Kiedys zdarzylo mi sie zjesc w ciagu dnia ok 12 tabletek na grype (w kazdej Diphenhydramine hydrochloride 12,5 mg, Paracetamol 500,0 mg, Pseudoephedrine hydrochloride 22,5 mg) a wieczorkiem wypilem jakies 3 piwka, banie Bacardi 151 (80% ;)) i ok 0,35 litra smirnoffa niebieskiego (45%). O ile podczas picia czulem sie ok, to nastepny dzien byl tragiczny. Typowy kac tylko kilkunastukrotnie mocniejszy. Jednakze watroba mnie nie bolala, co mnie nie dziwi bo jeszcze nigdy sie nie odzywala. Nie polecam jednak takich miksow.

Na kaca bierzemy niesteroidowe leki przeciwzapalne np ibuprom . Najlepiej nie na pusty żołądek.

A wogóle wkurza mnie ta reklama paracetamolu, gdzie mówią w niej, że jest bezpieczny gówno prawda.

Kurwa boje się o moja wątrobę

to jaki lek przeciwbólowy tak na serio jest najbezpieczniejszy? ibuprofen, paracetamol czy jeszcze coś innego?

aspiryna też jest tak szkodliwa?


pytam poważnie. wiem, że to wszystko straszny syf, ale co jest najmniejszym złem? kiedyś jak byłem chory na sylwka to ostatnią tabletkę wziąłem o 14. chlanie było od 20. niby wątroba nie bolała, ale teraz żałuje, że dłużej jednak nie odczekałem, chociaż od 10, mimo że działanie paracetamolu ustępje po 3-4h.

Mam pytanie, czy po tym jak efekty alkoholu całkowicie zejdą, bezpieczne jest przyjęcie paracetamolu?

Hehehe, ćpuny co się paracetamolu boją.

Paracetamol szkodliwy jest na wątrobę za to Aspiryna i Ibuprofen na żołądek. Ja akurat mam problemy z żołądkiem więc od dwóch powyższych trzymam się z daleka.

A na te bolesne skurcze nie żadna syfna reklamowana Nospa tylko dobry, na receptę niestety Spasmophen z polfy pabianice, ale przecież zawsze można psychiatrę poprosić. Lek jest sprzedawany w praktycznych szklanych fiolkach, w których później można nosić inne proszki. Data ostatniej aktualizacji ulotki: 1961 :-)

Będąc po paru piwkach jadąc do koleżanki na chacjente wpadłem na pomysł że zapodam trochę kodeinki. Żadką ją spożywam więc zawsze kupowałem Thiocodin ale że pomyślałem że u niej mogę zrobić ekstrakcję to kupiłem Antidol 15 razy 2. Okazało się że nie dała mi zrobić ekstrakcji i w ogóle nie pozwoliła ćpać. Że jestem idiotą nie wiedzieć czemu jakoś mi się w głowie popierdoliło (nie czytałem opakowania) i wydawało mi się że w paczce jest pół grama parasyfu czyli jak zjem 2 paczki to będzie gram a wyczytałem na hypciu że po gramie nic takiego się nie stanie więc wpierdoliłem 20 tablet w całości zapijając kolejnym piwem. koda zadziałała ale jakoś dziwnie się czułem i po jakimś czasie łyk piwa mnie odrzucał więc zaprzestałem picia. Na drugi dzień czułem się tragicznie i po chwilowej rozkminie uświadomiłem sobie jakim to ja jestem kretynem i ja zjadlem 10 g a nie grama... Czułem się strasznie "zatruty" i płukałem się mineralką. Nie chcę wiedzieć co się stało z moją wątrobą :wall: Ale zakupiłem jedną pakę, zrobiłem ekstrakcję i się wyleczyłem Nie piszcie że jestem kretynem bo to wiem.

było już trochę o tym, np. tu:

http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=22363

Dość OT, ale jak wymieniamy się sposobami na kaca - popieram ibuprom. Aspirynę bierze się idąc spać, wciąż pijanym. Jej wpływ polega na tym, że zwalnia metabolizm alkoholu, dzięki czemu kac "rozkłada" się na dłuższy czas, przez co jest słabszy. To ważna sprawa, bo nie zawsze właśnie tego chcemy - przy kierowaniu samochodem rano następnego dnia ból głowy jest do przeżycia, za to resztki alkoholu we krwi spowodowane rozkładaniem kaca - przejebane, nieodpowiedzialne i nielegalne.

No i oczywiście magiczna zalewa do ogórków kiszonych (już rano).