Hmmm... niby dwie rózne sprawy ale duzo podobieństw .
Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.
Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.
Jak poinformowały lokalne media, łódź zatrzymano już 1 kwietnia, ale zostało to ogłoszone dopiero teraz, przy okazji prezentacji nowej strategii walki z przemytem. W jej ramach marynarki wojenne 62 państw mają się dzielić informacjami.
Półzanurzalna, bezzałogowa łódź przemytnicza to najlepszy dowód na to, że gangi narkotykowe posługują się coraz bardziej zaawansowanymi technologiami. Stanowi to zagrożenie dla międzynarodowego bezpieczeństwa morskiego – oceniła marynarka wojenna Kolumbii.
Według władz przechwycona łódź mogłaby przewieźć 1,5 tony kokainy na odległość nawet ponad tysiąca kilometrów. Statek jest wyposażony w dwie anteny, dwie kamery i modem Starlink, co pozwala na komunikację oraz sterowanie jednostką w czasie rzeczywistym poprzez system satelitarny.
Dziennik „El Colombiano” podał, powołując się na anonimowe źródła, że w chwili zatrzymania na łodzi nie było narkotyków.
Badaczka z Instytutu Studiów na rzecz Rozwoju i Pokoju (Indepaz) Juana Cabezas powiedziała agencji AFP, że już w 2017 roku działające w Kolumbii meksykańskie kartele narkotykowe zaczęły zatrudniać inżynierów, aby pracowali nad bezzałogowymi łodziami do przerzutu nielegalnych substancji.
Hmmm... niby dwie rózne sprawy ale duzo podobieństw .
O jedenastej czterdzieści pięć nastąpiło wprowadzenie matariału testowego. Kolorowy kartonik o niepozornych rozmiarach nie zapowiadał wyglądem ani aparycją tego co nas czekało… Poszliśmy na skraj łąki siadając w cieniu brzózek- pamiętam piękne słoneczne plamy- prześwity słońca które powoli wskazywało na apogeum- czyli południe. Długi czas oczekiwania zaniepokoił mnie… Już myslałem że cały eksperyment wziął w łeb. Wtedy postanowiłem że trzeba zajarać z myślą że może to będzie katalizatorem który uwolni w nas psychodeliczne jazdy, wkrótce przekonałem się że wcale się nie pomyliłem.
Na mieszkaniu, lato ( końcówka wakacji ) WIEK- 14 lat
Zacznijmy więc od tego że było to 3 lata temu więc pamiętam to jak przez mgłe, ale pamiętam.
Około 15 Sierpnia, ustaliliśmy z kolegą X i Z że spróbujemy tej całej hehehuany.
Załatwiłem gram z niedokońca sprawdzonego źródła, udaliśmy sie do lidla po jakąś pepsi i czipsy żeby nie było tak sucho.
( Niepamiętam dokładnie godzin więc będe pisał tak jak to pamiętam )
Substancje przyjęte:
Haszysz: ~0,5g
Paganum Harmala: 1,5g
Dagga: ~0,7g
Epena: ~1g