Pierwszy legalny klub marihuany w Niemczech rozdaje własnoręcznie wyhodowany susz

Pierwszy legalny klub marihuany w Niemczech: Mała miejscowość w Dolnej Saksonii zapisuje się na kartach historii jako pierwsze miejsce w Niemczech, gdzie członkowie klubu „Cannabis Social Club” (CSC) mogli legalnie odebrać samodzielnie wyhodowaną marihuanę. Wydarzenie to jest teraz szeroko komentowane jako pierwszy w Niemczech przypadek legalnego udostępnienia marihuany poza celami medycznymi.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

polskiobserwator.de
Dominika Słomska

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

102

Pierwszy legalny klub marihuany w Niemczech: Mała miejscowość w Dolnej Saksonii zapisuje się na kartach historii jako pierwsze miejsce w Niemczech, gdzie członkowie klubu „Cannabis Social Club” (CSC) mogli legalnie odebrać samodzielnie wyhodowaną marihuanę. Wydarzenie to jest teraz szeroko komentowane jako pierwszy w Niemczech przypadek legalnego udostępnienia marihuany poza celami medycznymi.

Pierwszy legalny klub marihuany w Niemczech

Klub w Ganderkesee oferuje swoim 500 członkom sześć różnych odmian marihuany o różnym poziomie THC, które noszą nazwy takie jak „Euphoria”, „Royal Cookies” czy „White Widow”. Dla młodszych członków, w wieku od 18 do 21 lat, przygotowano specjalne odmiany o najniższej zawartości substancji psychoaktywnej, aby zminimalizować ryzyko nadmiernego wpływu na organizm. Jak podkreśla Mario Janssen, pełniący rolę koordynatora ds. prewencji w CSC, wszyscy członkowie klubu to osoby, które już wcześniej miały styczność z marihuaną. „Chodzi o to, aby stworzyć bezpieczne środowisko dla użytkowników, a nie zachęcać do sięgania po marihuanę nowych osób” – mówi Janssen cytowany przez kreiszeitung.de. Wskazuje również na ogromne zapotrzebowanie społeczne, zauważając, że „marihuana od dawna ma swoje miejsce w niemieckim społeczeństwie”.

Klub CSC w Ganderkesee nie przyjmuje już nowych członków – limit 500 osób został wyczerpany, a na liście oczekujących znajdują się setki chętnych. Aby sprostać rosnącemu zainteresowaniu, planowane są nowe kluby w pobliskich miejscowościach Delmenhorst i Oldenburg. CSC z Ganderkesee wspiera ich założenie, jednak podkreśla, że będą to odrębne jednostki, ponieważ członkostwo można posiadać tylko w jednym klubie.

Bezpieczeństwo i kontrola jakości jako alternatywa dla czarnego rynku

Janssen, który sam nie używa marihuany ze względu na swoją pracę jako instruktor jazdy, pełni w klubie funkcję doradcy ds. prewencji. Celem jest otwarta rozmowa o używaniu marihuany i wyznaczanie moralnych granic w jej stosowaniu.

CSC podkreśla także znaczenie jakości i bezpieczeństwa produktów. Wszystkie wydawane odmiany są sprawdzane przez Izbę Rolniczą, a szczegółowy skład oraz zawartość THC umieszczane są na opakowaniach, co zapewnia przejrzystość i pewność, że marihuana nie zawiera niebezpiecznych domieszek. Janssen zwraca uwagę, że legalizacja kontrolowanego dostępu do marihuany i działalność klubów takich jak CSC w Ganderkesee mogą w przyszłości stanowić przeciwwagę dla niebezpiecznego obrotu substancjami psychoaktywnymi na czarnym rynku.

Jak działają „Cannabis Social Clubs”?

CSC w Ganderkesee działa jako stowarzyszenie non-profit, gdzie marihuana jest uprawiana wspólnie przez klubowiczów i udostępniana im na własny użytek. Członkowie klubu, którzy są już doświadczeni w jej używaniu, nie kupują marihuany w klasycznym rozumieniu – pokrywają natomiast koszty związane z jej produkcją oraz utrzymaniem klubu. Dzięki temu modelowi uprawy, członkowie otrzymują produkt wysokiej jakości, zgodny z regulacjami prawnymi, a każda wydana ilość jest dokładnie monitorowana i zapisywana.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Mefedron
  • Przeżycie mistyczne

wieczór spokojny, noc z zaufanym sąsiadem z bloku, następny dzień już gorzej i pojutrze. Waga: 105 kg.

Ten TR jest kontynuacją poprzedniego (nie wiem, czy przejdzie przez moderację). Po południu zszedłem do sąsiada kontynuować fazę. To stary pijak i ćpun. Pozwala mi u siebie chillować więc jest OK. Jest bardzo wyrozumiały i spokojny. OK. Zaczynamy.

20.00

  • Efedryna
  • Melatonina
  • Miks
  • Tytoń

Pozytywne nastawienie, 3 osoby oczekujące kopnięcia i nowych doznań ;)

Powiedziony nudą i chęcią spróbowania czegoś nowego udałem się do apteki po Pseudoeferynę, zawartą w leku Modafen. Ale zacznijmy od początku.

Wybór odpowiedniego specyfiku zajął nam sporo czasu i przyprawił mnie o ból mojej przećpanej głowy. Wybór padł jednak na pseudoefedrynę, która podobno miała być stymualntem, co nam (niestety) musiało wystarczyć. Postanowiliśmy zakup 1 pudełka modafenu na łeb, czyli 12 tabsów, 30 mg efedryny każda.

  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks

Siemka czytelnikom. Dla wielu z Was może to być nic nadzwyczajnego natomiast dla mnie to było dosyć dziwne. Może zacznijmy od tego, że dropsy zawsze mocno na mnie działają. 100-150mg emki to dla mnie wystarczająca dawka. Powyżej jest okej, aczkolwiek lepiej, żebym był z kimś, bo jak to po emce Kocham wszystkich ludzi(Nie chcę mi się już nawet próbować myśleć. Całkowicie oddaję się substancji) . Wale browar na codzień. Więc jak codzień wypiłem kilka. Wtedy 5/6 przed dropsem

  • DOC
  • Pozytywne przeżycie

Off Festival 2013 w Katowicach, ostatni, niedzielny dzień; dobry humor, pozytywne nastawienie, lekka niepewność co do dawki. Ja i mój starszy brat - M.

Wszystko stało się ostatniego dnia, pamiętnego dla mnie festiwalu w Kato. Pamiętnego z wielu róznych względów, które dla czytelników mogą być średnio ciekawe - zatem przejdźmy do niedzielnego poranka. Rano, po przebudzeniu i wstępnym ogarze, ruszyliśmy na lekkie śniadanie, a nastepnie na teren festiwalu. Siedząc na trawie przed główną sceną pytam M. :

- To jak z tymi kwadratami ?

-  W sumie czemu nie, ale na poczatku wrzuciłbym połówke, i zobaczył co się będzie działo.