to staro- buddyjska metoda medytacji.Pokazał mi to kolega i po pierwszej sesji miałem niezły naturalny odjazd i stwierdziłem ,ze to bedzie to.Na palcach jednej reki mógłbym policzyc dni,kiedy tego nie robiłem.Podkreslam,ze jest to metocda nie dla wszystkich( albo się myle ,gdyz mam swoja teorie).Moja szwagierka cierpiaca na ataki paniki ,podczas jednej sesji ,dostała ataku i skonczyła u psychiatry faszerujac sie potem przez miesia Xanaxem.Nie neguje alprazolamu i doraźnego brania czegokolwiek,gdyz każdy chodzi w swoich butach.Nie chce sie rozpisywac o metodzie, bo duzo tego ostatnio,ale przy tych sersjach kontrolowanie wywołujesz wzrost kortyzolu i adrenaliny ,co moze powodowac ,szczególnie przy pierwszej serii stany lękowe.Moj sposób(zaznaczam ,ze na mnie dzoała) ,to w takich przypadkach ,cała naprzód i do przodu ''niech sie dzieje co chce".Potem przy nastepnych seriach to juz nawet stany euforyczne.Po Wim -hofie stosuje kombo ,oddychanie przeponowe ,powolne i nosem.(nosem praktycznie przez cały dzień)Podczas sesju domowych dochodze do ok 3,5 oddechu na minute,Spacerujac ,czy marszobieujac, równiez kontroluje to (ok 6 oddechów nosowych ma minute ,przeponowych( od długiegu czasu nie licze ,az tak pier......ty nie jestem)Klatka piersiowa praktycznie nieruchoma.Cos w rodzaju metody Butejki.Ci wszyscy trenerzy oddychania ,mysłe ,ze troche dodaja do tematu(nie neguje absolutnie) Generalnie moja technika'' medytacyjna to powolne oddychanie przeponowe( kontrola mysli -niemyslenie o niczym) z kilkusekundowym wstrzymywaniem powietrza na bezdechu.Nie mam tutaj zadnych konkretnych powtórzen itd.Kazdy powinien pod siebie zrobic kompozycje.Chcąc sprawdzic swój stan zdrowia z rana mozna przeprowadzic mała kontrole.Po normalnym oddychaniu,zaciagnąc powietrze i spraewdzic ile wytrzymujemy na bezdechu( tutaj 20 -25 sekund ,to juz niezłe osiągnięcie.Przy wimie hofie 2 -3 minuty na bezdechu to dla wprawionych norma.Nie będe sie rozpisywał,gdyz jest wiele potwierdzonych badan.Z ostatnich kilku lat wiadomo,ze nasz mózg jerst neuroplastyczny i techniki oddechowe robią niezła robotę w głowie. z neuronami.Jesli chodzi o suplementacje to oczywiscie ok.Moja to: komplex wit B , czasem do 200-300 mg Wit b1(tiamina).Wit B3(niacyna) 500 mg okresowo.Magnez ,wit C (najlepiej naturalna ) minimum 1000 mg dziennie.D3 na oleju 10000 jednostek dziennie.Rózeniec górski z rana ,miłorzeb japoński i ashwagandha.To tak w skrócie.Może komus pomoże.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku

Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.

[img]
Jak zwiększyć moc i profil sensoryczny kawy z przelewu? Fizycy opisali prosty sposób

Czy jest sposób, by – nie zmieniając ilości kawy w przelewie – zwiększyć jej moc i uwypuklić profil sensoryczny? Otóż jest. I został on opisany na łamach pisma Physics of Fluids wydawanego przez Amerykański Instytut Fizyki (AIP).