Luźne pytania i dyskusje odnośnie substancji oddziałujących na system GABA. Posty napisane w tym dziale nie sumują się do licznika postów.
ODPOWIEDZ
Posty: 252 • Strona 25 z 26
  • 44 / 9 / 0
@drakan9 Zgadza się, mam cos z nerwica - od 1,5 roku.w wieku 32 lat mieszkam u rodziców bo nie mogę znaleźć pracy. Codziennie szukam. 1000 wysłanych CV na samym linkedinie, a korzystam jeszcze z paru innych portali, wypisuje do ludzi.... i od 1,5 roku miałam tylko 7 rozmów.
Chujowe takie życie. Błąkam się po znajomych bo nie chce siedzieć u starych i... pije.
A Dzisiaj się przeraziłam bo dostałam wyniki badan - ALAT 93 (przy normach 38-48) i LDH 263 (norma 105-205)
I pilne skierowanie do lekarza na jutro. Dr duckduckgo juz mi podpowiada, ze to rak, WZW czy chuj wie co.
  • 319 / 81 / 0
Wyniki bez dramatu, widać że wątroba obciążona przez alko, jak z 2 tygodnie nie popijesz to wróci do normy, bardziej od wątroby bałbym się trzustki bo ta już jest mniej wytrzymała a ozt jest przepierdolone
  • 100 / 19 / 0
@Gumijagoda jeśli tego przerażenia nie zapijesz, to istnieje szansa, że spróbujesz zawalczyć o siebie. Daj znać, co powiedział lekarz.
  • 184 / 72 / 0
@Gumijagoda z twojego opisu wynika, że jesteś nie w towarzystkiej czy ostrzegawczej fazie alkoholizmu, ale przekroczyłaś już fazę krytyczną.
Z tej fazy nie da się skutecznie wrócić do kontrolowanego picia.
Branie zamienników gaba tylko pogorszy sprawe, bo zamiast tylko ćpać alkohol, będziesz to mieszać z benzo czy baklo itp.
Czas oswoić się z tym, że życie bez alko ma sens, zrobić rachunek zysków i strat, przeprosić przyjaciół i najbliższych. Zrobić 12 kroków AA, zapisać się na terapię i nie pić (na razie 1 dzień) ale codziennie.
  • 1481 / 237 / 0
Ja bez disulfiramu nie dałbym rady nie pić, kompletnie nad sobą nie panuję a do tego jestem masochistą i piłbym choćby tylko po to żeby gorzej się czuć. Ale disulfiram zawsze można odstawić i chlać znowu, bywało że jak go odstawiłem to piłem codziennie przez rok, w tym rano i w pracy. Tak naprawdę pewnie dalej bym to robił, gdyby nie duże problemy z żołądkiem a przede wszystkim fatalne samopoczucie fizyczne i zwłaszcza psychiczne. Ostatnio piłem przez święta do sylwestra i czułem się strasznie, totalna depresja, lęki. Ale przede wszystkim od dawna alkohol nie działa na mnie tak jak kiedyś, nie poprawia nastroju, nie staję się pewny siebie i towarzyski, jest jedynie wkurw i wyjebanie na wszystko i wszystkich, i tylko dlatego ciągnie mnie do wypicia bo chociaż nie jest dobrze to przynajmniej zapominam o problemach bo mam wtedy wszystko w dupie.
Być może niektórzy są w stanie przestać dopiero kiedy organizm się zbuntuje i alkohol przestanie dawać jakąkolwiek przyjemność.
  • 977 / 221 / 0
15 stycznia 2025Gumijagoda pisze:
Jest tu ktoś, kto wpadał w kilkudniowe ciągi alkoholowe ale teraz pije z umiarem?

Tylko jak zwalczyć ten głód alkoholowy następnego dnia aby nie biec do sklepu i zacząć tankować od rana.
Chce wrócić do tego, że piłam tylko jeden wieczór, następnego dnia kac i wstręt do alkoholu. Żadnego klinowania, przesypianie dnia i powrót do normalności kolejnego.
Nie ma takiej możliwości powrotu. To co opisujesz to klasyczny objaw przekroczenia pewnej granicy postępującego uzależnienia. Będzie już tylko gorzej z okresowymi pozornymi poprawami gdy będziesz się zmuszać i siedzieć na dupościsku targana głodami albo próbując sobie udowodnić że możesz pić normalnie. Każdy uzależniony to przerabiał, zawsze kończy się tak samo.
  • 1511 / 529 / 0
Si, nie ma żadnego powrotu do picia pod kontrolą. Nawet jak Ci się uda kilka dni, to zawsze się to skończy źle i skończysz znowu w tym samym miejscu. I będziesz to przerabiać setki razy, aż umrzesz albo się jorgniesz, że to pulapka.
  • 1 / 1 / 0
Znowu poleciałem 4 dni, po około 600 ml wódki dziennie. Skończyłem w środę, jest piątek i kac był bardzo mały, kiedyś bym po czymś takim zdychał 3 dni. Z tego, co piszecie, też już nie wyjdę z tego...
  • 44 / 9 / 0
18 stycznia 2025kriston87 pisze:
.
Czas oswoić się z tym, że życie bez alko ma sens, zrobić rachunek zysków i strat, przeprosić przyjaciół i najbliższych. Zrobić 12 kroków AA, zapisać się na terapię i nie pić (na razie 1 dzień) ale codziennie.
Ale chwila, za co ja mam kogokolwiek przepraszać?
Przepraszasz kogoś za to, że jesteś chory?

