Pochodne dwuazepiny, które produkowane są jako preparaty lecznicze.
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 299 z 1165
  • 1177 / 138 / 0
sluchaj ja Ci pisze z doswiadczenia. Z klonazepamem nie wygrasz. Nie da sie z tym wygrac. Jezeli nie przeszlas jeszcze fazy ostrego ćpania tego to na pewno stracisz kontrole nad tym. Ja miałem takie coś, po 90 tab w 2 miesiace szamałem klonów i tak dobre pol roku. Po ciezkiej odstawce zrozumialem, ze to nie sposob na zycie. Mam paczke w szafce schowaną, ale uzywam klonazepamu góra raz w tygodniu i to tylko wtedy jak biore tramal. Jezeli uzywasz go wlasnie jak piszesz "w stresowych sytuacjach", to te stresowe sytuacje po jakims czasie beda codziennie i codziennie bedziesz miala wymówke zeby brac. Swoją drogą to ciekawe, ze lekarz Ci taki srodek przepisal, przeciez to najsilniejsza benzodiazepina, na stres to jakies stabilizatory nastroju sie przepisuje, albo lekkie benzo a nie klonazepam. Ja tylko próbuje Cie ostrzec bo czytając Twoje posty czuje, że Ty nie wiesz jak to sie dla Ciebie skonczy.Peace
  • 638 / 10 / 0
Tolerka rośnie bardzo szybko jak zwiększa się dawki lub częściej dorzuca. Jeżeli ustawisz sobie granicę której nie będziesz przekraczać np. 2, czy 4mg to długo będą działać zadowalająco. Ja tak jadłem tygodniami i było ok. Najbardziej zwodnicze jest dorzucanie, pewnego dnia poczujesz że wolisz trochę mocniej i dodajesz jeszcze jedną tabletkę, później kolejną. Po kilku takich dniach dawka początkowa, te 2mg działają nędznie.
  • 1027 / 5 / 0
Ta.. Tego sie właśnie boję że te stresowe sytuacje będą się zdarzały często.. Na razie biorę raz na kilka dni jedną tabletkę. A klony przepisał mi właśnie na ostry stres i agresję, na jakieś tam nerwówki brałam rolki, no ale to słabe benzo i ledwo co mi pomagały, więc po kilku tabletkach odstawiłam w ogóle, i mam tylko Clonazepamum TZF 2mg.
Czytałam, jak ludzie kończą po klonach, więc nie zamierzam tego ćpać czy dorzucać. Mam już tak zakodowaną swoją granicę, że lepiej, żeby nie pomogło, niż żebym miała skończyć na dołku. Chyba że myślisz o braniu rekreacyjnym to nie, bo klony rekreacyjnie zwyczajnie na mnie nie działają.
  • 1196 / 10 / 0
Jedna tabletka to stanowczo za dużo. Sama napisałaś, że po takiej dawce masz zaburzenia świadomości i problemy z równowagą. Przedawkowanie. Na stresowe sytuacje starczy ćwiartka (0.5 mg), ewentualnie 0.5 mg na mocny sen.

Nie zamierzasz ćpać? A co robisz? Chyba się nie leczysz? Bo benzodiazepiny do leczenia nie służą %-D.
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1027 / 5 / 0
Pierwszy raz tak miałam bo to był mój pierwszy klon i paru lat. potem tylko uspokajająco.. wiem,że ciężko czytać więcej niż dwie linijki, więc powtórzę - nie ćpam, biorę w sytuacjach podwyższonej agresji, 2 mg nie działają usypiająco, tylko na zniwelowanie agresji. Nie znasz mojej przeszłości z benzo, więc nie oceniaj..
  • 420 / 2 / 0
Muszę przyznać że przekonałem się ostatnio do klonów. Zawsze wolałem alprę badź słabsze benzo dlatego że po klonach nigdy nie czułem tego typowego benzodiazepinowego pluszowego działania w tle, zresztą nadal nie czuję, natomiast zaobserwowałem ostatnio że w zamian klony najsilniej ze wszystkich benzo podnoszą mi pewność siebie i motywują do działania. Jeżeli mam do wykonania jakiś określony cel to będąc na klonach nic nie jest w stanie mnie powstrzymac od jego osiagniecia, także w tej kwestii sprawdzają się bardzo dobrze. Na plus oczywiście też długość działania, ale o tym wszyscy doskonale wiedzą. Chociaż i tak wolę alprę, rolki czy bromazepam, klony tylko od święta właśnie w sytuacji kiedy muszę coś pilnego załatwić i wiem że może kosztować mnie to trochę nerwów.
  • 1027 / 5 / 0
Kakihara pisze:
klony najsilniej ze wszystkich benzo podnoszą mi pewność siebie i motywują do działania.
Racja. Ja się nie umiałam zmotywować do nocnego biegania, i wystarczyły 2 mg żeby przebiec pare kilometrów.
Kakihara pisze:
klony tylko od święta właśnie w sytuacji kiedy muszę coś pilnego załatwić i wiem że może kosztować mnie to trochę nerwów.
Tu i tak Ci każdy powie że żeś ćpun i tak czy siak będziesz brać codziennie, bo oni tak mieli i każdy musi. ;)
  • 1196 / 10 / 0
Racja :)

Wieczorem zarzuciłem 4 mg klona, na sen, ale wystąpiła reakcja paradoksalna, nie zmrużyłem oka, wstałem z łoża o 3 w nocy, już widno było, ubrałem się, wskoczyłem na rower i zrobiłem mini maraton.

