Ja płace około 22 zł za 30 tabl 6 mg sedam trzeba szukać tańszych odpowiedników

Ja też właśnie tyle.

Ale.

Jeśli się żarło alpro, klony i inne to trzeba zjeść dużo, żeby poczuć (nie opłaca się). W sensie "z dnia na dzień" przechodzimy na broma.
Jak się je dużo mocnych benzo to nie ma najmniejszego sensu przerzucać się na broma, bo założę się, że w lwiej części przypadków od razu pożre się listek.
Jeżeli nie więcej.

Jeżeli zaś ma się średnią (jak ja) tolerkę albo zerową (wtedy najlepiej) to brom jak najbardziej!
Oczywiście w chwilach kryzysu.
Ja będąc czystą długą ilość czasu wzięłam 3 mg i pojechałam sobie do miasta.
Oczywiście staż robi swoje...

Acha, coś muszę dopisać w dziale o alpro.

Jak dla mnie najmilsza z benzodiazepin. Jadłem ją kilka lat temu, ale do dziś z rozrzewnieniem wspominam. Pamiętam, że było bardzo miło i trochę krótko, w połączeniu z alkoholem leciutko amnezyjne, ładnie z tramalem komponowała. No i cenę też pamiętam :-/

[quote="dr.Kubeusz"]
to ciekawe, że najbardziej spasował Ci oxazepam i alprazolam, bo tak jak niebo i ziemia powiedziałbym. Chyba, że brałeś oba w proporcjonalnych dawkach. Tego oksazepamu to naprawdę trzeba sporo zjeść, by coś poczuć. ja jadłem tylko raz 3 tabl po 10 mg bez tolerancji żadnej wtedy na bdz i nic nie poczułem ]
Oxazepam mi pasował, bo nie działa tak usypiająco jak relanium, ogólnie takie chilloutowe jak bromazepam, tylko trochę mniej "euforii" daje. A dawki brałem 50mg wzwyż. A alprazolam to wiadomo, fajny i dlatego mocno uzależniający.
Niestety jak na drugi dzień wziąłem bromazepam to już nie zadziałał tak jak za pierwszym razem.
Co najśmieszniejsze jak dawno temu (ze 2-3 lata) temu brałem bromazepam to łykałem jak cukierki, naprawdę duże dawki i nic nie czułem, chyba, że nie wiedziałem, że działa. Ale wtedy miałem bardzo nikłe doświadczenie z benzo.

Ja mając tolerancje taką, że 20 mg diazepanu nic nie robiło 4 mg clonazepanu też nic, lorafen to 5 mg to było min i wtedy pierwszy raz spróbowałem bromazepamu to poczułem nawet 3 mg czyli pół tabletki, taka lekka euforia, chciało się z ludźmi gadać.

z tego co ty piszesz to mając niezłą tolerkę na mocne diazepiny spróbowanie całkiem nowej w lajtowej dawce da efekt. Ciekawe.

Mam zamiar poprosić lekarza,żeby przepisał mi tym razem bromazepam zamiast relanium.Czy jest jakaś różnica w działaniu lexotanu,a sedamu?Niby skład ten sam,a jednak opisy tych leków na encyklopedii leków(przychodnia.pl)jakoś bardzo się różnią.Z tych opisów wybrałbym lexotan,piszą o poprawie nastroju.Ale czy rzeczywiście jest różnica,warto przepłacać?

To jest ten sam lek , poprostu ktoś się bardziej wysilił przy opisie lexotanu na przychodni.pl

Niby ten sam lek, ale sami wiecie jak to jest - różne generyki róznie działają na różnych ludzi. Moich kilka pierwszy kontaktów z bromazepamem było właśnie poprzez preparat Lexotan i faktycznie wydaje mi się teraz, że działał on lepiej niż Sedam którym się aktualnie raczę. Sedam działa na mnie mocno nasennie. W dawce 6mg jest niby okej, w sam raz do działania, ale człowiek dojadł by jeszcze 6mg a może nawet 12, potem dopił piwem a potem to już cięęężko i ciało samo uwala się na łóżko (nie, nie mam już tolerancji na benzo, teraz jadam je rekreacyjnie).

Przy Lexotanie tego nie zaobserowowałem, ale miałem wtedy jako-taką tolerkę na benzodiazepiny i stąd ta różnica. Bo przecież i w jednym i drugim jest bromazepam, nie powinno być znaczącej różnicy w działaniu (zresztą był już na forum temat o różnym działaniu generyków danej substancji, bodaj w temacie o alprazolamie/Xanaxie, ale łapy se nie dam uciąć, poszukaj sobie).

A jak u was ze sposobem przyjęcia? Zwykle benzo zarzucam podjęzykowo, ale bromazepam raczej wolę połykać. Podjęzykowo wchodzi zbyt łagodnie, niepostrzeżenie, wolę połknąć garść i odczekać aż mi się ugną nogi :)

Mam takie pytanie. Jestem początkującym druguserem. Na koncie mam z benzodiazepin tylko raz oksazepam i raz alprazolam. Czy jak wszamam 9 mg bromazepamu poczuję cokolwiek. Pozdrawiam