
Krista Thomas stoi na skrzyżowaniu ulic Main i Cordova w Vancouver, gdzie jej nieżyjący już partner, Jerry Martin, założył kiedyś mobilny sklep sprzedający przetestowaną heroinę, kokainę i inne nielegalne narkotyki.
Krista Thomas stoi na skrzyżowaniu ulic Main i Cordova w Vancouver, gdzie jej nieżyjący już partner, Jerry Martin, założył kiedyś mobilny sklep sprzedający przetestowaną heroinę, kokainę i inne nielegalne narkotyki.
51-letni Martin zmarł w piątek w wyniku podejrzenia przedawkowania fentanylu.
– W tej chwili wciąż jest to dość surrealistyczne – powiedziała Thomas w poniedziałek – Nie miałem czasu przetworzyć tego, co się naprawdę wydarzyło.
Martin trafił na pierwsze strony gazet w kraju i za granicą w maju tego roku po tym, jak został aresztowany za otwarcie swojej apteki. Chciał zapewnić ludziom bezpieczniejsze dostawy narkotyków, ponieważ toksyczny kryzys narkotykowy zabijał setki ludzi w Kolumbii Brytyjskiej każdego miesiąca.
Thomas powiedziała, że w zeszły wtorek otrzymała telefon od policji, że Martin został znaleziony nieprzytomny w pojeździe i został przewieziony do szpitala. Policja oddzwoniła około 10 minut później, aby powiedzieć, że Martin jest stabilny i jego serce bije.
Ale jego stan pogorszył się i został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Tomografia komputerowa wykazała, że miał znaczne uszkodzenie mózgu, które uważa się za spowodowane przedawkowaniem narkotyków twierdzi Thomas.
– Naprawdę zachowałby bardzo prymitywne funkcje, być może połykanie, oddychanie, kaszel. Stało się oczywiste, że jakość życia, której pragnąłby Jerry, już dla niego nie istnieje – powiedziała Thomas.
Ona i matka Martina postanowiły zakończyć jego cierpienie i odłączyć go od aparatury podtrzymującej życie.
Jennifer Whiteside, prowincyjna Minister Zdrowia Psychicznego i Uzależnień w Kolumbii Brytyjskiej, przesłała w poniedziałek kondolencje rodzinie Martina.
„Każde życie utracone w wyniku podaży toksycznych narkotyków jest ogromną tragedią mającą wpływ na rodzinę, przyjaciół i społeczność” – napisała dodając, że „ten nieubłagany toksyczny kryzys narkotykowy wymaga użycia wszystkich narzędzi z naszego zestawu, aby ratować życie i dawać ludziom szansę na opiekę, której potrzebują”.
Bliscy Martina i aktywiści narkotykowi zwracają uwagę na tragiczną ironię jego śmierci spowodowanej przedawkowaniem, a on przecież chciał zapobiegać śmierci, zapewniając bezpieczniejsze dostawy narkotyków.
Drug User Liberation Front (DULF), organizacja z siedzibą w Vancouver, również próbuje dać ludziom przetestowane nielegalne narkotyki. Przez ostatnie dziewięć miesięcy organizacja nielegalnie sprzedawała kokainę, heroinę i metamfetaminę 50 osobom, które są bardzo narażone na przedawkowanie.
– Nieustanne chodzenie na pogrzeby przyjaciela i oglądanie horroru przekraczającego ludzkie pojęcie, to łamie serce, zmienia cię i radykalizuje – powiedziała współzałożycielka DULF, Eris Nyx, która zakłada kamuflaż, gdy mówi o kryzysie narkotykowym w programie telewizyjnym. Jej zdaniem downtown Eastside to wojna.
DULF bada skuteczność swojego programu i chce być zwolniona z federalnej ustawy o kontrolowanych lekach i substancjach. Według Nyx nikt nie umarł z powodu programu narkotykowego DULF.
– Naszym celem nie jest czerpanie zysków ze sprzedaży narkotyków. Chodzi o to, aby ludzie używający narkotyków byli bezpieczni, aby mogli prowadzić zdrowe i produktywne życie – powiedziała Nyx.
Martin został aresztowany niecały dzień po otwarciu apteki. Ale był gotowy na aresztowanie, ponieważ chciał zakwestionować konstytucję, argumentując za legalną bezpieczną dostawą narkotyków.
Według Thomas jej partner został ponownie aresztowany na początku czerwca za jazdę bez ubezpieczenia. Policja skonfiskowała jego samochód i narkotyki. Ot tej pory sprawy potoczyły się jak kula śnieżna.
– Czułam, że się ślizga – powiedziała Thomas – Przyznał, że walczył (z nałogiem).
Thomas powiedziała, że był skrupulatny w testowaniu swoich leków. Zastanawia się, czy Martin podjął impulsywną decyzję o zażyciu leków, które nie zostały przetestowane w dniu, w którym przedawkował. Prześladuje ją fakt, że nigdy nie dowie się definitywnie, co się stało.
– Nigdy nie dowiem się, czy było to samoleczenie i czy nie poszło za daleko – powiedziała.
Służba koronerska BC potwierdziła, że prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci Martina.
– Dotknął tak wielu istnień ludzkich i kształcił cię po drodze – powiedziała Thomas – Na pewno chciałby, aby jego historia była nadal opowiadana.
Klimatyczna muzyka, pozytywne nastawienie.
Zacznę od tego co to jest "czaj" nie każdy musiał o tym słyszeć, w więzieniu tak nazywa się napar z dużej ilości herbaty, często dodawany był jeszcze tytoń i kawa, więźniowie z powodu braku dostępności używek kombinowali jak mogli i ktoś kiedyś wymyślił czaj. Teina czyli tak na prawdę kofeina z herbaty.
Na wszelich portalach ludzie słyszeli coś tam, kolega powiedział, kumpel ojca, niektórzy próbowali lecz mieli niemiłe doświadczenia spowodowane wymiotami. Po wielu próbach znalazłem własną wersję tej używki która daje pożądany efekt i przy okazji nawet jest smaczna.
Bardzo pozytywny, spokojny bez żadnych strachów i na luzie I NOGA W GIPSIE
Zaprosiłem mojego kumpla Bartka z rana do mnie żeby skonsumować kartony. wstaje 8.30 w chuj poddenerwowany, rutyna co rano i wgl, przychodzi o 9.20. Walim kartony na zdrowie i siadamy na kanapie. Żadnych efektów przez 30 min, przychodzi Krzysiu i pyta się czy cos czujemy, ale nic wyjątkowego może trochę znużenie. Przychodzi kolejny i ostatni trip sitter Dawid. Siedzimy chwile u mnie jeszcze chwile słuchamy muzyki i powoli zbieramy się do wyjścia. Biorę kule i powoli przeskakuje do wyjścia. Umawiam się z mamą ze wrócimy na obiad i w końcu na dworze.
Do testów podszedłem ambitnie.
Pierwsza próba około godziny 14 1/10 grama inhalacja na spółę z kolegą. Efekt marny aczkolwiek odczuwalny intensywnie. wrażenie przechodzenie przez ciało jakiejś płaszczyzny.
Druga próba około godziny 16 efekt jak wyżej. Trzecia i ostatnia w tej sesji godzina 20. Ilość trochę większa od poprzednich.
Róznica tylko taka, że tym razem spaliłem cały materiał za jednym machem. Paliłem z lufy szklanej otwartej z obu stron.
Hmm, ściągnąłem chmurę odłożyłem lufę i zapalniczkę, usiadłem i już mnie nie było.