Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 110 • Strona 7 z 11
  • 1 / / 0
Siema wszystkim. Cieszę się że nie jestem jedyny. Może nie regularnie wale w robocie ale prawie na każdej nocnej zmianie. Świetnie noc mija, na wyjściu poprawka i do domu. Tylko mam straszna paranoje ze każdy pracownik wie ze jestem na bombie :D
  • 2 / 1 / 0
Ja po amfetaminie nie lubię pracować, nie umiem sie skupić dobrze na jednej konkretnej rzeczy, która muszę wykonać w danej chwili. Jeżeli stymulanty do pracy to wdg mnie ewentualnie metamfetamına ale ja mam tylko w Czechach źródło więc rzadko wpada
  • 41 / 2 / 0
Podziwiam, ze po kresce niektorzy moga isc do pracy i normalnie gadac z innymi. U mnie wkretka jest, ze oni wiedza tak samo na zwale. Z kolei jak mam dzien wolny to rzadko zdarzaja sie takie sytuacje
"Nie tonie się od wpadnięcia do rzeki, ale od pozostania w niej.”
  • 1397 / 88 / 2
No podziwiam jednak wtedy wystarczy dobrać odpowiednio dawkę do pracy i częściej dociągać i jest git.
action movie:gun:
  • 35 / 20 / 0
Ładnych parę lat temu, kiedy pracowałem fizycznie na magazynie firmy produkującej opakowania kartonowe branie fety przed pracą nie wchodziło w grę - wysiłek fizyczny + feta powoduje u mnie (dosłownie) zalewanie się potem. Jak walnąłem linię przed pracą to wystarczyło, że trochę się poruszałem i całe ubranie miałem przemoczone od potu. Naturalnie było to delikatnie mówiąc niekomfortowe, szczególnie biorąc pod uwagę kontakty ze współpracownikami.
Po tym jak zmieniłem pracę na upragnioną, związaną z kierunkiem podejmowanej przeze mnie studiów i dostałem posadę za biurkiem, zażywanie fety przed/w trakcie pracy stało się praktycznie normą.
Dzięki temu potrafię się idealnie skupić na powierzonych zadaniach, wyciągam 120% normy i ekspresowo rozwiązuje różne problemu i wyzwania jakie czasem stawia przede mną zawód.

@mmigotka
Widzę, że prowadziliśmy bardzo podobny tryb nauki haha
Praktycznie całe liceum a potem studia przeleciałem na krechach przed lekcjami. Nigdy nie brakowało mi motywacji, a przyjmowana feta dawała mi nadludzkie skupienie na omawianym temacie i pomagała ekspresowo rozwiązywać zadania, robić notatki i "trzeźwo myśleć".
Wiadomo, za dużo brać też nie mogłem, bo zbyt duże wystrzelenie nie sprzyjało efektywnemu uczestnictwu w lekcji, ale wzięcie w sam raz odpowiedniej ilości nieraz juz uratowało moje oceny...
Eh, piękne czasy.
Ich habe wyjebane.
  • 3 / / 0
feta jest dobra do pracy raz na jakiś czas i to też nie w dużych ilościach, ja byłem w ciągu 4 dni, 4 dnia w pracy byłem tak wyjebany,że nie mogłem skupić myśli, normalnie latałem po magazynie,a w gruncie rzeczy nic nie robiłem,bo człowiek chciał robić 4 rzeczy na raz zamiast systematycznie pracować, plus brak jedzenia i snu, feta dobrze działa ten pierwszy raz jak człowiek jest wypoczęty i organizm odpowiednio funkcjonuje,feta daje kopa,pomaga bardziej się skupić, im dalej w las tym gorzej,nigdy nie osiągniesz stanu z pierwszego razu po jakiejś przerwie, później zwiększa się tolerancja,plus organizm wycieńczony.
  • 31 / 7 / 0
@KrenceWonsa fizycznie u mnie tak samo to wygląda - koniecznie musi przypomnieć o tym że wejście po schodach mnie wykańczają. A tak to dosadniej czuję.
A psychicznie łatwiej mi uporządkować ten rozpierdol w głowie, poprzez myśli i łatwiejsze ich przekazywanie innym - tych negatywnych.
Uwaga! Użytkownik Czlowiekgowno nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 35 / 20 / 0
Ło panie, schody to mój odwieczny wróg. Nawet nie chodzi o to że kondycja siada od fety czy coś, tylko właśnie ta jebana super-hiper nadprodukcja potu...
Wejdę dwa piętra i kapie mi z czoła, dosłownie...
Ich habe wyjebane.
  • 5 / / 0
Szanowni Państwo, jestem dziennikarką holenderskiej platformy Investico. Piszę tekst o tym, jak ludzie ciężko fizycznie pracujący wspomagają się narkotykami min. amfetaminą. Wszystko po to, żeby podołać wymogom, wyrobić nadgodziny, sprostać długim godzinom pracy, pracy na zmiany itd. Albo z innego powodu? ty mi powiedz.
Rozmawiałam o tym z kilkoma Polakami pracującymi w Holandii. Szukam kolejnych rozmówców, pracujących w Holandii albo innych krajach Unii Europejskiej. Czy ktoś z Was chciałby podzielić się ze mną swoją historią pracy „na wspomaganiu”? Oczywiście anonimowo.
Możesz do mnie napisać na peek@platform-investico.nl. Nie mówię po polsku, ale mam tłumacza lub możemy mówić po angielsku.
Czekam na wiadomość od Ciebie
Dziękuję Wam bardzo.
Simone Peek, platforma Investico
www.platform-investico.nl
  • 3 / 1 / 0
Nie rozumiem jak można iść do pracy po fecie, jeden dwa dni jesteś bardziej wydajny kolejne na czysto ze zwałą jestes praktycznie figurantem.
Raz byłem I nigdy więcej
ODPOWIEDZ
Posty: 110 • Strona 7 z 11
Artykuły
Newsy
[img]
Wpływ świadomości lekarzy na doświadczenia pacjentów z terapią medyczną marihuaną

W ostatnich latach temat medycznej marihuany zyskał na ważności zarówno w kręgach medycznych, jak i wśród pacjentów. W miarę legalizacji oraz wzrastającej dostępności preparatów konopnych dla pacjentów, pojawia się potrzeba przeanalizowania, jak zrozumienie i wsparcie lekarzy wpływa na skuteczność terapii. W badaniach przedstawianych przez Clobesa i współpracowników z California State University, zbadano, jak współpraca z lekarzami i informowanie o stosowaniu medycznej marihuany przez pacjentów wpływa na wyniki terapii.

[img]
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa. "Odrobina amfy by Rafałowi nie zaszkodziła"

Zaskakujące słowa Tomasza Lisa! W swoim internetowym programie, w którym dyskutował na temat kampanii wyborczej, nagle stwierdził, że "odrobina amfy [amfetaminy - dop. red.]" Rafałowi Trzaskowskiemu by "nie zaszkodziła".

[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.