WestWisla pisze:

jest to kwestia krazenia.

DymPaliKali pisze:

Plan gwarantujący spokojne przejście zjazdu

1. łykasz 25mg kwetiapiny (ażeby trochę się uspokoic i żeby serducho ciut przystopowało)
2. zrób sobie ciepłą kąpiel, dużo pluszy (witamin, mikroelementów oraz minerałów w tabletkach rozpuszczalnych), ciepła herbatka z cytryną, 600% zażycia codziennego magnezu, potasu i takich tam. W CHUJ PLYNÓW!!!!!
3. walnij 75mg kwety, zaczekaj 30-45 minut, i powinieneś iśc spac, nie podziała walnij więcej
4. pewnie się obudzisz, powinieneś już odzyskac zdolnośc do przełykania jedzenia a może nawet w dobrym przypadku trochę apetytu, a zatem zjedz coś, ciepła herbata, znów plusze (jak najwięcej ponieważ większośc witamin z nich wydalana jest w moczu) i mnóstwo płynów
5. jeśli źle się czujesz lub chcesz spac ale nadal masz trudności wal śmiało kwete, mniej-więcej 100mg
6. wstajesz trochę przymulony, ale wypoczęty, serce może nieznacznie bardziej bije, apetyt jest, wszystko ok! :yay: i właśnie zdajesz sobie sprawę że zjazd po fecie może iśc się jebac na wszechczasy (w sumie to dopóki masz kwete)

UWAGA
kwetiapina to neuroleptyk używany głównie w leczeniu schizofrenii, jest również diabelnie usypiający, tolerancja na działanie usypiające szybko wzrasta, ale również szybko opada. jak go zdobyc? mówisz że masz bezsennośc a żadne hydroksyzyny czy inne gówna nie pomagają a benzodiazepin nie chcesz brac by się nie uzależnic, potem mówisz że znajomy brał kwete i było git, lekarz nie powinien miec większych oporów, gdyż nie ma ona działań rekreacyjnych. można nią jeszcze skutecznie zwalczac skręty po benzo. na zjazd warto ją brac również z takiego powodu że bardzo podnosi apetyt, a jak wiadomo jedzenie w brzuszku zjaździk mniejszy