Fakt, juz zdarzało mi się zapijać hydroksyzyne czy lorafen winem, poszłam tez na AA, ale tam ludzie tak niesamowicie mnie denerwowali. W kolko te same historie, każdego tygodnia... i wąchanie swoich własnych pierdow nawzajem, jacy to oni są specjalni bo ludzie pijacy są ponadprzeciętnie inteligentni - ta. Poza tym 'zakumulowałam' się tam z jednym typem i raz jak napisałam mu, ze mam ochotę się napić, bo przecież fajnie się jest wspierać to odpisał, ze po co mu to mowie, ze jego to nie interesuje.

@Fruktoza Nie zaprzeczam, ze może być juz bardzo złe - nie pije w towarzystwie, wole pic sama. Ostatnio byłam na randce z typem i niesamowicie wkurzało mnie to, ze zagląda mi do kieliszka i głośno komentuje ile pije i w jakim tempie. Jakoś się jeszcze łudzę, ze stanę na nogi i wydobrzeje, przestane tak nadmiernie pic pare dni w tygodniu. Być może nie zdaje sobie sprawy z powagi problemu i tak trochę się w tym wszystkim topie, bez pracy i sensu w życiu.
To nie jest tak, ze ja MUSZE napić się alkoholu jak przebywam w miejscu, gdzie jest on łatwo dostępny - np. mój były ma pokaźną kolekcje win i innych trunków, ale nie miałam problemu żeby nie pic tego wina jak było miedzy nami dobrze.
Kitram sie po hotelach czy znajomych żeby rodzice mnie nie widzieli nawalonej bo znowu byłaby awantura, kontrolowanie, tak jak ostatnio. Wczoraj właśnie zakończyłam swój 5 dniowy ciąg, po dwie butle wina dziennie ... i myślałam, ze dzisiaj rano mnie przekręci. I znowu dwa dni z życia wyjęte w strachu i bezsenności, nie rozumiem dlaczego ja sobie to wciąż robie. Ale tak na druga sprawę nie potrafię sobie wyobrazic życia bez alkoholu. Wkurza mnie cala ta sytuacja, ze mam ochotę pic więcej i, ze mimo tego, ze jestem świadoma jeżeli będę pila więcej niż dwa dni to AZA gwarantowane i panika na dwa dni bez snu.
Fajnie tak wyjść na miasto, usiąść przy butelce wina, mam takie wrażenie, ze wszystko by się ułożyło i piłabym zdecydowanie mniej gdybym miała stała prace, ale od 1,5 roku znaleźć nie mogę i jestem juz mentalnie wyczerpana.
  • 184 / 72 / 0
Więcej pokory Gumijagoda. Może i alkoholizm jesst po części chorobą, ale sama do niej doprowadziłaś chlaniem i swoim zachowaniem wielokrotnie skrzywdziłaś i sprawiłaś przykrość rodzicom i innym bliskim. Jeżeli chcesz mentalnie się podbudować to tylko przyznanie, że jesteś bezsilna jeśli chodzi o alkohol. Przeprosić wszystkich, których skrzywdzilas, obiecac poprawę i doprowadzić do zaprzestania chlania. Przecież bilans tych zysków do strat jest super na niekorzyść alko. I gówno prawda, że piłabyś mniej jakbyś miała pracę. Kolejny przejaw mechanizmu iluzji i zaprzeczeń.
ODPOWIEDZ
Posty: 252 • Strona 25 z 26
Newsy
[img]
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa. "Odrobina amfy by Rafałowi nie zaszkodziła"

Zaskakujące słowa Tomasza Lisa! W swoim internetowym programie, w którym dyskutował na temat kampanii wyborczej, nagle stwierdził, że "odrobina amfy [amfetaminy - dop. red.]" Rafałowi Trzaskowskiemu by "nie zaszkodziła".

[img]
W sieci znaleźli ogłoszenia, zatrzymali 22-latka. Po raz kolejny za narkotyki

Policjanci zatrzymali 22-latka podejrzanego o posiadanie i udzielanie znacznej ilości narkotyków. Mężczyzna miał docierać do klientów w sieci i oferować im sprzedaż marihuany i 4CMC. W przeszłości był już zatrzymywany w związku z podobną sprawą.

[img]
CBŚP i ukraińska Służba Bezpieczeństwa rozbiły grupę przestępczą produkującą metamfetaminę

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Zarządu w Poznaniu, we współpracy z jednostką śledczą Służby Bezpieczeństwa Ukrainy z obwodu zaporoskiego, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu oraz prokuratury ukraińskiej, przeprowadzili skoordynowaną operację wymierzoną w zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się nielegalnym wywozem z Polski do Ukrainy leków zawierających pseudoefedrynę, które następnie były wykorzystywane do produkcji metamfetaminy.