Cześć!
Jak zrobić nalewkę na grzybach? Wrzucić pewną ilość do flaszki na miesiąc i tyle, czy może trzeba robić jakieś wywary, etc??

Szukałem na forum ale nie znalazłem wątku

Ja gdzieś już się z takowym pomysłem spotkałem, nawet zrobiłem własny przepis: 500 sztuk łysiczki na 0,5l spirytusu, do tego dla smaku dorzucić kilka jakichs jagód, śliwek czy innych borówek bądź czego tylko sobie zechcesz. Wszak za skuteczność tego przepisu nie odpowiadam bo w zeszłym sezonie na "mojej" łączce udawało sie zbierac jedynie na pojedyncze tripy z iloscia >50 sztuk dla trzech osob, ze 3 razy dla czterech, tak wiec nie mialem mozliwosci wypróbować. Nadzieja jednak przetrwała przez rok i w tym roku może się uda. Kożystając z okazji zasięgnę porady, czy taka nalewka to byłby wogóle dobry pomysł?? Wiadomo ze alkohol przez swoje depresyjne właściwosci wychodzi na przeciw efektom psychodelicznym, choć wydaje mi sie ze tak nieznaczna ilosc etanolu nei wpłynie znacząco, i zapytam jeszcze czy psylocybina napewno sie łączy z alko(czy jak tam sie nazywa to zjawisko ktore tutaj rzekomo zachodzi)? Pewnosci brakuje, a chyba gdzieś na HR to czytalem.

etanol słabo się do tego nadaje, do ekstrakcji alkaloidów z grzybów najlepszy jest metanol, ale tego z kolei z oczywistych powodów nie można pić. Dla mnie to zupełnie nie ma sensu, już lepiej zalać grzyby miodem. Poza tym alkohol + grzyby to dla mnie profanacja :finger:

alkohol, w odpowiedniej dawce, plus grzyby, to lekcja pokory. Żadnych kolorowych wzorków na ścianie, także nie powinno to interesować fanów "tripowania na łonie natury".

funny

Dodając, że psylocybina w alkoholu rozpuszcza się umiarkowanie, no chyba że tu o smak jedynie idzie, tylko który frajer w to uwierzy.

dziś widziałem na YT film gdzie gościu robił nalewkę, widać było że zna się na rzeczy, może to nie taki głupi pomysł? wie ktoś coś na ten temat sensownego z własnego doświadczenia?

Pytanie: po co?

właśnie chciał bym się tego dowiedzieć, nie znam angielskiego zaawansowanie więc nie wiele zrozumiałem tym bardziej że gość albo był zgrzybiony albo Finowie?Finlandczycy? maja taki nieprzyjemny akcent.. 200 łysych suszonych zalał bodajże litrem wódki, odstawił na miesiąc twierdząc że setka załatwia sprawę (tak zrozumiałem)
DSN po to jest to forum czyż nie? skoro ludzie tak robią nie jest to bez sensu i nic nie warte, dla mnie wizja butli na regale z aktywnym płynem napawa mnie optymizmem, mimo że jestem abstynentem... wiem że na myśli masz ,,po co skoro można zjeść,, trawę też można jarać więc po co pieką babeczki?...

No nie wiem, ludzie robią mnóstwo bezsensownych rzeczy, a pytanie było dsn chyba zasadne, ja sam też jestem ciekaw po co, tj. jaki jest cel takiej praktyki...