Tak, chodziło mi właśnie o to, że przy sniffie można poczuć dopaminowe jebnięcie, a oral, ze względu na mniejszy wyrzut sero, w porównaniu do czwórki jest nijaki.

Poszukuje kogoś kto brał już 3cmc dożylnie. Jak oceniacie efekty przy takim podaniu?

Słabizna, 250mg to stanowczo za mało.

Przetrzyj szlak i spróbuj pierwszy. Potem opisz wrażenia na forum , o ile wcześniej nie wykorkujesz :diabolic:


StrangeloveDr napisał
''Ja to wam zazdroszczę :\ Mi zdarzało się dojść do 350 mg i średnio działało w porównaniu do oczekiwań. Choćbym chciał i te pół gieta przerobić to nic nie da, bo glut w nosie robi się momentalnie nim zesmażę całość, przez to osadzanie w galarecie klepie ze 2 razy słabiej. Co ciekawe, przez tą gulę-glut praktycznie nie mam ostatnio spływów (ewentualnie za pierwszym razem), i żeby coś większego wydobyć, muszę płukać nos małymi dawkami wody (zwykła lub morska, w małych ilościach nie ma znaczenia) + popijanie małymi ilościami wody czy też innego napoju. Chyba czas zrobić sobie przerwę ... a na początku działało świetnie ;)''

Mam dokładnie to samo kiedy sporadycznie dam się namówić na to gówno. Glut w nosie po po pierwszej wciągniętej z wielkim trudem działce, 40 minut niedojebanej fazy i następne męczarnie przy wciąganiu. Potem śluzówka wyżarta w przez 2 dwa tygodnie + gluty z krwią i ciągły katar. Tak działa na mnie tylko 3 i 4 cmc. Nawet najmocniejsze 2 Fa tak nie masakrowało kinola po jednej nocce jak te chlorowe wynalazki. Nie mogę się nadziwić że wciąż jest na ten syf taki popyt i to nie tylko wśród małolatów nieznających porządnych ketonów ale i wśród ludzi obytych w tych klimatach. Byłem pewien że zniknie toto z rynku po pierwszych miesiącach a tu takie zaskoczenie. :rolleyes:

Strata materiału, zero wjazdu, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że peak wchodzi wolniej niż ładowany pył w bombce. Do tego strasznie łapa drętwieje/piecze, nie wiem jak to opisać, w każdym razie nie polecam.

Na bezrybiu i rak ryba ;-) W rzeczy samej, obecne ketony to syf. Jestem zdziwiony, że są ludzie, którzy niszczą sobie kinole dla marnej fazy.
Ketony idą w chujowym kierunku.

Dezintegracja śluzówki po 3/4-CMC to jedno, ale za każdym razem odrasta wam grubsza i grubsza i grubsza. Potem chcecie coś przyjebać w kinol a tu zonk, ziomkowie wyjebani w minute a wam się zaczyna za 5-10min.

Żeby tylko po 5 min... Znajomy po kilkunastu latach w "temacie" twierdzi, że czuć zaczyna cokolwiek po jakichś 20 minutach kiedy małolaci zrobieniu w myk.

JAk nie umiecie dbac o sluzowke to tak jest. Wiecie lepiej wiec po co narzekac ?
Pisalem - plukanie woda i natluszczanie ale nie spreyami czy aerozolami tylko np kremem nivea.

Co do samego 3cmc.
Narzekacie, narzekacie, ale jak sie tlumaczy, ze dobrego 3cmc nie ma juz w tym kraju to wszyscy mowia, ze jest.
Prawda jest taka, ze dobre 3cmc mial pewien czech w ub roku i teraz w niewielkkiej ilosci ktos inny.
Dobre 3cmc n ie spiduje !
Lapiesz chec na wszystko, euforia i naprawde fajna empatia.
Jak do tej pory wszystkie dobr 3 byly w postaci suchych brylek.
Tak jak w kwestii 4cmc podobno jakies problemy z krystalizacja.

Niestety u nas dalej dominuje glupota ludzka : lepiej wiecej i jak najtaniej.
Byle kleplo, byle koplo.
Tak jak w dziale sprzedawcy tlumaczylo sie canserusowi, ale nie, on wie lepiej.

Dobre 3cmc nie odbiega od 3mmc.
Dziala krocej ok, ale reszta dzialania tak jak przy 3mmc.
Kupujcie dalej syfiace spidujace sorty.

Zreszta daleko szukac
porownanie-pochodnych-metkatynonu-w-bombce-t48524.html
tutaj cyferki maja przelozenie na fakty.
ps po dovrych 3/4cmc nie ma zejscia.

Już mi się nie chciało pisać na temat wyczuwalnego poziomu serotoniny, bo widzę, że i tak wiesz swoje, pisałem, że jeden sort mieli dobry, a z 3 gówniane=spidy.