To zależy od dawki. ja po 2 setkach nie miałem dużych oczów ani podczas fazy, ani na zejściu ani następnego dnia po nieprzespanej nocy - inaczej mówiąc wcale. Za to 5 godzin po wciągnięciu półówki - źrenice wielkie jakby ktoś zaraz miał ich użyć zamiast krążka do hokeja xd. duże źrenice zawsze pojawiają się dopiero po 5-6 godz od wciągania (najczęściej chwile przed zejściem). Jeszcze nigdy nie miałem tak, żeby wyskoczyły wcześniej (chyba, że była to już któraś kreska danego dnia)

ja np mam strasznie małe źrenice o.O moze to dlatego ze gdy zwracano mi uwage na to, że mam małe źrenice, był dzien i było jasno, feta jak wiadomo zwieksza wrazliwosc na swiatlo

Noo ja mam jasnozielone oczy i mi tak jeszcze na mocnej bombie ( ok 3 godzin po bandzie ) - oczy robią się jak "ping pongi" - i zostaja do zejścia ... a na zejściu wiadomo, twarz zombie ale źrenice mam normalne: )

Też mam jasnozielone oczy, ale źrenice mam większe gdzieś tak w połowie potem szybko się zmniejszają i jest git ;-),
a typowego zjazdu nie mam. Kończy się działanie pozostaje ochota na więcej i tyle.

Oczy na zjeździe... Możnaby z łatwością przepaść w otchłani źrenic...:O

W trakcie działania Alaski źrenice reagują normalnie na światło; brak zaburzeń w dostosowaniu wielkości źrenicy do ilości światła. Pod koniec- źrenice nie są jeszcze aż tak wielkie jak na zjeździe, lecz już zauważalna jest zwiększona tendencja do dynamicznego rozwierania się w przypadku nawet lekkiego ograniczenia ilości światła. Można powiedzieć, że na tym etapie źrenice reagują nieco "przesadnie"- reakcja nie współmierna do występującego bodźca (zmian intensywności naświetlenia w pomieszczeniu- tu- przyciemnienia źródła światła). W przypadku przywrócenia pierwotnej ilości światła, źrenice reagują prawidłowo, jednak można stwierdzić lekką anomalię. (Być może to błąd w ocenie, ale wydają się pozostawać minimalnie bardziej rozszerzone niż normalnie oraz reagują mniej intensywniej w przypadku "konieczności" zwężania niż gdyby miało to miejsce bez podania Alaski). Na etapie postdoświadczeniowym źrenice reagują zaostrzoną tendencją do pozostawania raczej "szeroko-otwartymi" niż zwężonymi. Zmiany w tej sferze i swoista dysfunkcja akomodacji (przynajmniej u mnie) doprowadzają (często) do fotofobii i ogólnych zaburzeń jakości widzenia szczególnie na dłuższe dystanse.
Btw! :-D Jeśli mam coś poważnego do zrobienia i wymaga to bezpośredniej interakcji z ludźmi, wykorzystuję C (kodeinę) do wyrównania poziomu rozpierdolu źrenic. C nie tylko zamienia je w szpileczki, ale- co nie mniej ważne- łagodzi fizyczny dyskomfort pozostawania w stanie "zwały". (Dodatkowym atutem jest fakt łagodzenia ewentualnego dyskomfortu psychicznego związanego z używaniem/nadużywaniem stymulanta).

moje źrenice po fecie słabo się zwiększają, na ogół wyglądają normalnie lecz mimika twarzy nie mówi tego samego co oczy :-)

Ja podobno mam oczy 'jak u sowy' oO

teraz dostałem jakiś dziwny funk co powoli wchodzi i długo trzyma
duże źrenice potrafią się pojawić po 15 h od wciągnięcia

hmmm.. a no to dziwne, ja ma duże czarne jak przesadzam z... nazwijmy to "rozciągłością czasu" :huh: ale na początku oczy są zawsze normalne dopiero za którymś razem robi się już nieciekawie, przeszkadza to w sumie we wszystkim, począwszy od patrzenia :P a skończywszy na "poprawianiu urody" za pomocą kosmetyków, wtedy wiadomo że czas na przerwę ;]

Aaaa zapomnialem dodac, ze źrenice robia sie tak jakby "Czarniejsze", a białka oczu - bielsze