Ale jednak benzo do wysiłku się nie nadają, raczej do załatwienia spraw służbowych, tu polecieć, i można oblecieć całe miasto, obskoczyć sklepy, apteki itp, za które nie wzięło by się w ogóle, a jeśli już, to trwało by to z tydzień.
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 983 / 16 / 0
Niee.
Ja o ile klony mam załączone na stałe, bo muszę to dawki nie zwiększam od ponad 2 lat, 4mg i tyle.
Recept na alprę nie realizuję, bo właśnie wezmę od święta, klony już nie działają uspokajająco.
Leczenie się benzo jest trochę upierdliwe ale nie niemożliwe.
Dla mnie potencjału do ćpania w ciągu to nie ma.

Fajnie jest na imprezie wziąć trochę benzo a alkohol symbolicznie, dobra zabawa i bez rzygania.
Zajebista rzecz do stymulantów.
Dobre na skręta opiatowego.

IMO jak ktoś łyka klony codziennie to po prostu ma jakieś zaburzenia.

Jedynie skrajnie wkurwiający, uciążliwi, stresujący ludzie potrzebują benzo na codzień do życia - Tzn. potrzebują żeby ludzie z którymi się stykają akurat mieli we krwi tego klonika, bo inaczej różnie może być z tym życiem ;P
  • 1196 / 10 / 0
Zgodzę się po części.

Jeśli chodzi o żarcie co dzień, tym bardziej klonów. U mnie jest to niemożliwe, nie potrafię tego dawkować. Walę bo chce sobie czasem dobrze w kimę pójść, lekko się odstresować czy jako miksowany deser do innych substancji (głównie opioidy rzecz jasna) zaserwować. Jeśli chodzi o moje problemy, osobowość, to powinienem jeść benzodiazepiny regularnie (fobia społeczna i takie cyrki), ale patrz wyżej - nie umiem.

Jak mam to jem, jak nie ma to nie jem. Proste. Dochodzi do tego tolerancja, a przede wszystkim uzależnienie fizjologiczne.

bzdaddict - powiedz mi, jak się czujesz biorąc te klony tyle lat? Na co je bierzesz? Padaczka, czy problemy psychiczne? Wiadomo, że benzo nawet w dawkach standardowych mocno mieszają w pamięci, tu braki, tu luka, a większej ilości amnezja. Nie zauważasz tego u siebie? Spadek inteligencji itp? Wszystko cacy?

To, że nie czujesz uspokojenia po klonie, i zapewne jego innych efektów, to moim zdaniem tylko i wyłącznie wina tolerancji - zarzucając 8 mg pewnie poczuł byś to co mają do zaoferowania, czyli prawie nic. Bo benzodiazepiny nie służą do ćpania, nie ma po niej pizdy, bomby, euforii, błogostanu i tego czego ćpun szuka. Raczej serwują coś na kształt odwrotności, dobre na zjazdy po właściwej fazie, takie dopełnienie całości.

Jeszcze jedno, choć benzodiazepiny to grupa leków, wcale niczego tym się nie da wyleczyć, jedynie maskować. Po zaprzestaniu używania wszystko wraca, często z jeszcze większą mocą i częstotliwością.

Pozdrawiam, trzeźwych i nietrzeźwych też ;-) .
Ostatnio zmieniony 20 czerwca 2012 przez Ugh, łącznie zmieniany 2 razy.
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 299 z 1165
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Hiszpania zezwala na narkotyki w samochodach

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hiszpanii zaskoczyło związki zawodowe policji, wydając polecenie, aby nie karać użytkowników narkotyków znajdujących się w zaparkowanych samochodach. Decyzja ta ma na celu ochronę prywatności obywateli, ponieważ zaparkowane pojazdy uznawane są za „prywatną przestrzeń”.

[img]
Czy psychodeliki mogą wspierać praktykę medytacyjną? Analiza nowego badania

Czy psychodeliki mogą poprawić jakość medytacji? Nowe badanie opublikowane w PLOS ONE sugeruje, że tak! Aż 73,5% uczestników (634 osoby z 863) uznało, że doświadczenia psychodeliczne miały pozytywny wpływ na ich praktykę medytacyjną.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.